Rozwój potęgi woli. Część X. Wincenty Lutosławski
Spis treści
„Rozwój potęgi woli przez psychofizyczne ćwiczenia według dawnych aryjskich tradycji oraz własnych swoich doświadczeń podaje do użytki rodaków“
Część II – „Odmienne tradycje”
Część III – „Warunki powodzenia ćwiczeń”
Część V – „Ćwiczenia odżywcze”
Część VI – „Umiejętność odpoczynku”
Część VII – Ćwiczenia psychofizyczne”
Część VIII – „Ćwiczenia estetyczne”
ZAKOŃCZENIE
Wszyscy uznajemy potęgę Ducha gdy błyśnie nagle i objawi się wielkim geniuszem. Nasi przodkowie żyjąc w wyjątkowej krainie o wielkiej jednostajności zmian atmosferycznych, wynaleźli pewne drogi, które im służyły dla obudzenia Ducha w najsłabszych. Indie, siedziba najdawniejszej kultury, zostały podbite przez barbarzyńców, a dawna kultura po części zanikła, po części trzymana w wielkiej tajemnicy, dopiero teraz zaczyna się do nas przedostawać. Zasady jej są bardzo proste i jasne.
1. Wyobraźnia jest siłą twórczą. Każde jasne wyobrażenie, często wznawiane i dłużej w świadomości utrzymywane, przyczynia się do urzeczywistnienia rzeczy lub czynności, którą wyobraża i kształci wolą. Chcąc opanować czyny trzeba najpierw opanować myśli i wyobrażenia.
2. Chcąc wolę rozwinąć do wszechmocy, trzeba ją ustawicznie ćwiczyć, poczynając od zadań najłatwiejszych i stopniowo postępując ku trudniejszym, tak aby przejście od jednych do drugich nie wymagało nadmiernego wysiłku. Każde wewnętrzne postanowienie, często wznawiane, ułatwia późniejsze wykonanie postawionego czynu.
3. -łatwej działać na własne ciało niż na innych ludzi i w ogóle na świat zewnętrzny. Więc pragnąc najwyższego rozwoju woli, trzeba zacząć od opanowania ciała, wszystkich jego zewnętrznych ruchów i wewnętrznych czynności.
1. Najłatwiejszą z czynności fizycznych jest oddychanie i dlatego trzeba zacząć opanowanie -ciała od uregulowania oddychania, powracając do pierwotnego rytmu, który zanikł u większości ludzi wskutek jednostronnej przewagi uczuć. Rytm ten należy stosować do wszystkich równomiernie wykonywanych ruchów i łączyć go z rytmem wyobrażeń, przede wszystkim tyczących się prawidłowego funkcjonowania wszystkich organów ciała.
2. Rytmiczne oddychanie połączone z ruchem wyobrażeń przeciwległych, po sobie następujących, stanowi zasadnicze ćwiczenie wyobraźni i woli, które można uprawiać bez ograniczeń, osiągając przez to coraz większe siły i zdolności.
3. Każde przezwyciężenie pokus niewstrzemięźliwości od ciała pochodzących, wzmacnia wolę, podnosi ducha i wyzwala jaźń, a każde ustępstwo pożądaniom ciała osłabia wolę, przygnębia ducha i więzi jaźń. W miarę jak odróżniamy czystą jaźń od wszystkiego co ją zewnętrznie ukrywa i od wszystkiego co przez nią przepływa do niej nie należąc, rośnie wiara w siebie a z wiarą i wola wzrasta.
4. Rozwinięta wiara i wola nie mają granic dla swego działania, w każdym razie mogą ciało nasze zupełnie przerobić i doprowadzić do nieznanej w powszednim życiu doskonałości. Jaźń uświadomiona, wyzwolona od ucisku ciała, panująca nad nim, gdy zdobędzie doskonałą czystość, najwięcej wyróżniającą człowieka od wszystkich zwierząt, sama przez się osiąga wielką wiedzę i potęgę. Stopniowe opanowanie wszelkich ruchów
i prądów wewnętrznych prowadzi do władzy nad światem zewnętrznym o wiele prędzej
i pewniej niż badanie zjawisk zewnętrznych.
5. Do tego celu dochodzi się przez ustawiczne ćwiczenie i można tak ćwiczenia podzielić, aby ich następstwo nie powodowało żadnego zmęczenia, jeśli przeplatać ćwiczenia czynne ćwiczeniami doskonałego odpoczynku, zawsze świadomie kierując każdym stanem duszy i ciała. Równię ważnym jest umieć na jakiś czas wygnać wszelką myśl
i uczucie ze świadomości, jak umieć skupić całą uwagę na jednej myśli lub na jednym dążeniu.
6. Zadowolenie i szczęście jakie daje opanowanie ciała, zdobycie wiedzy i potęgi możliwej tylko przy czystości i wstrzemięźliwości, jest nieskończenie większe niż. wszelkie zadowolenie, pochodzące od ciała, ujarzmiające jaźń. Szczęście wyzwolonej jaźni jest jedynym szczęściem rzeczywistym bo zapewnia doskonały spokój na całą wieczność.
Te proste zasady stanowią podstawę wszystkich ćwiczeń. Same ćwiczenia można urozmaicać do nieskończoności, wymyślając coraz to nowe. Taka pomysłowość rychło się zjawia po starannym przyswojeniu sobie ćwiczeń wskazanych. Ogólne zasady trzeba pojąć i w życie wprowadzić a do tego najważniejszym środkiem jest przeświadczenie
o prawdziwości tezy: Każde ustępstwo, jakie ciału czynimy mści się na duchu – bo wszystko przez Ducha i dla Ducha stworzone jest, a nic dla cielesnego celu nie istnieje.
Próżno ludzie sobie perswadują że filiżanka kawy, kieliszek wina, pocałunek osoby nie kochanej – są niewinnymi przyjemnościami. Tu nie ma kompromisu. Albo ciało albo duch przeważa. Jeśli wierzymy w szczęśliwość wiekuistą ducha i dążymy do niej to nie wolno jest dogadzać ciału. Kto kocha ducha nie może lubować się ciałem. Kto dąży do najwyższego szczęścia nie zadowoli się niższymi rozkoszami. Kto chce wejść na szczyt góry nie schodzi bez potrzeby w doliny.
Tutaj walka musi być bezwzględną i taką jest zawsze ilekroć ktoś naprawdę pojął cel, ilekroć ktoś skosztował choć raz wyższych zadowoleń ducha. Prawda ta bywa często przyćmioną przez obcowanie z niewolnikami ciała i czytanie ich pism. Ale kto stale obcuje z czystym i czyta pisma wielkich duchem, temu słońce prawdy stale świeci i nie kryje się za chmurami przesądów, namiętności, pożądań, oburzeń, gniewu, lenistwa, pychy i zazdrości.
Wielu tęskni do nieba i nie wie jak się do niego dostać. Wielu jest takich co pragną dobra, lecz czują się dożywotnio skazani na zło. Wiele położeń jest na pozór bez wyjścia. W tych wszystkich wypadkach ćwiczenia oddychania połączone z modlitwą medytacją
i kontemplacją są cudowną nicią Ariadny, prowadzącą na swobodę z labiryntu ludzkich udręczeń.
A gdy raz uchwycimy tę nitkę, możemy na niej wciągnąć sznurek nieco grubszy do wieży w której jesteśmy osadzeni, a za pomocą sznurka linę, która utrzyma ciężar cały naszego ciała. Nie ma innych możliwych ćwiczeń które by można uprawiać tak ustawicznie jak te najłatwiejsze i najprostsze z ćwiczeń woli. One dadzą spokój, dadzą siły i natchnienie, które wskaże drogę wyjścia z najgorszej matni.
Warto je zatem szerzyć – szczególnie wśród abstynentów, bo, abstynenci przez ślub wstrzemięźliwości bezwzględnej uczynili pierwszy krok wstępny, który ich uzdatnia do uwierzenia w potęgę woli.
Wprowadźmy rytm do życia – wnet zapanuje w nim harmonia. Któż za skłamaną między ludźmi sławę, odda prawdziwą moc ruszania światem przez Bożą siłę i przez Bożą sprawę ? – mówi Słowacki w Królu Duchu i powie za nim każdy, co tylko usiłuje zdobywać Boże siły dla tej Bożej sprawy, która jest szczególniejszym zadaniem naszego narodu. Tędy droga nie tylko do fizycznego i moralnego odrodzenia, lecz także do wszelkiej najszerzej pojętej i wszelkie dziedziny przenikającej niepodległości.
Najnowsze komentarze