Rozwój potęgi woli. Część V. Wincenty Lutosławski
Spis treści
„Rozwój potęgi woli przez psychofizyczne ćwiczenia według dawnych aryjskich tradycji oraz własnych swoich doświadczeń podaje do użytki rodaków“
Część II – „Odmienne tradycje”
Część III – „Warunki powodzenia ćwiczeń”
Część V – „Ćwiczenia odżywcze”
Część VI – „Umiejętność odpoczynku”
Część VII – Ćwiczenia psychofizyczne”
Część VIII – „Ćwiczenia estetyczne”
Ćwiczenia odżywcze
Jednocześnie z ćwiczeniami rytmicznego oddychania podczas chodu można rozpocząć niektóre intensywniejsze ćwiczenia w celu wzmocnienia organizmu cielesnego i niewidzialnego ciała astralnego. Ciało astralne, dopóki sobie go nie uświadamiamy, ćwiczyć możemy tylko w związku z ciałem widzialnym, aby jedno i drugie utrzymać w pełnej żywotności. Oto najważniejsze spośród takich ćwiczeń.
Głębokie zupełne oddychanie.
Przede wszystkim należy się nauczyć tak wciągać powietrze do płuc, by każda ich część została w zupełności wypełniona tlenem i praną. Zwykle przy oddychaniu zaniedbane bywają albo szczyty płuc, albo też ich głębsze części. Jeśli ktoś oddycha głównie poruszając górne żebra, to wdycha powietrze do szczytów – jeśli zaś porusza przeponę i mięśnie brzuszne, to wdycha głębiej, ale za to zaniedbuje szczyty. Chcąc całe płuca wypełnić, trzeba uwzględnić wskazówki następujące: 1. Stanąć lub siąść, trzymając się zupełnie prosto. Wciągając powietrze przez nos, zapełnić najprzód niższą część płuc, wydymając brzuch i zniżając przeponę. 2. Następnie napełnić średnią część płuc, rozpierając niższe żebra. 3. Na koniec wypełnić szczyty, rozpierając wyższe żebra, cofając i podnosząc nieco ramiona i podnosząc zarazem przeponę od dołu, tak aby płuca podtrzymywała.
Te trzy części wdechu powinny stanowić jedną nieprzerwaną całość i prąd powietrza wciągany nie powinien być przyspieszany, zwalniany ani zatrzymywany, aż całe płuca zupełnie wypełni. Trzeba unikać przerw i niektórych poruszeń, a przezwyciężyć skłonność do dzielenia wdechu na trzy różne części. Z biegiem czasu trzeba dojść do tego, by całe płuca wypełnić w kilka sekund i koniecznie po wypełnieniu ich zatrzymać przez kilka sekund przynajmniej cały zapas powietrza w płucach. Następnie należy wydychać bardzo powoli, zatrzymując płuca wydęte i podnosząc przeponę brzuszną, w miarę jak płuca się opróżniają. Dopiero po zupełnym opróżnieniu płuc można piersi opuścić. Dobrze jest ćwiczyć się w tym oddychaniu przed lustrem, trzymając ręce na brzuchu, by zauważyć ruch ciała.
To ćwiczenie jest podstawą wszystkich następnych i powinno być z wielką starannością uprawiane, gdyż od doskonałości wdechu zupełnego zależy wartość innych ćwiczeń. Kto się przyzwyczaił, chodząc, do rytmicznego oddychania o stopniowo zwolnionym rytmie, temu łatwiej będzie dojść do zupełnego wdechu. Takie zupełne oddychanie pobudza działalność wszystkich wewnętrznych organów, które zwykle są zaniedbane. Trzeba jednak się i tutaj strzec przesady i nie doprowadzać płuc do zmęczenia, które się bólem lub kłuciem wyraża. Stopniowo tylko można powiększać wytrzymałość płuc i baczyć trzeba na to, by przez zbyt wielki pośpiech nie zaszkodzić. Lepiej raz wykonać jedno zupełne odetchnięcie z całą dokładnością ruchu, niż kilka razy pospiesznie i niedokładnie. Lepiej kilkanaście razy w ciągu dnia wykonać po kilka zupełnych wdechów, niż kilka razy na dzień po kilkanaście.
Wydech oczyszczający.
To ćwiczenie oczyszcza płuca, pobudza nerwy i orzeźwia cały organizm. Szczególnie korzystne jest dla tych, co publicznie mówią lub śpiewają, aby zmęczone organa oddychania odświeżyć. 1. Wykonać wdech zupełny, jak wyżej. 2. Zatrzymać powietrze w płucach przez kilka sekund. 3. Zwężyć otwór ust jak do świstania, lecz nie wydymać policzków i wypchnąć gwałtownie trochę powietrza, potem na chwilę wydech wstrzymać i znowu małymi ilościami, ale z całą siłą powietrze pozostałe wydychać w szeregu poruszeń rytmicznych, aż tyle powietrza wypchniemy, ile możemy.
Kto spróbuje tego ćwiczenia, spostrzeże, iż w ten sposób wydech można znacznie zwolnić, tak że np. trwa pół minuty i dłużej, co byłoby trudnym przy ciągłym i nieprzerwanym wydechu. To zwolnienie wydechu najłatwiej w ten sposób się osiąga i zwiększa wytrzymałość w mowie i śpiewie. Skąd Hindusi powzięli mniemanie, że to ćwiczenie oczyszcza płuca, tego nam nie tłumaczą, ale praktyka pokazuje, że wydech oczyszczający jest istotnie orzeźwiający.
Wdech pobudzający nerwy.
To ćwiczenie Jogin uważa za jeden z najskuteczniejszych środków pobudzania nerwów i wzmożenia żywotności. 1. Stanąć prosto. 2. Zrobić wdech zupełny i zatrzymać go. 3. Wyciągnąć ramiona przed siebie, nie naprężając ich, używając tylko tyle siły, aby je utrzymać przed sobą. 4. Powoli skurczyć ręce ku ramionom, stopniowo kurcząc mięśnie z wysiłkiem, tak że gdy dojdą do ramion, pięści będą tak mocno zaciśnięte, że odczujemy w nich drżenie. 5. Trzymając mięśnie w napięciu, powoli wygiąć pięści na zewnątrz i cofnąć je szybko, ciągle w napięciu, po kilka razy. 6. Wypchnąć gwałtownie powietrze przez usta. 7. Wykonać wydech oczyszczający.
Przy próbach okazało się, że kilka osób różnie rozumiało wskazówki powyższe. Jedni sądzili, że tylko same pięści należy naprzód wypychać i cofać, inni sądzili, że razem z pięściami całe ramiona. Dosłowne rozumienie tekstu przemawia za pierwszą interpretacją. Skuteczność tego ćwiczenia zależy od szybkości, z jaką się cofa pięści, od naprężenia muskułów i od ilości powietrza w płucach. Przy cofaniu pięści ku ramionom trzeba sobie wyobrażać, że zgarniamy pranę ku głowie, a wtedy skutek się najlepiej odczuwa.
Wdech śpiewaków.
Ćwiczenie to działa na głos, czyniąc go coraz to piękniejszym i więcej harmonijnym. Każdy Jogin ma silny i piękny glos, harmonijny i donośny, a jednak delikatny i giętki.
1. Wykonać wdech zupełny, bardzo powoli, w ciągu najdłuższego czasu jakiego tylko możemy użyć przy ciągłym, równym wciąganiu powietrza przez nos. 2. Zatrzymać przez kilka sekund. 3. Wypchnąć powietrze gwałtownie i szybko przez szeroko otwarte usta, jakby chuchając. 4. Wykonać wydech oczyszczający.
Na gatunek głosu mają wielki wpływ mięśnie twarzy. Czasem ludzie z obszernymi płucami mają nędzny głos, a inni przy ciasnych płucach miewają głos donośny i dźwięczny. Warto jest dokonać próby następującej. 1. Stanąć przed lustrem i usta zwęzić do świstania, bacząc przy tym na kształt ust i ogólny wyraz twarzy. 2. Potem mówić lub śpiewać jak zwykle i zauważyć różnicę. 3. Następnie znów świstać i spróbować mówić lub śpiewać, zachowując ten kształt i wyraz twarzy co przy świstaniu. Wtedy spostrzeżemy różnicę w głosie na korzyść. To nam tłumaczy nacisk, jaki Jogin kładzie na wydech oczyszczający.
Wdech zatrzymany.
Hindusi spostrzegli, że zatrzymanie powietrza w płucach po zupełnym wdechu jest bardzo korzystne nie tylko dla samych płuc, ale także dla organów trawienia, dla nerwów i dla krążenia krwi. Krew się przez to lepiej utlenia, gdy zaś powietrze dłużej zatrzymane wypychamy, to wypychamy z nim także gazy trujące, które pozostały w płucach przy poprzednim zwykłym oddychaniu. Jest to rodzaj przeczyszczenia płuc. Ćwiczenie to wielce pomaga w chorobach wątroby, żołądka i krążenia krwi, a także usuwa przykrą woń oddechu osób niezdrowych. 1. Stanąć prosto. 2. Wykonać wdech zupełny, zatkać nos i usta. 3. Zatrzymać powietrze najdłużej, mierząc czas zegarkiem, aby sprawdzić postępy. 4. Wypchnąć gwałtownie powietrze przez otwarte usta. 5. Wykonać wydech oczyszczający.
Oczywiście to ćwiczenie trzeba wykonywać z umiarkowaniem, nie częściej niż można to uczynić bez zmęczenia. Trzymając szczelnie zamknięte usta i ściskając nos palcami, można zacząć robić takie ruchy brzuchem i żebrami, jakby się oddychało i wyobrażać sobie przy tym, że się pranę prosto przez piersi wciąga. W ten sposób osiąga się dłuższą wytrzymałość na zatrzymanie oddechu i wolniejszy rytm normalny.
Inna odmiana tego ważnego ćwiczenia polega na tym, że po wykonaniu zupełnego wdechu w postawie stojącej i szczelnym zatkaniu nosa i ust, kładziemy się na łóżku bez poduszki i zaczynamy ruchy mięśni piersi i brzucha tak jak przy oddychaniu, wpuszczając nieco powietrza za każdym razem, gdy robimy mięśniowe ruchy wdechu i w ten sposób zwiększając nagromadzone powietrze tak długo, jak możemy wytrzymać. Na końcu trzeba wypchnąć powietrze gwałtownie i szybko przez otwarte usta, i zawsze wykonać wydech oczyszczający kilka razy w normalnym rytmie.
Pobudzanie płuc.
Ćwiczenie to pobudza działalność płuc i orzeźwia całe ciało. Jeśli z początku wywoła pewne osłabienie lub omdlenie, to trzeba go zaprzestać i przejść się, a po niejakim czasie do ćwiczenia powrócić, używając go z umiarkowaniem. 1. Stanąć prosto z rękoma u boków. 2. Wykonać wdech bardzo powolny i stopniowy, łagodnie przy tym uderzając piersi końcami palców, w coraz to inne miejsca, jakbyśmy tym ruchem chcieli skierować siłę idącą od palców ku płucom. 3. Gdy płuca są pełne, zatrzymać powietrze i klepać piersi dłońmi, z wyobrażeniem i chęcią zatrzymania siły, którą poprzednie ruchy skupiły. 4. Wykonać wydech oczyszczający kilka razy w normalnym rytmie.
Ćwiczenie to działa silniej niż zwykłe głębokie oddychanie i w tym spostrzegamy, że delikatne dotknięcie palcem, które nie jest mięśniowym wysiłkiem, jednak wielki wpływ wywrzeć może, gdy z palców tryska prana ulegająca naszej woli.
Rozepchnięcie żeber.
Aby zupełne oddychanie coraz to lepiej wypełniało cale płuca, trzeba żebra przyuczyć do ruchu na zewnątrz, rozszerzając klatkę piersiową. To się osiąga przez następujące ćwiczenie. 1. Stanąć prosto. 2. Umieścić ręce po bokach, pod pachą, tak wysoko, jak można, w ten sposób, aby wielkie palce były skierowane ku grzbietowi, zaś inne palce rozciągały się na klatce piersiowej. 3. Wykonać wdech zupełny. 4. Zatrzymać powietrze.
4. Łagodnie ściskać boki, powoli wydychając. 6. Wykonać wydech oczyszczający.
Rozszerzenie klatki piersiowej.
To ćwiczenie uzupełnia poprzednie, rozszerzając niższe żebra. 1. Stanąć prosto, wykonać wdech zupełny i zatrzymać powietrze. 2. Wyciągnąć ręce naprzód i zacisnąć pięści na wysokości ramion. 3. Machnąć rękoma wstecz poziomo z całej siły, trzymając pięści zaciśnięte. 4. Znowu pięści połączyć przed sobą i kilka razy machnąć nimi wstecz,
wciąż zatrzymując powietrze i starając się wciągnąć za każdym razem jeszcze trochej więcej powietrza. 5. Wypchnąć nagromadzone powietrze przez otwarte usta. 6. Wykonać wydech oczyszczający.
Ćwiczenia tego należy używać z umiarkowaniem, by płuc nie nadwyrężyć.
Ćwiczenia poranne
Tutaj podajemy szereg ćwiczeń, które można wykonać w krótkim czasie, a które najlepiej odbyć rano, zaraz po wstawaniu.
1. Stanąć prosto, głowa do góry, ramiona w tył, kolana sztywne, ręce przy boku.
2. Wznieść się powoli na palcach, wciągając I zupełny wdech i jednocześnie podnosząc ręce ku górze, jakby się chciało pofrunąć. Gdy się wciągnie powietrze, zatrzymać je na kilka sekund i powoli opuszczać się na pięty, wypychając powoli powietrze przez nos i powtarzając wznoszenie się z wdechem. Opuszczać ręce i całe ciało z wydechem kilka razy, elastycznie i rytmicznie.
3. Wykonać wydech oczyszczający.
4. Powtórzyć to ćwiczenie, używając tylko jednej nogi, kolejno prawej i lewej.
5. Wyciągając ręce przed siebie, dłoń o dłoń, machnąć je wstecz poziomo kilka razy z ożywieniem, wznosząc się na palcach, gdy ręce wstecz idą i zaciskając pięści, a opuszczając się na pięty i klaskając w dłonie, gdy znów naprzód powracają, zachowując rytm normalny w tym ruch, lub wciągając powietrze przez kilka poruszeń i wypychając je od razu po kilku poruszeniach w chwili, kiedy ręce idą naprzód.
6. Gdy ręce są wyciągnięte w bok, zacząć zakreślać nimi koła niezbyt szerokie, sięgając wstecz tak daleko jak można, lecz nie wysuwając naprzód dalej niż linia piersi. Wciągać powietrze przez 6 poruszeń i wypychać przez tyleż, potem robić takież koła w drugą stronę, z tym samym rytmem oddychania.
7. Wyciągnąć ręce naprzód, dłoń o dłoń, trzymając małe palce razem, wznieść ręce do góry, aż palce spoczną na wierzchu głowy w ten sposób, że wszystkie palce dotykają się zewnętrzną stroną i potem łokcie cofnąć wstecz, wciągając powietrze i zatrzymując przez chwilę palce na szczycie głowy; gdy łokcie są całkiem w tyle, wyprostować ramiona ku górze i w tył, aż spoczną u boku w zwykłej pozycji. Powtórzyć kilka razy.
8. Wyciągnąć ręce w bok, zgiąć je w łokciu tak, aby końce palców dotykały ramion i w tym położeniu łokcie wypchnąć naprzód, aż się zetkną i cofnąć wstecz tak daleko, jak można. Powtórzyć kilka razy, wdychając przy cofaniu, a wydychając, gdy łokcie idą naprzód.
9. Ręce na biodra, łokcie wstecz, przegiąć ciało naprzód, trzymając piersi wystające i ramiona w tył wygięte; potem wyprostować się powoli i łagodnie, wciągając powietrze, nie zginając kolan. Następnie pochylić się na prawo i na lewo, nie zmieniając położenia niższej części ciała. Nareszcie kręcić ciało w koło tak, aby głowa opisywała największe kola, w prawo i w lewo, rytmicznie oddychając. Przy tym ruch zyskuje, jeśli w każdej chwili głowa jest pochylona w przeciwległym kierunku niż tułów – gdy ciało zgięte naprzód, to głowa wygięta w tył, gdy ciało w tył wygięte, głowa na piersi, gdy ciało pochylone w prawo, głowa przyciągnięta do lewego ramienia. Z początku taka przeciwległość ruchów jest trudna, lecz warto ją zdobyć.
10. Stanąć prosto, podnieść ręce do góry, dłonie ku przodowi. Nie uginając kolan, zgiąć ciało tak, aby palce dochodziły do podłogi i podnieść się wciągając powietrze i wyginając całe ciało w tył. Powtórzyć kilka razy, wdech przy podnoszeniu, wydech przy zginaniu się naprzód.
11. Stanąć prosto z rękoma na biodrach i wznieść się kilka razy na palcach, jakby na sprężynach, za każdym razem zatrzymując się na chwilę, gdy się jest podniesionym. Pięty razem, kolana proste. Następnie rozstawić nogi na dwie stopy od siebie i przykucnąć kilka razy, podnosząc się jednocześnie na palcach i oddychając rytmicznie.
12. Stanąć prosto, ręce na biodrach. Stojąc na lewej nodze, machnąć prawą naprzód i w tył, nie zginając w kolanie. To samo lewą nogą. Następnie stojąc na lewej nodze podnieść prawe kolano tak wysoko jak można kilka razy i stojąc na prawej, podnosić lewe kolano tyleż razy. Potem na przemian podnosić lewe i prawe kolano w tempie przyspieszonym, aż się dojdzie do wykonywania powolnego biegu, stojąc w miejscu.
13. Stanąć prosto, wyciągnąć ręce naprzód, dłonie w dół, palce wyprostowane razem, wielki palec pod nimi. Zgiąć ciało naprzód, jednocześnie machając rękoma w tył tak daleko, żeby ręce wystawały ponad ciałem, jak skrzydła w tył, gdy ono będzie zgięte naprzód. Powtórzyć kilka razy.
14. Stanąć prosto, wyciągnąć ręce w bok z dłońmi otwartymi do góry. Ścisnąć pięści z całej siły, wciskając dobrze palce do środka. Otworzyć rękę jak wachlarz, wyginając dłoń w dół tak daleko jak można i znów szybko zacisnąć pięści kilka razy, za każdym razem starając się zupełniej ścisnąć i otworzyć, wyginając na zewnątrz rękę.
15. Położyć się na brzuch, podnosząc nogi i ręce w górę i opuszczając je po kilka razy. Potem położyć się na grzbiet z rękoma wyciągniętymi w linii przedłużenia ciała, dotykając ziemi zewnętrzną stroną palców i wtedy podnieść obie nogi do góry pod kątem prostym. Powtórzyć to kilka razy. Następnie, gdy nogi opuszczono, podnieść górną część ciała do siedzącej pozycji, trzymając ręce prosto przed sobą. Na koniec znów przekręcić się na brzuch i wznieść ciało, opierając je na dłoniach i na palcach od nóg, potem opuszczać, zginając łokcie i wznosić na wyciągniętych rękach przy wyprostowanych kolanach i sztywności całego ciała.
Powyższe piętnaście ćwiczeń można wykonać po niejakiej wprawie w ciągu kilkunastu minut, a przez to osiąga się równomierne wyćwiczenie wszystkich mięśni, przy najmniejszym wysiłku. Jeżeli nie tracić czasu między jednym ćwiczeniem a drugim, tylko brać je jako jedną całość, tak, jak różne ruchy, które składają się na całość tańca, a przez cały czas rytmicznie oddychać, robiąc wdech i wydech przez równą ilość ruchów, to powyższy komplet porannych ćwiczeń może być powtarzany kilka razy dziennie i wielce się przyczyni do zdrowia i rozwoju sił. Każdy ruch trzeba wykonać dokładnie i z upodobaniem, z życiem, kładąc duszę w każdą część ciała i posyłając wolą prądy prany ku poruszającym się częściom, skupiając o ile można wzrok i uwagę na te części, które poruszamy, jakbyśmy chcieli je zachęcić.
Ćwiczenia kąpielowe
Jogin obmywa ciało codziennie najstaranniej i wyciera prawie do sucha własnymi rękoma, przez co wciera siły we wszystkie jego części, bo ruchem tym wciska do skóry pranę zawartą w kroplach świeżej wody wiszących na ciele. Podczas obmycia należy głęboko oddychać i używać wody chłodnej, lecz niezbyt zimnej – zależnie od tego, jaką temperaturę najlepiej znosimy, stopniowo próbując obniżyć ją do temperatury źródlanej wody, jaką mamy do rozporządzenia. Przed samą kąpielą należy odbyć pierwsze z porannych ćwiczeń, wyżej wymienionych. Jeśli nie ma wanny, to wystarczy gruntownie wytrzeć całe ciało mokrym ręcznikiem, mocząc go w świeżej wodzie i wyciskając kilka razy podczas nacierania ciała, zaczynając od ramion i piersi, obcierając następnie brzuch, nogi, ręce i grzbiet, wciąż głęboko oddychając. Potem wytrzeć skórę rękoma prawie do sucha i po włożeniu bielizny wykonać ruchy następujące: 1. Stanąć prosto, wyciągnąć ręce naprzód z zaciśniętymi pięściami, machnąć je wstecz kilka razy tak daleko, jak można, wciągając coraz to więcej powietrza za każdym ruchem i po kilku ruchach, gwałtownie wypychając je przez usta. 2. Trzymając ręce wyciągnięte w bok, zacisnąć pięści i zakreślić koła pięściami w jedną i drugą stronę po kilka razy, potem prawą pięścią w jedną stronę, a lewą w drugą. 3. Stojąc prosto, podnieść ręce do góry, dłonie naprzód i zgiąć się naprzód, nie zginając kolan, aż palce dotkną ziemi. 4. Podnieść się na palcach kilka razy ruchem sprężystym. 5. Rozstawić nogi na dwie stopy i przykucnąć, jednocześnie wznosząc się na palcach kilka razy. 6. Znów wykonać ruch początkowy, machając rękoma z zaciśniętymi pięściami wstecz kilka razy, wciągając powietrze coraz to więcej za każdym ruchem, a po kilku ruchach wypychając gwałtownie przez usta. 7. Wykonać wydech oczyszczający. Trzeba się przyzwyczaić do połączenia tych ruchów w jedno, tak aby następowały po sobie bez przerwy, pobudzając krążenie w całym ciele.
Pobudzenie krążenia.
Gdy długo siedzimy i czujemy brak krążenia, a nie możemy powtórzyć kompletu ćwiczeń porannych, to są wskazane ruchy następujące, które w krótkim czasie pobudzają krążenie. 1. Stanąć prosto i wciągnąć zupełny wdech. 2. Zatrzymując powietrze, przegiąć ciało naprzód, trzymając w obu rękach kij i ściskając go z całej siły. 3. Podnieść się i powoli wypchnąć powietrze, przestając ściskać kij. 4. Powtórzyć to kilka razy i zakończyć wydechem oczyszczającym. To ćwiczenie sprowadza krew do kończyn i oswabadza głowę od zbytniego napływu.
Ćwiczenia nasenne
Kto pilnie wykona poniższe wskazówki, temu nie grozi bezsenność. Jeśli ktoś chce osiągnąć cel najdoskonalszego rozwoju ciała i duszy, to przyzwyczai się rano wstawać i wcześnie iść spać. Spać należy przy otwartych oknach, bez pierzyn, tylko pod takim przykryciem, jakie jest niezbędnie potrzebne, daleko lepiej pod kocami wełnianymi, które od czasu do czasu można wyprać, niż pod kołdrą watowaną, która w sobie gromadzi wyziewy pokoleń. Hindusi zalecają, by najmniej mieć poduszek pod głową, spać najlepiej nago, pod najlżejszym przykryciem, by powietrze miało najłatwiejszy dostęp do ciała, z głową zwróconą ku północy lub na wschód. Gdy sen nie przychodzi, dobrze jest leżąc na plecach, ruszać palcami u nóg i rąk, kolejno kurcząc i wyciągając mięśnie kończyn. Potem, gdy już się zmęczymy, zatkać wielkim palcem prawej ręki prawe ucho, a wielkim palcem lewej ręki lewe ucho, drugim palcem prawej ręki lekko przycisnąć prawe oko zamknięte i tak samo drugim palcem lewej ręki lewe oko, trzeci palec każdej ręki położyć na nosie, czwarty i piąty na ustach i w ten sposób symbolicznie się odgraniczywszy od świata, zacząć kolejno wciągać powoli powietrze przez lewy otwór nosa, trzymając prawy zamknięty, potem zamknąć lewy otwór i powoli wypychać powietrze przez prawy, znów przez prawy wciągać i przez lewy wypychać, kolejno zatykając trzecim palcem jeden lub drugi, tak że po każdym wypchnięciu powietrza przez jeden otwór, następuje wciągnięcie przez ten sam otwór i znów wypchnięcie i wciągnięcie przez inny. Przy tym należy sobie wyobrażać, że wciągamy senność, a wypychamy wszelkie troski, niepokoje i zbyteczne myśli. Zwężona droga wdechu i wydechu ułatwia skupianie uwagi na tej czynności i zwolnienie rytmu. To ćwiczenie, jeśli jest ściśle wykonane ma nadzwyczajną silę usypiającą. Rytmiczny ruch trzeciego palca, kolejno zatykającego lewy i prawy otwór, słabnie i zasypiamy.
– –
Wincenty Lutosławski (6 czerwca 1863– 28 grudnia 1954) – profesor filozofii, mesjanista, poliglota, publicysta i działacz narodowy. Prekursor jogi w Polsce. Powyższy tekst jest częścią książki pt. „Rozwój potęgi woli przez psychofizyczne ćwiczenia według dawnych aryjskich tradycji oraz własnych swoich doświadczeń podaje do użytki rodaków“, w której opisuje jak dzięki jodze wyleczył się z ciężkiej nerwicy i rozważa znaczenie woli i wyobraźni na stan naszego zdrowia i życia. Książka ta jest pierwszym podręcznikiem jogi autorstwa Polaka.
Najnowsze komentarze