3 etapy uważnego przeżywania emocji ~ Maciej Wielobób
Jednym z ważnych elementów pracy na rozwojowej czy duchowej ścieżce jest nauka radzenia sobie ze swoimi emocjami. Poza pewnymi wyjątkami praca w życiu codziennym jest trudniejsza niż w praktyce formalnej, ponieważ wychodzimy z bezpiecznego laboratorium naszej maty do jogi i poduszki do medytacji. Jednakże jak najbardziej możemy przenieść w codzienne zmagania prawidła medytacyjnej pracy z przeżyciami, które przedstawiam poniżej w 3 etapach.
1. Rozpoznaj emocję, zaakceptuj ją i pozwól sobie ją przeżyć!
Pierwszym krokiem jest przyznanie się przed samym sobą, że doświadczamy jakiegoś przeżycia. Nie cenzuruj tego, co czujesz. Być może niekoniecznie chciałbyś się pochwalić tym przed innymi, ale nie obwiniaj się o swoje emocje, wynikają one po prostu z różnego rodzaju uwarunkowań, których doświadczyłaś(eś). Zaakceptuj tę emocję, życzliwie ją przyjmij i, nie oceniając jej, nie nazywając, nic jej nie ujmując, ani nie dodając, pozwól sobie ją przeżyć taką, jaką jest.
2. Uruchom uważność!
Gdy pozwolisz sobie doświadczyć danej emocji, nie podążaj za nawykową reakcją, a chwile się zatrzymaj nad tym doświadczeniem. Bądź obecna(y) – zarówno w doświadczeniu na poziomie psychologicznym, jak i w tym, co się dzieje z Twoim ciałem i oddechem. Nie prowadź jednak analizy, po prostu obejmij te wszystkie procesy swoją uważnością, niejako rozlej po nich swoją uwagę.
3. Porzuć identyfikację z przeżyciem!
Gdy doświadczamy silnych przeżyć, takich jak lęk czy gniew, jesteśmy w stanie zaprzeczyć swojemu systemowi wartości i z owego lęku czy gniewu uczynić w danym momencie najwyższą wartość. Ważniejszą np. od dobra naszych bliskich czy czegokolwiek, co naprawdę jest ważne dla nas. Podejmujemy wówczas automatyczne działanie, w pełni utożsamiając się ze swoimi emocjami. Automatycznie działamy też doświadczając wielu emocji, które nie są bardzo nasilone. Gdy jednak porzucamy identyfikację z przeżyciem, nie utożsamiamy się z nim, możemy powstrzymać się od nawykowej, automatycznej reakcji, ale i w zdrowy sposób oddzielić się od źródła tej emocji.
Nie należy mylić nieidentyfikowania się z przeżyciem z wypieraniem go. Gdy wypieramy – nie dopuszczamy do siebie emocji lub odcinamy się od nich. Z kolei porzucając utożsamianie się – pozwalamy sobie przeżyć emocję, akceptujemy ją, ale nie podążamy za automatyczną reakcją, zachowujemy autonomię.
Gdy nauczymy się w taki sposób przyjmować przeżycia, kolejnym krokiem jest nauczenie się odpowiedniego kierowania nim dalej, co w wielu wypadkach może oznaczać uczenie się komunikowania innym swoich przeżyć i potrzeb. Powodzenia!
Najnowsze komentarze