O doświadczaniu. Osobiste refleksje po warsztacie Maćka Wieloboba „Pratyahara i praca z emocjami”. Katarzyna Kuśnierz
Kilka dni wcześniej, pracując z kolejną grupką instruktorów na szkoleniu Pilates, udzieliłam prostej wskazówki uczestniczce, od lat ponoć borykającej się z jednym ze ćwiczeń. Widziałam, jak męczy się, mówiąc cały czas: „nie, nie zrobię, nie ma mowy, nigdy tego nie zrobiłam” i podając całe mnóstwo innych, dobrze już zracjonalizowanych i intelektualnych powodów. Widziałam rozwiązanie problemu: wystarczyło jedynie odpowiednio zapracować oddechem, natomiast dla niej wyzwaniem (jak zwykle przy tego typu sytuacjach) było pokonanie własnych ograniczających przekonań i otwarcie się na nowe doświadczenie. Uczestniczka poszła śladem mojej wskazówki: „zresetowała” umysł, skoncentrowała się na oddechu i bezwysiłkowo wykonała ćwiczenie. Zdarzenie to pozornie nie miało nic wspólnego z jogą, natomiast emocje tej dziewczyny, jakie się wtedy uwolniły, a którymi się ze mną podzieliła, zainspirowały mnie do podjęcia swoistego, osobistego eksperymentu. Zaczęłam się zastanawiać, jakie czynniki zadecydowały o sukcesie mojej uczennicy. Na pierwszy rzut oka wydaje się jasne, że były to: osoba nauczyciela, rozpoznającego potrzebę ucznia i udzielającego celnej wskazówki oraz osoba ucznia, gotowego ową wskazówkę przyjąć. Uświadomiłam sobie jednak, że kluczowe dla sukcesu było jednoczesne wystąpienie obu tych czynników!
Znając temat kolejnego warsztatu Maćka Wieloboba, „Pratyahara i praca z emocjami”, intuicyjnie czułam, że dla mojego procesu doświadczania również mogą wystąpić idealne warunki: uważny nauczyciel i moja gotowość – ten drugi czynnik będzie zależeć tylko ode mnie. Uważna i gotowa na doświadczanie, pojechałam do Krakowa.
Wykonaliśmy raczej delikatną, choć dynamiczną, praktykę asan, po czym usiedliśmy do interesującej techniki pratyahary, polegającej na koncentracji na przeżywaniu trudnych emocji na poziomie ciała.
Stawiając siebie w roli obserwatora, obserwującego siebie, pracującego z emocjami (jak się okazało, była to dobra droga, gdyż Maciek również zaproponował takie rozwiązanie), wytworzyłam pozbawioną lęku i ograniczeń przestrzeń poznawczą. Emocja, którą przywołałam, dość szybko zaczęła dawać sygnały w ciele: przyspieszenie akcji serca, dyskomfort w oddychaniu. Pozycja obserwatora siebie pracującej z emocjami dawała spokój umysłu, dystans i zapobiegała wikłaniu się w niepotrzebne i męczące pogonie intelektualne. Nieprzywiązując się do pojawiających się odczuć, zadając im tylko pytania: kim/ czym jesteś? (znów bardzo cenna i pomocna wskazówka Nauczyciela), znalazłam nagle odpowiedź i doświadczyłam oczyszczającego uczucia ulgi. Towarzyszył temu spokój i uczucie radości. Jednocześnie zaś Ja-obserwująca zasugerowałam Ja-obserwowanej, że owo uczucie uwolnienia od blokujących emocji – które odbyło się przecież na poziomie ciała – będzie miało również odzwierciedlenie na gruncie praktyki asan. Od dawna moją słabą stroną były wygięcia do tyłu: mostek ze stania, mostek ze stania na rękach oraz zaawansowane sekwencje ustrasany (tzw. camel walk). Fizycznie moje ciało było gotowe do ich wykonania, a jednak tego nie robiło. Doświadczenie z przepracowanymi emocjami pozwoliło mi po raz pierwszy na wykonanie wszystkich tych pozycji i to w sposób zdecydowany i suwerenny.
Maciek zaproponował wiele różnych wariantów trudnych psychicznie asan, tak aby każdy mógł przenieść swoje doświadczenia z pracy z emocjami na grunt fizyczny.
Na zakończenie warsztatów wykonaliśmy zaawansowaną technikę pratyahary, pochodzącą z tradycji sufich oddechowo-koncentracyjną praktykę Shagal, oczyszczającą i przygotowującą do medytacji. Praktyka ta dostarczyła mi dodatkowych, nowych wrażeń i odczuć: wzrokowych, słuchowych, węchowych, dotykowych i smakowych. Jak zwykle po warsztatach widzę, ile już zrobiłam, a ile jeszcze przede mną.
Chciałam niniejszym podziękować mojemu Nauczycielowi – Maćkowi – za uważne i pełne współczucia towarzyszenie mi w drodze jogicznego doświadczania.
– –
Katarzyna Kuśnierz – z wykształcenia pedagog, mama dwójki dzieci. Instruktor sportu specjalność: fitness. Właścicielka szkoły MP FIT, kształcącej instruktorów pilates i indoor cycling. Nauczycielka jogi w podejściu vinyasa krama, drugi rok szkoli się w pracowni Maćka Wieloboba w Krakowie.
Najnowsze komentarze