![Aświni mudra – jak się ma napinanie zwieraczy do wygięć w tył – Magda Repetowska](https://joga-abc.pl/wp-content/uploads/2021/01/wild-horses-1760583_1920-150x150.jpg)
Żyć tym, co samo chce się ze mnie wydobyć. Anna Haracz
![Żyć tym, co samo chce się ze mnie wydobyć. Anna Haracz](https://joga-abc.pl/wp-content/uploads/2011/12/joga-sarnath1.jpg)
„Nie pragnąłem przecież nic więcej, niż żyć tym, co samo chciało ze mnie się wydobyć.
Czemuż było to tak bardzo trudne?”
Hermann Hesse „Demian”
Zdarza nam się, że gdzieś w głębi przeczuwamy, kim jesteśmy i co powinniśmy robić, ale trudno nam w to uwierzyć. Ja swoich przeczuć potwornie się wystraszyłam…
I wtedy zajęłam się jogą… Z jednej strony była to forma ucieczki – odsunięcia od tego, czego się bałam, a z drugiej przeczucie, że bez sensownych narzędzi do pracy ze świadomością (człowiekiem na każdym poziomie), nie dam rady w zdrowy i zdecydowany sposób kontynuować pracy artystycznej. Joga okazała się doskonałym narzędziem… i trochę się zapomniałam… i nawet jeśli tworzyłam (zrobiłam w tym czasie 5 spektakli), to było to na 50 % moich możliwości.
Miałam rozsądną wymówkę w postaci bólu biodra, dyskopatii, kilkakrotnie skręconej kostki. Brak pieniędzy nie mógł być już wymówką, bo zdobywałam dotacje, a prywatnie jako nauczyciel jogi zarabiam godnie. Niby wszystko działało, ale… jakoś kulawo…
Ponad pół roku temu, niezależnie od siebie, dwie moje przyjaciółki powiedziały mniej więcej coś takiego: „wiesz, to jest dziwne, że masz tak ogromną wiedzę o ciele, tańcu, spektaklach, a NIE UŻYWASZ TEJ WIEDZY”. Te słowa rozdźwięczały w moich uszach jak gong!!! Miesiąc później usłyszałam to w innej wersji: „jeśli nie używasz swojej wiedzy i mocy, to ona obraca się przeciwko tobie”. Po czym dowiedziałam się, że w tradycji jogi od tysięcy lat przekazywana jest ta prawda. Ze współczesnych mówi o tym chociażby T. Krishnamacharya: “Cokolwiek studiujesz, musi być wprowadzone w życie, gdyż inaczej pojawiają się nieprzewidywalne skutki” (za: S. Ramaswami, Yoga for the Three stages of Life, s.8).
To może ból bioder i pleców to nie przyczyna mojego ograniczenia, ale skutek tego, że sama się ograniczam? Tzn. tworzę mniej nie dlatego, że bolą mnie biodra, ale bolą mnie biodra, bo nie wykorzystuję w pełni swego potencjału? I to jest ten „nieoczekiwany skutek” albo zwracanie się przeciwko sobie… ???
Oczywiście, że nie wiem.
Gdy to piszę, jestem w momencie sprawdzania, tzn. całą swoją uwagę, wiedzę i siłę pomału przekierowuję i ogniskuję na robienie tego co, należy do mojej natury. Gdy sprawdzę, napiszę ciąg dalszy. A może już ktoś wie (znaczy doświadczył) i może się podzielić?
– –
Anna Haracz jest nauczycielką jogi, tancerką i choreografem.
Zajęcia Anny w Gdańsku: http://anahajoga.pl/
Teatr Tańca i Muzyki Kino Variatino: http://kinovariatino.pl/
Choć tekst może dotyczyć wielu z nas, wyjątkowo silnie dotyka tego co we mnie głęboko skryte, od dawna niewypowiedziane, czego być może nie śmiałem nigdy prawdziwie wypowiedzieć. Spychając to co ważne na bok, odkładając na półkę z przydatnymi cytatami, znajdywałem kolejne powody by nic z tym kim i w czym jestem nie robić. Tak na prawdę to próbuje ci nieudolnie podziękować za to, że o tym piszesz, że to tak trudne, że pełne niewiadomego, choć nie ma przecież innego wyjścia, bo to jedyne czego się pragnie.
Przypomniałem sobie, że miałem też skomentować 🙂 Ania jak sobie czytam ten fragment: “To może ból bioder i pleców to nie przyczyna mojego ograniczenia, ale skutek tego, że sama się ograniczam? Tzn. tworzę mniej nie dlatego, że bolą mnie biodra, ale bolą mnie biodra, bo nie wykorzystuję w pełni swego potencjału?” to coś krzyczy we mnie tak: Co tu się zastanawiać, po prostu trzeba realizować swój potencjał! Lepiej mieć bolące biodra i być zrealizowanym życiowo, niż mieć bolące biodra i czuć, że potencjał jest niezrealizowany. Pozdrowienia
Macieju – trochę czasu minęło od napisania tego tekstu i mogę dorzucić małe spostrzeżenie-doświadczenie: realizacja siebie jest dla mnie mniej męcząca niż codzienne unikanie jej. Śle dużo wsparcia
Maćku W. – zdecydowanie nie ma co się zastanawiać ale dla ciekawostki napisze, że biodra bola mniej i mniej
W lipcu jadę do Izraela na warsztaty do jednego z najlepszych teatrów tańca na świecie ( w ramach pójscia swoja drogą). Myślę, że jak wróce będe mogła napisać ciąg dalszy artykułu
“Nie ma przypadków – są tylko znaki” Pewnie w myśl tego powiedzenia trafiłem tutaj i jestem pod wrażeniem. Wiem, że mam o czym myśleć. Tymczasem bardzo chciałbym zapoznać się z ciągiem dalszym. Czy jest na to szansa?
Krótko i trafnie. Dziękuję ogromnie i trzymam kciuki za ciąg dalszy.
Mocny, dobry tekst. Dzięki 🙂