“Akceptacja stanu rzeczy jest wolnością” – fragment książki “Joga prawdziwa”
Fragment książki “Joga prawdziwa” – Jennie Lee
Rozdział 7
Zadowolenie
(santoşa)
AKCEPTACJA STANU RZECZY
JEST WOLNOŚCIĄ
Poprzez zadowolenie osiąga się najwyższą szczęśliwość.
– S U T R A I I . 4 2
Są w życiu rzeczy, które możemy zmienić, oraz takie, na które nie mamy wpływu. W aforyzmie poświęconym praktyce zadowolenia (santoşa) Patańdźali zachęca nas do kontemplacji tego rozróżnienia, zalecając pozostawanie w harmonii z tym, co jest, poprzez spokojną akceptację. Nie oznacza to bierności lub braku działania, a raczej zdyscyplinowaną samokontrolę oraz regulację pragnień, by móc z wdzięcznością docenić to, co teraz mamy, porzucając pełne niepokoju daremne poszukiwania i dążenia oraz reaktywne krytykowanie innych lub samych siebie. Praktyka zadowolenia przynosi nam spokój i radość w każdej chwili.
Cóż jednak mamy czynić w obliczu naprawdę poważnych problemów? Jak być zadowolonym, tracąc dobrą pracę, śpiąc cztery godziny na dobę albo będąc zmuszonym po raz kolejny domagać się należnych alimentów? Wobec mnóstwa trudnych życiowych problemów wymagających rozwiązywania praktyka stałego zadowolenia wydaje się mało realistyczna. Powiedzmy zatem jasno: wybór postawy zadowolenia bez względu na okoliczności nie oznacza braku odpowiedzialności. Oznacza tylko po-rzucenie wszelkich oczekiwań, że rzeczy i zjawiska będą inne, niż są w rzeczywistości, z równoczesną gotowością do działań na rzecz pozytywnych zmian bez przywiązania do nich i ich rezultatów. To także systematyczne ćwiczenie umysłu w umiejętności dostrzegania błogosławieństw we wszelkich okolicznościach, o czym była już mowa w rozdziale poświęconym wdzięczności (aparigraha).
Podobnie jak inne aforyzmy dotyczące praktyk yama i niyama, także ten ma subtelne warstwy znaczeniowe. Santoşa oferuje nam możliwość odnajdywania spokoju w warunkach chaosu współczesnego życia. Aktywne dążenia, twórcze wysiłki i osiągnięcia są przejawami ludzkiej natury. Wyzwaniem jest dla nas to, jak działamy i do jakich zmian dążymy.
Opór powoduje cierpienia
Najprostszym pierwszym krokiem jest porzucenie narzekań na to, co nas denerwuje, i spokojne zaakceptowanie wszystkiego, co nie spełnia naszych pragnień. Wszyscy wiemy, że życie nie zawsze jest zgodne z oczekiwaniami. Podchodząc z humorem do tego, co mogłoby doprowadzić nas do szału, zapewniamy sobie ulgę. Na przykład: jeśli, jadąc codziennie do pracy, wściekamy się regularnie na „kierowców-idiotów”, to rozpoczynamy nasze codzienne zajęcia ze złością. Czy nie lepiej obserwować polne kwiaty rosnące przy drodze lub piękne drzewa? Docieramy wtedy do celu podróży odprężeni i przepełnieni cierpliwością.
Powiedzmy, że chcemy szybko wypić kawę, ale nie możemy znaleźć miejsca do zaparkowania samochodu. To okazja do praktyki zadowolenia i oszczędzenia sobie dawki kofeiny. Jeśli nie dostaliśmy oczekiwanego awansu lub podwyżki, praktykujmy akceptację i poszukajmy dla siebie innych sposobów twórczego rozwoju. Gdy dzieci przysparzają nam kłopotów, rozważmy konstruktywne rozwiązania, zachowując przy tym niewzruszony spokój. Wszystkie doświadczenia życiowe mogą być materiałem do takiej praktyki, tak jak surowa glina, którą można uformować na wiele różnych sposobów.
Zwróćmy uwagę, że wszystko, z czym walczymy bez akceptacji, jest przyczyną cierpienia. Wciąż pytamy: „Dlaczego?”, „Dlaczego tak się dzieje?”, „Dlaczego mnie to spotyka?” itd. Te pytania nie są w niczym pomocne i faktycznie zamykają nas w wewnętrznych więzieniach, w których toczymy nasze zmagania. Nie chcąc doświadczać tak wielkiej udręki, musimy podchodzić do wszelkich doświadczeń, które życie nam serwuje, jak do czynników ułatwiających rozwój i zrozumienie.
Nie ma ofiar
Czasami życie zadaje nam prawdziwie bolesne ciosy. Osaczają nas niespodziewane tragedie, przypadkowe negatywności lub okrutne traktowanie przez kogoś. Bliskie nam osoby nagle umierają, ulegają wypadkom, dozna-ją krzywd lub ciężko chorują. Często nie mamy żadnego wpływu na następowanie tragicznych zdarzeń, lecz sposób reagowania na nie zawsze jest przedmiotem naszego wyboru.
Bardzo pomocne jest zrozumienie natury karmy. To sanskryckie słowo pochodzi od rdzenia kŗ oznaczającego „czynić” lub „działać”, w formie rzeczownikowej (karman) oznacza więc „czyn” lub „działanie”. Karma to nasze uczynki, te jednak mają swoje następstwa, dlatego w powszechnym rozumieniu karma to także wielorakie konsekwencje naszych zachowań objawiające się w teraźniejszości i przyszłości. Zgodnie z filozofią jogi i wedanty, wszystko, czego teraz doświadczamy, jest rezultatem na-szych własnych czynów w obecnym życiu oraz we wcześniejszych inkarnacjach. Prawa karmy są tak naturalne jak prawa grawitacji, ich działania nie możemy więc uniknąć, rządzą one bowiem wszystkimi relacjami przyczyn i skutków. Czujemy to każdego dnia.
Zasada karmy nie jest pozytywna ani negatywna, ale nasze działania mogą mieć pozytywne lub negatywne konsekwencje. Karma nie wymierza nam kar, uczy nas jednak, że wszystko, co się teraz dzieje, jest okazją do kontynuacji duchowego rozwoju, ponieważ możemy świadomie wybierać własne reakcje. Jeśli porzucimy dzielenie zdarzeń na „dobre” i „złe”, uwolnimy ogromną ilość energii, która może zostać użyta w sposób bardziej intencjonalny, a w szczególności może nam służyć jako narzędzie nauki. Każda sytuacja życiowa może nas też czegoś na-uczyć i wzmocnić, jeśli nie będziemy się czuli jej ofiarami.
W ten sposób używamy własnej energii do wyższego celu, zbliżając się do ideału prawdziwego zadowolenia (santoşa). Podtrzymywanie w sobie mentalności ofiary osłabia nas, odbiera nam siły i uniemożliwia odnajdywanie sensu życia. Sposób reagowania na trudności rozstrzyga o tym, czy pozostaniemy w cierpieniu, czy też wzniesiemy się na szczyt zwycięstwa w tej właśnie, obecnej chwili. Od niego zależy również pozytywny bądź negatywny charakter obecnie tworzonej karmy, której owo-ców będziemy doświadczali w przyszłości. Kiedy spotyka nas nieszczęście, powinniśmy praktykować zadowolenie, mamy bowiem okazję zaakceptować coś, co jest chwilowo poza zasięgiem naszej kontroli, biorąc za to odpowiedzia-ność, gdyż nic nie dzieje się bez przyczyny. Jednocześnie należy używać woli i twórczych zdolności, starając się do-konać takich zmian, jakie są w naszej mocy.
Kultywowanie postawy akceptacji i woli wykorzystywania wszystkich doświadczeń z korzyścią dla duchowego i osobistego rozwoju nie oznacza bierności i braku działania w obliczu niesprawiedliwości. Eliminujemy tylko złość kierowaną ku temu, czemu musimy stawić czoła, zastępując ją wewnętrznym spokojem serca, niezależnie od trudności, przez które przechodzimy. Ufając proce-sowi życia w jego całokształcie, zaczynamy podejmować mądre, motywowane szacunkiem dla siebie, wybory z głęboką jasnością i przekonaniem. Nie jest to łatwe, gdy wyzwania atakują nas z każdej strony. Zachowanie otwartości serca w takich sytuacjach to najbardziej wyczerpująca ze wszystkich praktyk Jogasutr, a zarazem jedna z najbardziej owocnych.
Zadowolenie w relacji z ciałem
Interesującym i nieodzownym obiektem w praktyce zadowolenia (santoşa) jest stosunek do własnego ciała fizycznego. Każdy z nas ma pewien zbiór cech, z których nie wszystkie mu się podobają. Wszyscy chcielibyśmy zachować pełną sprawność oraz idealną równowagę, dla większości z nas jest to jednak nieosiągalne. Ciało obdarzane przez nas szacunkiem otwiera się, wzmacnia, zyskuje ekspresję i uwalnia w wielorakim sensie, co nie jest możliwe, gdy próbujemy je zmusić siłą do posłuszeństwa. Okazując swemu ciału współczucie i akceptację, uruchamiamy jego potencjały samouzdrawiania, reorganizacji i przebudzenia. Akceptując własne ciało, wracamy do niego w kolejnych oddechach i ruchach.
Zacznijmy od zastanowienia się, jak je traktujemy. Czy wymagamy od niego zbyt wiele, czy też poświęcamy zbyt mało praktycznej uwagi utrzymaniu jego zdrowia? Jak traktujemy innych w wymiarze fizycznym? I jak pozwalamy im traktować siebie? Jeśli nie spodoba nam się rezultat tych refleksji, to powinniśmy głębiej zaangażować się w integrację praktyk opisanych w poprzednich rozdziałach, dotyczących uczciwości, spokoju i zachowania umiaru. Wszystko to, w połączeniu z akceptacją własnej osoby, może okazać się pomocne.
Ważnym elementem praktyki zadowolenia jest po-wstrzymanie stałego wewnętrznego komentowania, które zwykle przebiega w umyśle. Osądy i krytyka rozniecają w nas coraz silniejszy niepokój oddzielający od prawdziwej Jaźni, czyli od Źródła miłości. Chcąc być szczęśliwym i odczuwać radość, trzeba uważnie obserwować bieg własnych myśli i natychmiast je korygować, gdy błądzą w kierunku negatywności. Jakie to ma znaczenie, że na-sza przyjaciółka przybrała na wadze dziesięć kilogramów, nasz sąsiad słucha dziwnej muzyki, a kawa, którą nam zaserwowano, jest daleka od ideału? Osądy to wielki mur oddzielający nas od innych i od nas samych. Powodują ból i izolację, odbierając nam spokój. Postawa zadowolenia działa przeciwnie – uzdrawia i tworzy relacje przepełnione miłością.
Decydując się akceptować to, co jest, i godzić się z tym, kim jesteśmy i jak wyglądamy, pozwalamy również innym być takimi, jakimi są – tu i teraz. To właśnie jest istota uważności, bycia z tym, co jest, tutaj i teraz, skupienia całej uwagi w każdej chwili na tym, co się w niej dzieje. Jednoprzedmiotowe skupienie uwalnia nas od oczekiwań i lęku. Lęk nas zamyka, a miłość otwiera na to, co jest – czymkolwiek by to było. Głębokie zaufanie pozwala po-zbyć się oczekiwań i czuć zadowolenie we własnym ciele, jak również w relacjach z innymi. Eliminując lęk i wy-obrażenia o tym, jak, naszym zdaniem, rzeczy powinny wyglądać, osiągamy wewnętrzny spokój i dobre samopoczucie.
Zgodnie z filozofią jogi wyrażoną w aforyzmach Patańdźalego, powinniśmy dbać o swoją formę fizyczną, szukając jednak własnej tożsamości w Duszy mieszkającej w ciele. Zmieniając w ten sposób obiekt identyfikacji, wznosimy się w swojej percepcji ponad wymiar fizyczny, dzięki czemu problemy związane z ciałem oraz zachodzą-ce w nim zmiany mniej nas niepokoją i przerażają.
Zadowolenie w niepowodzeniu
Chociaż niepowodzenia są nieodłączną częścią życia, po-dobnie jak sukcesy, boimy się ujawniania własnych nie-doskonałości. Obawiamy się, że dla naszych dzieci prze-staniemy być niezawodnym oparciem, a w pracy utracimy autorytet w oczach podwładnych. Z pewnością trzeba dążyć do zachowania siły i kompetencji, istotna jest jednak również zdolność przyjmowania porażek z godnością i wykorzystywania ich z pożytkiem. I znów chodzi o to, jak podejmujemy wyzwania i wprowadzamy zmiany.
Prawdziwa siła wymaga uznania własnych ograniczeń i rozpoczęcia działań zmierzających do ich eliminacji. Kie-dy otwarcie przyznajemy się do porażek, podejmując za-razem nowe wysiłki służące dalszemu rozwojowi, ludzie bardziej nas szanują, pokazujemy bowiem, że niepowodzenia są tylko częścią naszej drogi, a nie jej niechlubnym zakończeniem. Akceptacja siebie to pierwszy warunek pozytywnej zmiany. Taka postawa zachęca innych do jej naśladowania. Zadowolenie jest praktyką nieustającą, której nie należy mylić z samozadowoleniem i stagnacją.
Wybaczając sobie własne słabości i klęski, pozwala-my innym z godnością akceptować ich niepowodzenia. Praktykując uczciwość w wyjaśnianiu własnych błędów i płynących z nich nauk, nadajemy sens zadośćuczynieniu, unikając jednocześnie konfliktów dzięki wzajemne-mu wybaczeniu. Im więcej bliskich nam osób tak czyni, kierując się szacunkiem i miłością, tym większe wszyscy czujemy zadowolenie. Potępienie nikomu nie pomaga w realizacji jakichkolwiek aspiracji. Musimy tworzyć nowy typ dialogu we własnych umysłach i w relacjach z innymi – dialogu wyrażającego współczucie i akceptację, a nie oskarżenia i osądy.
Stała gotowość do zmiany
Santoşa to praktyka zachęcająca nas do uważnego zadowolenia w trakcie całej naszej podróży, nie tylko w jej miejscu docelowym. Możemy nadal stawiać sobie cele i podejmować działania w celu ich realizacji. Jeśli jednak po osiągnięciu któregoś z nich natychmiast oczekujemy czegoś więcej lub czujemy się winni, że jeszcze czegoś nie osiągnęliśmy, to znaczy, że tej praktyki nie rozumiemy.
Czyniąc dziś wszystko, co w naszej mocy, by zbliżyć się do wyznaczonego celu, a następnie oddając się praktyce zadowolenia, umożliwiamy sobie odpoczynek. Zamiast obawy, że nie potrafimy kontrolować przyszłości, staraj-my się czerpać satysfakcję z tego, co się dzieje, i akceptując to, sensownie się tym zajmować. Dzień jutrzejszy z pewnością przyniesie inny zbiór okoliczności, których akceptacja będzie naszym zadaniem jutro.
Rezygnując z wielkich osobistych planów i oczekiwań wnikających głęboko w przeszłość i przyszłość, uwalniamy ogromną energię potrzebną w chwili bieżącej. Czu-jemy się lżejsi i uzyskujemy więcej z tego, co się dzieje, ponieważ w pełni w tym uczestniczymy, nie rozpraszając uwagi i energii poprzez kierowanie ich w dwa lub więcej różnych miejsc.
Przywiązania (rāga) i awersje (dveşa)
Kiedy życie układa się pomyślnie, staramy się kurczowo trzymać okoliczności, miejsc, czasu i osób współtworzących ten stan. Zastanówmy się nad tym. Gdy czujemy się dobrze, nie chcemy niczego zmieniać. Takie zjawisko nazywamy w jodze przywiązaniem (rāga). Przywiązujemy się do rzeczy dających nam przyjemność i zadowolenie. W sferze materii wszystko jest jednak przemijające, każde przywiązanie staje się więc nieuchronnie źródłem cierpienia. Nieprzyjemnych aspektów życia staramy się unikać, a kiedy jesteśmy zmuszeni ich doświadczać, cierpimy, a potem boimy się tych samych bądź innych przykrości.
Taki stan jogini nazywają awersją (dveşa).
Nieprzywiązywanie się do rzeczy zmiennych i nietrwałych to tajemnica szczęścia. Możemy się cieszyć przyjemnościami dostarczanymi przez zmysły, nie możemy być jednak ich niewolnikami i identyfikować się z nimi. Dozna-wanie takiej wolności wymaga rozszerzenia świadomości ponad wymiar materialny. Na tym polega różnica pomiędzy krótkotrwałą satysfakcją oraz trwałym zadowoleniem i spokojem wolnym od ograniczeń czasu i przestrzeni.
Pojmując życie jako wielki spektakl, mamy możliwości wyboru, podobnie jak aktorzy na scenie. Wybierając niewłaściwie obiekty skupienia, skazujemy się na ciągłe niezadowolenie. Utożsamiając się z wewnętrzną Boskością, osiągamy radość, której nic nam nie może odebrać.
Jeśli praktykujemy zasadę zadowolenia (santoşa), nie czujemy się zmuszeni do reagowania, korygowania, analizowania, poprawiania i manipulowania. Oceniamy pragnienia według tego, czy zbliżają nas, czy też oddalają od spokoju i zadowolenia. Pytamy siebie: czy coś jest źródłem przejściowej przyjemności, czy trwałego szczęścia? Czy jest konieczne? Czy służy najwyższemu dobru nasze-mu i wszystkich innych istot? Czy zbliża nas do szczęścia? Jeśli w naszej ocenie jakieś działanie ma takie cechy, to podejmujemy je, ofiarowując płynące zeń zadowolenie Istocie Najwyższej.
Może nam w tym pomagać poczucie humoru. Uśmiech w sytuacji, w której nie jesteśmy szczęśliwi, to bardzo skuteczny sposób przywracania zrównoważonego stanu umysłu. Santoşa to świadome postrzeganie wszystkiego w pozytywnym świetle i szukanie powodów do zadowolenia zamiast uzasadniania własnego cierpienia. W ten sposób zbliżamy się do stanu najwyższej radości, którą obiecuje ten aforyzm jako rezultat praktyki.
Zadowolenie to dynamiczna postawa wewnętrzna uspokajająca umysł i zakorzeniająca go mocno w esencji naszej prawdziwej natury, nie zaś w nieustannie zmieniającym się środowisku zewnętrznym. Kultywując ten rodzaj mentalnego dobrostanu, tworzymy podstawy dla autentycznej pewności siebie i powodzenia we wszystkich osobistych wysiłkach. Decydując się na zadowolenie niezależne od okoliczności, otwieramy sobie drogę do szczęścia i wolności, a jednocześnie postrzegamy sposób manifestowania się Nieskończoności poprzez nas w stale zmieniających się formach.
PRAKTYKI CODZIENNE
- Włączmy aktywną praktykę zadowolenia do życia co-dziennego. Obserwując sposoby powstawania opinii i zmagań, praktykujmy porzucanie ciągłego dążenia do stawiania na swoim. Otwierajmy się na wszystkie nauki, jakie przynosi nam życie.
- Jeśli coś dzieje się nie po naszej myśli lub życie stawia nam kolejne wyzwanie, praktykujmy wewnętrzny uśmiech i nasycajmy nim swoją percepcję. Znajdźmy w pobliżu coś pięknego i skierujmy w tę stronę dobrą myśl. Zauważmy, jak prosty akt zmiany sposobu widzenia łagodzi nasz opór, zbliżając nas do stanu zadowolenia.
- Rozpocznijmy codzienną praktykę wyrażania wdzięczności. Podczas obiadu bądź w drodze do pracy lub szkoły pomyślmy o wszystkim, co dobre w naszym życiu.
- Poświęcajmy wybrane dni członkom rodziny lub przyjaciołom, pozwalając im decydować o wyborze wspólnych zajęć. Akceptujmy – o ile nie jest to dzień poświęcony nam – propozycje tych osób, nawet gdy nie odpowiadają dokładnie naszym upodobaniom.
- Gdy przebywamy na łonie natury, zwracajmy uwagę na zadowolenie płynące z siedzenia pod drzewem w promieniach słońca i wsłuchiwania się w delikatny szum liści na wietrze.
- Następnym razem, gdy poczujemy się sfrustrowani, wykonajmy skłon do przodu i dziesięć głębokich świadomych oddechów, pozbywając się przy tym przywiązań (rāga) i awersji (dveşa). Prostując się, napełnijmy swe umysły akceptacją i zadowoleniem.
- Proszeni o wykonanie czegoś, na co wybitnie nie mamy ochoty, zróbmy to mimo wszystko, zachowując pogodną postawę i oferując więcej, niż od nas oczekiwano.
TEMATY DO PRZEMYŚLENIA
- Proponuję teraz otworzyć dziennik i odpowiedzieć na sformułowane dalej pytania, ewentualnie poświęcić dziś trochę czasu na refleksje dotyczące aspektów zadowolenia, które były wcześniej omówione.
- Zauważ, jak wiele energii inwestujesz w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Jak byś się czuł, koncentrując całą uwagę na chwili obecnej, bez żadnych uprzedzeń i oczekiwań?
- Zaobserwuj, kiedy czujesz się nadreaktywny. Jak praktyka zadowolenia mogłaby rozproszyć tę inklinację?
- Zaobserwuj, kiedy masz tendencję do osądzania. Przyjmij postawę bardziej akceptującą. Zwróć uwagę, jak praktyka akceptacji powiększa twoją wewnętrzną wolność.
- Pomyśl o sytuacji, w której chcesz, żeby coś się wydarzyło. Zbadaj swoje oczekiwania. Czy są realistyczne dla ciebie? Czy są realistyczne dla innej osoby? Czy odczułbyś odprężenie, rezygnując z niektórych z nich?
- Co czujesz w ciele, gdy jesteś przywiązany do idei, by coś się działo zgodnie z twoim oczekiwaniem? Jak reaguje twoje ciało, gdy akceptujesz każdy możliwy bieg wydarzeń?
- Rozważ, jak twoje myśli przygnębiają cię lub dają ci zadowolenie. Jak mógłbyś wybrać spokój i zadowolenie w swoim myśleniu o sobie i innych? Zapisz lub wypowiedz kilka myśli wyrażających zadowolenie.
AFIRMACJE DO ZAPISANIA I ZAPAMIĘTANIA
- Afirmacje umacniają nasze przekonania w podświadomości, tworząc podstawy dla pozytywnych zmian zachowań. Powtarzajmy je często z dużą intensywnością i pełną wiarą.
- Akceptuję miejsce, w którym jestem, i swój obecny stan. Wszystko jest przemijające, wybieram więc zadowolenie w chwili obecnej.
- Mogę się odprężyć w tej chwili. Nic nie musi się zmienić, bym mógł wybrać odprężenie.
- Akceptuję swoją niedoskonałość i niedoskonałość życia.
- Wykorzystuję każde doświadczenie, które jest mi dane, jako okazję do rozwoju i uczenia się pełniejszej miłości.
- Wybieram spokój i zadowolenie bez względu na okoliczności.
Najnowsze komentarze