Wybierz stronę

Kundalini w “Hathajogapradipice” Swatmaramy – Nina Budziszewska

Kundalini w “Hathajogapradipice” Swatmaramy – Nina Budziszewska

Kiedy śpiąca kundalini budzi się poprzez łaskę guru,

wtedy otwierają się wszystkie lotosy [czakry] i łodyżki [subtelne kanały]. (HJP III.2)

Nie ma więzów porównywalnych do maji,

nie ma siły równej jodze.

Nie ma przyjaciela równego dżnianie [wiedzy wyzwalającej],

nie wroga porównywalnego do ahankary [ego(izmu)]. (GS I.4)

 

Fot. Nina Budziszewska

Trudno jest w kilku słowach wyjaśnić rolę kundalini (kuṇḍalinī), tej boskiej energii kreacyjnej, w stanie uśpionym przebywającej w subtelnym miejscu u podstawy kręgosłupa. Kundalini, zwana śakti, charakteryzuje się jednak mocą znacznie potężniejszą nawet od boskich możliwości (obficie opisywanych w indyjskiej mitologii). Śakti jest przede wszystkich stanem niezwykle wysubtelnionej świadomości, osiąganym wskutek wymagającej, wytrwałej etycznej (!) i cielesnej dyscypliny, abhjasy (abhyāsa), podejmowanej przez jogina podążającego ścieżką hathajogi (haṭhayoga), indyjskiej tradycji jogicznej, która swoje ustne pouczenia zaczęła spisywać od mniej więcej XV w. I chociaż obecnie kundalini stała się popularnym pojęciem, co do treści którego nie zawsze dokładnie wiadomo o co chodzi, to w hinduskiej świadomości jogicznej pozostaje rzeczywistością przeznaczoną dla tych spośród joginów, którzy objęci są ochroną, łaską, błogosławieństwem, a przede wszystkim pozwoleniem mistrza (guru) na podjęcie wysiłku jej przebudzenia. Bez opieki i wskazówek guru adept jogi może dokonać ogromnych zniszczeń, zarówno w swoim otoczeniu, jak i w sobie samym. Bez opieki guru nie można ingerować w moce kundalini – co do tego zalecenia literatura hathajogi pozostaje niewzruszona.

Fot. Nina Budziszewska

Samadhi jest najwyższą jogą, zdobywaną wskutek wielkiego szczęścia,

Osiąganą poprzez błogosławieństwo, łaskę i zawierzenie guru. (GS VII.1)

Jakiż mędrzec tak naprawdę zna wspaniałość radżajogi?

Dżniana, wyzwolenie i spełnienie zdobywane są poprzez słowa mistrza.

Trudną jest asceza, trudne jest wszech-poznanie,

trudny jest [w osiągnięciu] stan samadhi bez współczucia prawdziwego guru. (HJP IV.8–9)

Tradycja hathajogi zaliczana jest do poklasycznego momentu jogi, czyli tego, który nastąpił kilka wieków po Jogasutrach (Yogasūtra) autorstwa Patańdżalego, po części mitycznej postaci, pół-człowieka, pół-węża. Patańdżali ze współczucia i troski o istoty świadome postanowił wyjawić im naukę radżajogi, która następnie został uszczegółowiona w literaturze hathajogi. W jej piśmienny przekaz wchodzi przede wszystkim trójka tekstów, które warto jest traktować w pewien sposób razem: Hathajoga-pradipika (Haṭhayogapradīpika) Swatmaramy (Svātmārāma), Gheranda Sanhita (Gheraṇḍa Saṃhitā) oraz Śiva Sanhita (Śiva Saṃhitā).

Jedynie dla celu radżajogi Swatmarama wykłada hathajogę. (HJP I.2)

Asany, kumbhaki [pranajamy] itp. stosowane w praktyce hathajogi

owoc swój znajdują w radżajodze. (HJP I.67)

Wszystkie środki hathajogi mają swoje spełnienie w radżajodze. (HJP IV 103)

kundalini

Fot. Nina Budziszewska

Fot. Nina Budziszewska

Zgodnie z II księgą HJP, kiedy asana (āsana) jest stała, a dieta wstrzemięźliwa, wtenczas idąc za nauką guru, można przejść do pranajamy (prāṇāyāma). Gdy bowiem prana (w biologicznym wymiarze – oddech) się porusza, to i czitta (citta), umysł, pozostaje w ruchu. Dlatego należy powściągać pranę poprzez kontrolę oddechu, pranajamę, do której przygotowanie stanowi sześć czynności oczyszczających. IV księga doprecyzowuje ten moment: czitta i najwyższy stan (ātman) są niczym morze i sól, a zatrzymanie prany i czitty stanowi cel jogi – samadhi (samādhi), które z kolei oznacza także przebudzenie kundalini. W momencie osiągnięcia samadhi prana wpływa w centralny kanał subtelny, w suszumnę (suṣuṃnā), a umysł ustaje.

Fot. Nina Budziszewska

III księga HJP opisuje mudry (mudrā) i bandhy oraz przechodzi do szczegółowego omówienia kundalini. W momencie, gdy następuje dobre ułożenie mulabandhy (mūlabandha), to znaczy, gdy prana, apana (āpana), nada (nāda) i bindu są jednością w mulabandsze, pojawia się wstępny stan jogi, a kundalini coraz bardziej ogrzewana mocą pranajamy budzi się niczym kobra pobudzana kijem. Niczym bowiem kosmiczny wąż Śesza (który inkarnował w postać Patańdżalego), podtrzymujący ziemię i góry, tak i kundalini podtrzymuje praktykę jogi. Poprzez łaskę i błogosławieństwo mistrza kundalini jest pobudzana, owa śpiąca u wejścia do brahmana (wyzwolenia) bogini. Posiada ona wiele imion: kutilangi (kuṭilaṅgī), bhudżangi (bhujaṅgī), śakti, iśwari (īśvarī), kundali (kuṇḍalī), arundhati (aruṅdhatī)…

Fot. Nina Budziszewska

Podobnie jak drzwi otwiera się kluczem, tak jogin poprzez kundalini otwiera wrota do brahmana, zamknięte pyszczkiem kundalini, na 3 i pół razy zwiniętej u podstawy kręgosłupa. Kumbhakę (jogiczne wstrzymanie oddechu, a szerzej pranajamę) należy utrzymywać przez półtora godziny dziennie, siedząc w pozycji wadżrasany, z uddijanabandhą i praktykując bhastrikapranajamę. W sposób jogin wprowadza pranę w suszumnę, raz za razem pobudzając śakti do ruchu wznoszącego ku jej domostwie, brahmasthanie… o tysiącu płatków lotosie, ku Śiwie.

O ile na najbardziej widoczny plan w instrukcjach Swatmaramy wysuwają się techniczne aspekty kundalini, to najważniejsze pozostaje to, co stanowi tło praktyki (hatha)jogicznej – a mianowicie radżajoga, joga najwyższa, oparta na fundamencie etycznym. Jogin, który nie dotrzymuje zaleceń etyki, osiąga cel przeciwny swoim wysiłkom, jeszcze mocniej popada w stan przeciwny wyzwoleniu i szczęśliwości, kundalini zamiast być dla niego kluczem do wyzwolenia, zaciska swoje wężowe zwoje, stając się pętami egoizmu. Śakti posiada bowiem jakby dwa aspekty – nieprzebudzony i zasilający zwykłą świadomość ego(izmu), oraz śakti boska, czyli najsubtelniejsza świadomość, będąca zarazem wiedzą wyzwalającą… uruchamianą łaską i współczująca mocą mistrza.

Fot. Nina Budziszewska

Fot. Nina Budziszewska

O autorze

Nina Budziszewska

Adiunkt w Zakładzie Filologii Indyjskiej (Instytut Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych) Uniwersytetu Wrocławskiego, kierownik Studiów Podyplomowych Jogi Klasycznej (UWr). (więcej: https://ateliermysli.com/).

2 komentarze

  1. Anna Kapusta

    Szkoda, że tak rzetelny wykład syntezy teorii “kundalini” nie jest podawany początkującym adeptom jogi w Polsce (oczywiście odwołuję się do zapewne krzywdząco uśrednionego stanu rzeczy), bowiem gdyby tak było, akcent na ETYCZNOŚĆ PRAKTYK dominowałby nad oszołomskim by tak rzec pędem ku post-New Age’owym ekstazom. Bardzo dobra notatka! Pozdrawiam Autorkę, Ania.

    Odpowiedz
    • Nina

      Bardzo dziękuję za te ciepłe słowa.

      Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.