Depresja a pranajama
W poprzednich częściach cyklu „Joga a depresja” opisywałam metody jakie dają nam praktyki moralne (jamy), oczyszczające (nijamy) oraz praktyka pozycji (asany), przedstawiając je jako narzędzia w zapobieganiu i wychodzeniu z depresji. W tej części chce się skupić na potężnym środku, który dała nam joga, mianowicie na oddechu.
Gdy choroba przejmuje nasze życie, czujemy jak odbiera nam energię do tego, by móc normalnie żyć, warto, choć na pewno nie jest to łatwe, zatrzymać się i przyjrzeć temu, co towarzyszy nam cały czas, czyli temu jak płynie nasz oddech. Oddychamy nieświadomie, nie zauważamy potencjału jaki niesie oddech. Wdychamy i wydychamy bez zastanowienia. A przecież mówi on dużo o tym, co dzieje się w naszym ciele i umyśle. Spokojny, miarowy przez sen, w chwilach rozluźnienia, przyspieszony w trakcie wzmożonego ruchu, niespokojny, gdy jesteśmy wystraszeni, zlęknieni, czy zdenerwowani.
A gdyby odwrócić tą sytuację? Gdyby tak w trakcie przygnębienia i stanów lękowych zatrzymać się, uważność skierować nie na „nie mogę”, „boję się”, a na „oddycham”. I poprowadzić tak swój oddech, bo mamy taką możliwość, by przyniósł nam ukojenie.
Joga nie dała nam pranajamy na pewno tylko po to, by móc wyjść ze stanów depresyjnych. Jednak celem tych ćwiczeń jest nie tylko stopniowe osiągnięcie wyzwolenia za życia, ale także dodanie nam życiowej energii i nie dopuszczanie, tak długo jak to możliwe, do jej utraty. A należy wspomnieć, że prana to właśnie energia. O niej tak o to pisze B. K. S. Iyengar: „Jest to energia przenikająca wszechświat na wszystkich jego poziomach. Energia fizyczna, umysłowa, intelektualna, seksualna, duchowa i kosmiczna. Są to wszystkie rodzaje wibrującej energii, a także ciepło, światło, przyciąganie ziemskie, magnetyzm i elektryczność. Ukryta lub potencjalna istnieje we wszystkich żywych istotach, najmocniej przejawiając się w chwilach zagrożenia. Jest źródłem wszelkiej aktywności. Jest energią tworzącą, chroniącą i niszczącą. Wigor, siła, witalność, życie i duch – wszystkie są przejawami prany”1. Utożsamianie więc prany jedynie z oddechem jest błędne. Jest ona nie tylko nim, ale wszystkim tym, co przenika nas, świat i pozwala nam żyć.
Depresję joga tłumaczy jako brak dostatecznej ilości prany w człowieku. Mało kto z nas ma szczęście mieszkać w niezanieczyszczonym środowisku, móc spacerować wśród nienaruszonej przyrody, odżywiać się tylko czystym pożywieniem i z tego wszystkiego przyjmować odżywczą energię do życia. Jednak nie znaczy to, że ci, którzy nie mają możliwości nieustannie żyć w kontakcie z naturą są skazani na depresję.
Joga dała człowiekowi metody, które mają na celu poprawienie krążenie prany w organizmie. Bez względu na to, czy żyjemy w górskim lesie, czy obok koksowni. Zawsze możemy starać się zyskać dla siebie jak najwięcej dobra. Należy być tylko dobrze przygotowanym i odpowiednio nastawionym.
Jest bardzo wiele technik, które wypracowane wieki temu przez joginów pomagają w utrzymaniu w sobie życiowej energii. Każda technika ma trzy etapy: wdech (puraka), wydech (recaka) i zatrzymanie oddechu (kumbhaka).
Pranajama jest ćwiczeniem bezpiecznym, jednak wielu nauczycieli uważa, że należy ją praktykować tylko pod okiem guru. Mimo to istnieje wiele technik, które według mnie może praktykować każdy.
Miejsce do ćwiczeń powinno być jak najmniej zanieczyszczone. Niech nie będzie to klimatyzowane pomieszczenie, a raczej park, czy dokładnie przewietrzony pokój, na przykład z wieloma roślinami. Drogi oddechowe powinny zostać oczyszczone. Jeżeli chcemy możemy przepłukać nos wodą. Pozycja, w której uprawia się pranajamę powinna być wygodna. Zazwyczaj jest to lotos, pół lotos, ale jeżeli wykonanie tych pozycji jest niemożliwe, to można skorzystać na przykład z krzesła. Najważniejsze jest by ćwiczenie było wykonywane z wyprostowanym kręgosłupem i z pełną uważnością.
Ćwiczenia, które podam poniżej można bezpiecznie praktykować, oczywiście najlepiej byłoby je wykonywać przy obecności doświadczonego nauczyciela, lecz jeśli nie mamy takiej możliwości, to i tak należy skłonić się do tego, by wykonywać te praktyki dając sobie szanse na stopniowe uzdrowienia ciała i umysłu.
I. Oddech Ujjayi – Oddech ten działa uspokajająco i przynosi ulgę nie tylko w przypadku depresji, ale także wtedy, gdy poddani jesteśmy rozmaitym czynnikom stresującym. Oddech polega na nieznacznym zwężeniu głośni, a podczas wdechu oraz wydechu wydawaniu przez zamknięte usta dźwięku „ha”.
Nadi Sodhana – jest to oddech, w którym naprzemiennie oddycha się przez oba nozdrza. Celem jest tu oczyszczenie organizmu, ale także zrównoważenie obu półkul mózgu. Oddech ten według wierzeń joginów ma otwierać nadi, czyli kanały energetyczne przez które przepływa prana. Tych nadi jest trzy. Pierwszy to Ida – przewodzi pranę z lewej dziurki nosa, drugi to Pingala – przewodzi pranę z prawej dziurki nosa oraz trzecia Suszumna, która przebiegając wzdłuż kręgosłupa dociera do sahasrara czakry. Należy tę pranajamę praktykować przed asanami, by uzyskać lepszą koncentracje, ale także zawsze wtedy, gdy umysł jest pobudzony i odczuwa się dysharmonię.
Bhastrika – oddech ten znany jest z pobudzania oksytocyny i prolaktyny, czyli hormonów, które są odpowiedzialne za dobre samopoczucie. Wykonywanie bhastriki może wywołać euforię, która po jakimś czasie znika, ale pozostawia ucznia z uczuciem błogiego spokoju. By wykonać bhastrikę należy wykonać serie (najlepiej dziesięciu) pompowań oddechu przez nos. Wdech i wydech jest tu szybki i gwałtowny, przy wdechu brzuch zaokrągla się, przy wydechu mocno opada. Po wykonaniu serii należy odpocząć na klika spokojnych oddechów, a potem wykonać jeszcze jedną lub dwie serie. Tej pranajamy nie wykonujemy przed snem, gdyż jest silnie pobudzająca.
To tylko trzy techniki pranajamy, jednak ten człon jogi zawiera ich dziesiątki, niektóre są dostępne tylko dla zaawansowanych uczniów, ale wiele z nich można praktykować będąc nawet pogrążonym w depresji.
Wróćmy jednak do początku artykułu, gdy zaproponowałam, by odwrócić powszechny wzorzec postępowania w trakcie smutku, lęku, czy zdenerwowania. Poobserwuj swój oddech na co dzień, gdy jesteś spokojny, zrelaksowany czy też tuż przed zaśnięciem i zwróć uwagę na to jak przy wdechu klatka piersiowa unosi się, być może unosi się również brzuch, zaś przy wydechu klatka piersiowa i brzuch swobodnie opadają. Zaobserwuj, czy po wdechu, bądź wydechu robisz pauzy. Zapamiętaj ten oddech jako swój naturalny. I zawsze w sytuacji, gdy poczujesz lęk, napięcie, zdenerwowanie spójrz uważnie na swój oddech. Zauważysz, że jest szybszy, przerwy między wdechem, a wydechem są krótsze, być może podczas wydechu unosi się brzuch, a sam rytm oddechu jest nieharmonijny. Zatrzymaj się swoją uwagą na oddechu, spróbuj na chwile wycofać się z tego co czujesz i poprowadź swój oddech tak, jak płynie, gdy nic ci nie zagraża. Oddechem, w przeciwieństwie do bicia serca, możemy sterować sami. Po chwili poczujesz ulgę, pooddychaj tak jeszcze chwile i korzystaj z tego silnego narzędzia zawsze, gdy poczujesz, że jest to konieczne. To również pranajama. Świadome wykorzystywanie energii, którą daje oddech i odpowiednie dysponowanie nią.
Spróbuj też wzmocnić działanie ćwiczeń oddechowych. Wybierz się na spacer do lasu, czy na plaże i usiądź ale boso, poczuj ziemię i energię, która odżywia wszystko co na niej żyje i oddychaj świadomie, prowadź swój oddech tak, by było ci z nim komfortowo. Staraj się jak najczęściej być wśród przyrody.
Pranajama jest cudownym narzędziem w przeciwdziałaniu i leczeniu depresji. Codzienne praktykowanie tego szczebla jogi szybko przynosi wymierne efekty. Oddech może dodać energii, jak i uspokoić. Oba elementy są równie ważne w terapii depresji. Ważna jest systematyczność i odpowiednie nastawienie pacjenta. W połączeniu z pozostałymi członami klasycznej jogi i odpowiedniej opieki lekarskiej chory ma szanse wyjść z sideł choroby i zapobiec jej nawrotom. Jak to zawsze zaznaczam, joga daje możliwość wyleczenia, lecz nie zawsze jest jedynym lekarstwem, które pomoże, a więc należy ciągle być pod opieką zaufanego lekarza i słuchać jego wskazówek, a terapie prowadzoną przez lekarza, czy psychologa łączyć z praktykowaniem jogi, jeżeli czujemy, że jest to odpowiednia dla nas droga.
W następnej części cyklu zajmę się kolejnym wspaniałym narzędziem jakie daje joga, a mianowicie pracę z pojawiającymi się wrażeniami, czyli pratjaharą.
1B. K. S. Iyengar, Pranajama. Sztuka oddychania w jodze. Przeł. L. Pechal, Warszawa 1981, s.29.
Najnowsze komentarze