Wybierz stronę

Joga. Praktyczna filozofia w walce z depresją. Asany

Joga. Praktyczna filozofia w walce z depresją. Asany

Asany to trzeci stopień ośmioczłonowej ścieżki jogi Patańdżalego. Często tylko do nich sprowadza się praktykę jogi i na nich bazują liczne fitness kluby. Spektakularne wygięcia ciała, multum coraz to nowych szkół jogi i coraz to nowsze wymysły w stylu joga pod wodą, w dyskotece, czy na ściankach wspinaczkowych. Jest to wypaczona i zdegradowana wyłącznie do sportu postać jogi. Nie jest to jednak zjawisko, które należy oceniać tylko i wyłącznie negatywnie, ponieważ dzięki tylko samym asanom na poziomie mentalnym może wydarzyć się wiele pozytywnego u osoby praktykującej.

Same asany oferują joginowi zdrowie fizyczne. Adept buduje swoją siłę, stabilność. Dzięki wyćwiczonemu i mocnemu ciału może on długo wytrwać w nieruchomej pozycji medytacyjnej nie czując przy tym żadnego dyskomfortu. Pozycje zostały tak wyselekcjonowane, by obejmowały każdy gruczoł, mięsień, czy nerw. Dzięki asanie przez stymulację odpowiedniego narządu ćwiczący może poprawić funkcjonowanie swojego układu trawiennego, hormonalnego, a nawet odpowiednio dobierając ćwiczenie dodać sobie energii, czy usunąć zmęczenie.

Jednakże asany nie tylko pomagają w utrzymaniu cielesnego zdrowia. Są jednym z najlepszych narzędzi do zachowania, a nawet przywrócenia stanu równowagi psychicznej. Gibkość, zdrowy kręgosłup i ustanie różnorakich bólów są zjawiskami normalnymi u ćwiczących, ale mało kto dostrzega inny pozytywny skutek – osoba ćwicząca staje się szczęśliwsza i powoli wraca do równowagi wewnętrznej, staje się bardziej uważna i wrażliwa, ponadto uzależnia się (w znaczeniu pozytywnym) od codziennego spotkania z samym sobą na macie.

Technicznie, asana składa się z trzech części. Po pierwsze z przyjęcia pozycji, następnie z utrzymania jej, a potem wyjścia z niej. Wszystkie te etapy dopiero razem tworzą pozycję jogiczną, nie jest tak, jak się mylnie uważa, że dopiero trwanie w pozycji jest asaną. Ważne jest również, by każdą pozycję wykonywać powoli, z precyzją i dużą uważnością, skupiając się na oddechu. Wielu ludzi praktykujących jogę pomija oddech i swoją pracę z ciałem traktuje mechanicznie, nie synchronizuje swojego ruchu z oddechem. Jest to niekorzystne dla powstania pozycji, ponieważ bez prawidłowego oddechu asana nie może w pełni zaistnieć. Dzięki połączeniu jej z prawidłowym oddechem przestaje być ona spektakularną pozycją, lecz staje się medytacją, bo jak słusznie zauważa Agata Świerzowska, pozycja jogiczna to: „nie tyle jakieś konkretne ułożenie ciała, ile raczej specyficzny stan psycho – fizyczny (…)”1. Dla osób chorych jest ona bezpieczniejsza, aniżeli w svastikasanie gdyż jest dynamiczna i nie wystawia pacjenta na ryzyko powstawania negatywnych myśli, tak jak w przypadku statycznej medytacji, bowiem jak pisze M. Eliade pozycja jogiczna: „(…) jest pierwszym konkretnym krokiem w kierunku usunięcia modalności egzystencji ludzkiej” 2.

Ostatnio bada się wpływ jogi na samopoczucie ćwiczącego. Dowiedziono, że u osób praktykujących asany poziom kwasu gamma – amino – masłowy nie ulega zaniżeniu, co spotyka się u osób cierpiących na depresję. Kwas ten odpowiada za obniżenie napięcia nerwowego 3. Możliwe jest branie leków na podwyższenie kwasu GABA w organizmie człowieka, ale czy nie lepiej posiłkować się jogą, niż sztucznie się suplementować?

Jednakże niezwykle istotne jest to, jakie grupy asan wykonuje się w depresji, gdyż każda grupa ma inne działanie. Istnieje pewien schemat, który pokazuje jak poszczególne pozycje działają. Nie jest on jednak uniwersalny, co przysparza wiele problemów. Każda istota jest wyjątkowa i różna. Może się zdarzyć, że na jedną osobę dana grupa asan działa leczniczo, u drugiej zaś może spowodować nasilenie objaw choroby. Dlatego ważna jest uważna obserwacja i nierezygnowanie z jogi, gdy stan zdrowia zdaje się pogarszać. Należy wtedy odpuścić sobie na jakiś czas pozycje, które wydają się nasilać niepożądane objawy i poszukiwać ukojenia w innych asanach.

Podam sześć grup asan i skutki, które powinny wynikać z ich praktykowania u osób chorych na depresje. Jednak tak jak napisałam wcześniej, gdy jest się chorym, należy wprowadzać je do swojej praktyki ostrożnie, ale i bez zbędnego strachu. Warto przyjąć postawę obserwatora, pamiętając o tym, że pracując tylko z podstawowymi pozycjami, a nie zagłębiając się w pracę z czakrami i energią kundalini nie ma możliwości byśmy zrobili sobie większą, długotrwałą krzywdę.

  1. Pozycje stojące – dzięki konieczności utrzymania równowagi ćwiczony jest ten obszar mózgu, który za nią odpowiada, przez co w podeszłym wieku możemy wciąż cieszyć się dobrym funkcjonowaniu tej części mózgu i ustrzec się choćby w niewielkim stopniu przed chorobami psychicznymi wieku podeszłego. Ponadto dzięki takim pozycją jak vrksasana budujemy stabilność i siłę ciała, a co za tym idzie wiarę w siebie. Dodatkowo na poziomie fizycznym wzmacniają ciało, szczególnie nogi i kręgosłup dając na poziomie psychicznym poczucie siły.
  2. Pozycje odwrócone – zwiększają przepływ krwi i drenaż limfatyczny, a dzięki temu podnosi się poziom tlenu i glukozy, co pomaga w produkcji neuroprzekaźników, które są odpowiedzialne za prawidłowe funkcjonowanie psychiki. Dają chyba najwięcej korzyści w przypadku terapii psychiki, dlatego jeżeli nie ma żadnych zastrzeżeń ze strony medycznej do ich wykonywania, powinny szczególnie być brane pod uwagę w przypadku osób chorych na depresję.
  3. Wygięcia do tyłu – Ich oddziaływanie odczuwa się od razu. Przez pochylenie się do tyłu uwalnia się w szybkim tempie adrenalina, pobudzona zostaje szyszynka, przysadka i tarczyca. Poprzez niepewność jaką odczuwa się w pozycji wzrasta czujność. Pozycje te wpływają na wzmocnienie układu nerwowego i osoby praktykujące te pozycje są bardziej odporne na stres, jednakże w przypadku głębokiej depresji nie polecałabym stosowania wygięć. Zbyt silnie stymulują one układ nerwowy i w przypadku gdy psychika jest słaba, mogą dawać długo utrzymujące się poczucie niepewności i strachu. Pozycje te są dobre za to w okresie wychodzenia z depresji, jak też jako jej profilaktyka, ponieważ wzmacniają odporność na stres i przykre wydarzenia.
  4. Wygięcia do przodu – dzięki wykonywaniu asan z tej grupy zmniejsza się aktywność płatów czołowych i następuje stan rozluźnienia, zmniejsza się aktywność mózgu, aktywność gruczołów delikatnie spada, a poziom hormonów równoważy się. Dlatego pozycje z tej grupy są polecane szczególnie w stanach napięcia na tle stresowym oraz w bezsenności.
  5. Skręty – poprzez te pozycje rozszerzane są i kurczone narządy wewnętrzne, co powoduje ich lepsze ukrwienie, w tym również płuca. Dzięki codziennym skrętom ich pojemność zostaje niekiedy powiększona, przez co chory może oddychać jeszcze pełniej, a krew staję się lepiej dotleniona, co przynosi adeptowi wzrost sił witalnych, niezbędnych do walki z depresją.
  6. Balansy – dzięki temu, że wymagają od jogina siły i mocnego poczucia równowagi pomagają praktykowi uwierzyć w to, że jest w stanie wprowadzić harmonię w swoje życie. Można z nich korzystać na każdym etapie depresji, jednakże na początku praktyki i wtedy gdy depresja jest głęboka, pacjent może mieć problemy z wykonaniem nawet prostych balansów, gdyż może nie ufać swojemu ciału i bać się upadku, a to może powodować frustrację. Jednak warto praktykować te asany, ponieważ z czasem, gdy praktyka trwa dłużej, ciało się wzmacnia, a zmysł równowagi poprawia się, a więc wchodzenie w pozycje balansujące jest łatwiejsze.

Praktykując asany należy pamiętać o tym, że mogą wpływać one na działanie leków psychotropowych – na zwiększenie lub zmniejszenie ich przyswajalności i dlatego, tak jak w poprzednich artykułach, zalecam by być w ciągłym kontakcie z lekarzem psychiatrą, tak by praktyka jogi była uzupełnieniem tradycyjnej terapii, bo wtedy można uzyskać najlepsze efekty.

W następnej części serii artykułów na temat terapii depresji zajmę się pranajamą, czyli bardzo skrótowo ujmując – technikami oddychania, które są doskonałym uzupełnieniem asan.

 

1 A. Świerzowska, Joga – droga do transcendencji, Kraków 2009, s.134.
2 E. Mircea, Patańdżali i joga, wydawnictwo Pegaz 1994, s. 56
3 Szymczak A. Kwas gamaaminomasłowy, http://neuropsychologia.org/kwas-gammaaminomaslowy, 04.12.2015.

O autorze

Monika Krawiec

Magister filozofii, absolwentka studiów podyplomowych „Joga w profilaktyce i terapii”. Zajmuje się szeroko pojętą filozofią jogi, tantry oraz świadomą pracą z ciałem. Interesuje się terapeutycznym zastosowaniem jogi w zaburzeniach psychicznych.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.