Aświni mudra – jak się ma napinanie zwieraczy do wygięć w tył – Magda Repetowska
Jeśli zdarzyło Wam się praktykować jogę w miarę regularnej formie, zapewne odczuliście jej pozytywne działanie na Wasze funkcjonowanie w wielu aspektach życia. Praktyka jogi, oprócz połączenia pracy z umysłem i z oddechem, składa się z odpowiednio dobranych asan (pozycji jogi), które dają naszemu ciału określone korzyści. Praca ta nie byłaby jednak pełna i tak wartościowa bez stosowania mudr i bandh. Mudry oraz bandhy to stosunkowo zbliżone do siebie pojęcia. Ich głównym zadaniem jest kontrolowanie i zarządzanie energią, jaka przepływa przez nasze ciało, poprzez zamykanie pewnych kanałów. Do najczęściej stosowanych praktyk z tej grupy należą mula bandha, uddijana bandha i aświni mudra. Dzisiejszy wpis chciałam poświęcić ostatniej z wymienionych.
Aświni mudra, jak sama nazwa wskazuje i jak wcześniej wspomniałam, zalicza się do grupy mudr/bandh. Słowo aświni w tłumaczeniu na polski oznacza klacz i nawiązuje, co może niektórych zaskoczyć, do ruchu silnego podciągania przepony miednicy do wewnątrz po opróżnieniu jelit przez konia. Nie jest to bezpodstawne, ponieważ zadaniem aświni mudry jest zamknięcie krocza. Polega na zaciśnięciu zewnętrznego zwieracza odbytu, co wpływa na zwarcie dołu pośladków. Żeby bardziej zobrazować sobie jej wykonanie można przypomnieć sobie sytuacje kiedy podczas biegunki, z konieczności uchronienia się przed tragedią, mocno zaciskamy zwieracz odbytu w drodze do toalety 😉
Funkcją aświni mudry oprócz kontroli przepływu energii, jest zabezpieczenie odcinka lędźwiowego kręgosłupa przed nadwyrężeniem podczas wykonywania wygięć w tył. Zastosowanie tej mudry wymusza delikatne wypchnięcie do przodu kości łonowej i ustawienie miednicy w tyłopochyleniu. Takie ustawienie miednicy nie pozwala na niezdrowe przegięcie się dolnych pleców. Kiedy dodatkowo przy wykonaniu wygięcia zaangażujemy do pracy mięśnie brzucha, zwłaszcza mięsień poprzeczny, otrzymamy bezpieczną stabilizację odcinka lędźwiowego. Ta praca jest szczególnie ważna dla osób z pogłębioną lordozą lędźwiową.
Aświni mudra, swoim działaniem, powoduje zauważalne zmniejszenie zakresu wygięcia, gdyż nie dopuszcza do „miażdżenia” kręgów w odcinku lędźwiowym, przez co kręgi w tej części kręgosłupa mogą pozostać bezpiecznie oddalone od siebie. Jednak moim zdaniem, ważniejsze od osiągania dużych zakresów w wygięciach i w innych pozycjach, jest wykonywanie ich bezpiecznie, tak żeby nie szkodziły ciału, a przynosiły mu jak najwięcej pozytywnych rezultatów. W końcu praktyka jogi ma poprawiać jakość naszego funkcjonowania na co dzień, dawać nam harmonię i równowagę. Nie ma być natomiast polem do realizowania swoich, czasem wygórowanych ambicji. Myślę, że warto o tym pamiętać.
Żeby ułatwić sobie nauczenie się tej pracy można zacząć od wykonywania jej w asanach, które temu sprzyjają. Jedną z pozycji w której łatwo poczuć aświni mudrę jest pies z głową w górę, gdzie dół pośladków samoistnie, wyczuwalnie się napina. Żeby poczuć jej działanie można też stojąc w samasthiti docisnąć pięty i wykonać śrubowy ruch wkręcania ich do ziemi w kierunku na zewnątrz. Spowoduje to zbliżenie się do siebie dołu pośladków i delikatne ich zwarcie.
Dla mnie, stosowanie aświni mudry jest niezwykle istotne. Pamiętam jak zanim nauczyłam się poprawnie ją wykonywać, po wygięciach, sama odczuwałam nieprzyjemny dyskomfort w odcinku lędźwiowym, co wprowadzało niepożądaną dysharmonię do mojego ciała. Często, na prowadzonych przeze mnie grupach, podkreślam jak ważne jest jej wykonywanie i staram się wypracować nawyk stosowania aświni mudry przez moich uczniów we wszystkich pozycjach, w których zachodzi choćby niewielkie wygięcie w tył.
Podsumowując, choć dla niektórych, na pierwszy rzut oka, zacisk dołu pośladków może nie mieć wiele wspólnego z dbaniem o zdrowie dolnej części kręgosłupa, to o bezpiecznych wygięciach w tył w dużej mierze decyduje poprawie wykonana aświni mudra. Dzięki niej łatwiej jest zachować przestrzeń między sąsiednimi kręgami i nie dopuścić do ich wzajemnego miażdżenia. Jednak należy wziąć pod uwagę, że nawet dobrze wykonana aświni mudra nie uchroni nas przed napięciem jeśli będziemy wciskać się do pozycji bez poszanowania swoich zakresów. O zacisku dołu pośladków powinni pamiętać wszyscy, którzy cenią sobie swoje zdrowie i pragną uniknąć bólu oraz napięć podczas swojej praktyki. Czyż nie to właśnie ma dawać nam joga? Wszechstronnie rozumianą harmonię oraz uwolnienie od dyskomfortu i ograniczeń…
Zachęcam zatem do praktyki aświni mudry! 🙂
Najnowsze komentarze