Zdrowie: w poszukiwaniu swojego rytmu i tonu (tekst i audio) ~ Maciej Wielobób
Hazrat Inayat Khan w książce Uzdrawianie pisze:
Co jest przyczyną braku harmonii w życiu człowieka?
Brak rytmu i niedostrojenie do swojego tonu.
Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu doświadczamy braku harmonii: czy to fizycznej (choroby, osłabienie, wyczerpanie), czy psychicznej (rozbiegany umysł, lękliwość itp.). Jeśli jesteśmy na ścieżce medytacyjnej, jogicznej, mistycznej, poszukujemy tej harmonii, która wydaje się stanem tak naturalnym, a jednak jest utracona. Owa harmonia nie ma być czasową, pozorną równowagą wynikającą z lęku przed zmianą, przed podjęciem decyzji. Ma to być harmonia, która owocuje w długoterminowych rezultatach, w naszej samodzielności i stabilności psychicznej.
W relacji z przyrodą, jedynym dziełem, które potrafi oświecić czytelnika (Inayat Khan), możemy obserwować zarówno jej ton, jak i rytm. Rytm w powtarzalności, cykliczności. Ton w pewnej odczuwalnej wibracji. Czujemy inne wibracje w mieście, szczególnie w godzinach szczytu, a inne podczas uważnego spaceru po lesie. Oczywiście nie chodzi o to, byśmy wyprowadzali się wszyscy w Bieszczady, bo musimy podołać wyzwaniom, które stawia przed nami życie — wszak z punktu widzenia sztuki i nauki medytacji to również część praktyki. Możemy natomiast — a właściwie powinniśmy — skupić się na tym, by utrzymywać właściwy dla siebie ton i rytm niezależnie od tego, czy okoliczności temu sprzyjają.
Hazrat Inayat Khan tak pisze o utrzymaniu odpowiedniego tonu:
Jeśli chodzi o zaburzenia tonu, niedostrojenie, to możemy powiedzieć, że istnieje pewien określony ton, w którym moc oddechu wibruje w każdym dosłownie kanale ciała […]. Jeśli ktoś nie dba o siebie i pozwala sobie, by wpływał na niego każdy wiatr, który zawieje to z tej, to z innej strony, będzie niczym woda w morzu, która wzburza się wciąż i wciąż ze względu na podmuchy wiatru. Stanem, którego byśmy oczekiwali, jest poczucie stabilności pośród lęku, radości czy niepokoju, a nie stan, w którym każdy wpływ zewnętrzny rzuca nami niczym kawałkiem papieru. Chcielibyśmy raczej znosić wszystko i być nieporuszeni wszelkimi zewnętrznymi wpływami.
Inayat Khan zwraca uwagę na mechanizm, w którym tracimy niejako dostrojenie do siebie. Mówi o tym, jak łatwo poddajemy się innym wpływom, czy to świadomym manipulacjom, czy też niezamierzonym wpływom innych, ale też wpływom wewnętrznym, takim jak na przykład lęk. Praktyka w dużej mierze dąży do tego, by nasze działanie nie uzależniało się od tych wpływów.
Dalej Inayat Khan mówi o rytmie:
I jest też rytm: rytm pulsacji odczuwalny w głowie i w sercu; zaburzenie tego rytmu powoduje chorobę […]. Jeśli człowiek się przestraszy, rytm ulega zaburzeniu, pulsacja zmienia swój charakter. Każdy szok, któremu jesteśmy poddawani, przełamuje ten rytm. […] Gdy raz rytm ulega zaburzeniu, trudno go odzyskać ponownie. Przywracanie rytmu musi być realizowane z wielką mądrością, gdyż gwałtowne próby mogą uczynić więcej szkody niż pożytku. […] To powinien być stopniowy, mądry proces. […] Wymaga cierpliwości i siły.
Wszystko w praktyce jest kwestią naturalności. Często, wprowadzając jakieś zmiany w życiu, chcemy na siłę dostosować się do pewnego modelu — na przykład mamy wizję, że osoba medytująca nie może palić papierosów czy jeść mięsa, a może wydaje nam się, że mamy w określony sposób wyglądać. Praktyka niczego nam nie narzuca, nie kieruje też naszej uwagi na zewnętrzne kryteria, a raczej na własne, osobiste wartości. Praktyka ma nas uczyć obserwacji, uważności i pozwolić dotrzeć do takiego momentu, w którym pewna zmiana jest czymś naturalnym i oczywistym. To zapewnia nam zachowanie rytmu.
Powyższy tekst jest fragmentem książki Macieja Wieloboba pt. Duchowość na co dzień. Ścieżka współczesnego mistyka. W wersji książkowej możecie ją kupić tutaj, a jako audiobook i ebook tutaj.
Najnowsze komentarze