Realizacja życia wewnętrznego. Hazrat Inayat Khan
Głównym zadaniem dla osoby doświadczającej życia wewnętrznego jest przeobrażanie się w swoim życiu przez wszystkie okoliczności spotykające wszystkich ludzi. W każdej sytuacji musi ona odpowiadać na wymóg danej chwili. Często w powszechnym wyobrażeniu człowiek uduchowiony posiada smutne spojrzenie, pociągłą twarz z poważnym jej wyrazem oraz melancholijną atmosferę wokół siebie. W rzeczywistości obraz ten jest dokładnym przeciwieństwem prawdziwie uduchowionej osoby. Człowiek prowadzący życie wewnętrzne musi w każdych warunkach dopasowywać swoje postępowanie do nadarzającej się okazji; musi działać zgodnie z tym, co dyktują mu okoliczności, rozmawiać z ludźmi ich językiem, stojąc na tym samym poziomie, a jednak wciąż realizując życie wewnętrzne.
Dla znającego prawdę – tego, kto osiągnął wiedzę duchową i prowadzi życie wewnętrzne – nie istnieje zbyt trudny zawód czy stanowisko w życiu; jako przedsiębiorca, profesjonalista czy król; jako przywódca, biedak czy szary człowiek; jako ksiądz czy zakonnik, we wszystkich aspektach odbiega on od tego, co dotrzegają w nim inni ludzie. Dla tego, kto rozwija się duchowo, świat jest sceną; na niej staje się on aktorem odgrywającym rolę, w której czasem musi się złościć, a czasem kochać i brać udział zarówno w tragedii, jak i komedii. Więc także ten, kto realizuje życie wewnętrzne, nieustannie prowadzi grę; i tak jak aktor, który nie odczuwa przybieranych emocji, człowiek uduchowiony musi dopasowywać się do sytuacji, w której umieściło go życie. W niej przedstawia on wszystko starannie i poprawnie, by wypełnić zadanie wobec otoczenia. Jest przyjacielem dla swego przyjaciela, bliskim dla swych krewnych. Wobec wszystkich, z którymi został związany, utrzymuje rozważnie właściwe stosunki; jednak w tej realizacji jest ponad wszelkimi relacjami. Zatapia się w tłumie i jednocześnie pozostaje samotny. Może być bardzo rozbawiony i nie przestać być poważnym. Może wydawać się przejmująco smutny, a jednak z jego serca będzie płynęła prawdziwa radość.
Dlatego realizujący życie wewnętrzne jest dla każdego zagadką; nikt nie jest w stanie poznać głębi tej osoby poza tym, że składa obietnicę szczerości, promieniuje miłością, wzbudza zaufanie, szerzy dobro oraz daje świadectwo Boga i prawdy. Dla tego, kto urzeczywistnia życie wewnętrzne, każde działanie staje się medytacją; jeśli pracuje jako stolarz, jako złotnik albo w jakiejkolwiek innej profesji czy branży, stanowi to jego medytację. Niezależnie od tego, czy patrzy w niebo, czy na ziemię, postrzega on cel swojej praktyki. Wschód czy zachód, północ czy południe – ponad wszystkimi kierunkami czuwa jego Bóg. Nie ograniczają go formy ani zasady. Może posiadać pewną wiedzę, a jednak jej nie zdradzać; gdyby osoba prowadząca życie wewnętrzne miała podzielić się swoimi doświadczeniami, sprawiłaby zamieszanie w wielu umysłach.
Bytują na tym świecie jednostki, które od świtu do wieczora skupiają swe oczy i uszy na każdym mrocznym zakamarku, chcąc zobaczyć czy usłyszeć to, co mogliby spostrzec – i nie odnajdują niczego. Gdyby ktoś mógł przedstawić ludziom cuda, posiadałby doskonały zawód – cały świat by go poszukiwał. Lecz nie byłoby to zadanie dla realizującego się człowieka. On widzi, choć nie patrzy; gdyby miał spojrzeć, jak wiele by zobaczył! Jest tak wiele do ujrzenia dla tego, kto swoim wzrokiem, gdziekolwiek by go nie skierował, przedziera się przez każdy przedmiot i odkrywa jego głębię oraz tajemnicę. A gdyby miał patrzeć tak na przedmioty i odkrywać ich głębię wraz z sekretami, czym by to się skończyło i jak istotne było dla niego?
Z tego powodu życie wewnętrzne to widzenie wszystkich rzeczy i jednocześnie niewidzenie ich; odczuwanie wszystkch rzeczy i niewyrażanie ich, ponieważ nie dają się wyrazić w pełni; rozumienie wszystkiego i niewyjaśnianie. Jak wiele może taki człowiek wyjaśnić i jak dalece zostanie zrozumiany przez innego? Każdy z nich uczyni tyle, ile jest w stanie – nie więcej. Życie wewnętrzne nie może być praktykowane z zamkniętymi oczyma, nie można zamykać oczu na świat ze względu na konieczność życia w nim; należy je więc otworzyć.
Dokładnym znaczeniem życia wewnętrznego jest życie nie tylko w ciele, lecz także w sercu oraz w duszy. Dlaczego więc przeciętny człowiek nie prowadzi życia wewnętrznego, skoro także posiada serce i duszę? Dzieje się tak, bo chociaż ma on serce, to nie jest jego świadom; ma duszę i niczego o niej nie wie. Kiedy żyje się w niewoli ciała, będąc przez nie ograniczanym, można odczuwać rzeczy jedynie dzięki ich dotykaniu, postrzegać jedynie poprzez to ciało: widzieć oczyma, słuchać uszami. A jak wiele mogą posłyszeć uszy i dojrzeć oczy? Każde takie doświadczenie uzyskane zmysłowo pozostaje niepełne. A kiedy człowiek żyje wewnątrz tego ograniczenia, nie zdaje sobie sprawy z obecności innej warstwy jego istnienia, która jest wznioślejsza, cudowniejsza, żywsza, bardziej podniosła. Lecz gdy tylko uświadomić to sobie, wówczas ciało staje się narzędziem, bo zaczyna się żyć w sercu. Następnie zaś przechodzi się do życia w duszy. Doświadcza się tego życia niezależnie od ciała; właśnie to nazywa się życiem wewnętrznym. Kiedy już raz się to uczyni, zanika lęk przed śmiercią; ponieważ wie się, że śmierć dotyczy ciała, a nie wewnętrznego istnienia. Kiedy już raz zacznie się realizować swe życie w sercu i w duszy, wtedy będzie się postrzegało swe ciało za okrycie. Gdy okrycie się starzeje, zamienia się je na nowe, bo życie od niego nie zależy. Strach przed śmiercią trwa dopóty, dopóki człowiek nie uświadomi sobie, że jego rzeczywiste istnienie nie zależy od jego ciała.
Tymczasem radość tego, kto doświadcza życia wewnętrznego, jest nieporównywalnie większa od tej odczuwanej przez szarego człowieka, żyjącego niczym jeniec w swoim śmiertelnym ciele. A jednak życie wewnętrzne nie wymusza przyjęcia jakiegoś szczególnego sposobu bytowania czy to jako ascety, czy jako osoby religijnej. Nieważne, jakie jest to zewnętrzne zajęcie, zawód; ten, kto prowadzi życie wewnętrzne, doświadcza go poprzez wszystko. Ludzie zawsze doszukują się uduchowienia w osobie religijnej lub w tym, kogo nazywa się dobrym człowiekiem, lub w kimś, kto ma umysł filozofa, lecz niekoniecznie dotyka to sedna sprawy. Ktoś może być religijny czy dobry, czy być filozofem, a jednak nie prowadzić życia wewnętrznego.
Nie istnieje żaden określony wzorzec czy wygląd, który potwierdzałby, że dana osoba realizuje życie wewnętrzne, poza jedną kwestią. Kiedy dziecko dorasta do wieku młodzieńczego, można dostrzec światło promieniujące z jego sposobu wyrażania się, pewien wzrastający nowy rodzaj świadomości, pojawiającą się nową mądrość, której dziecko wcześniej nie znało. To oznaka młodości, jednak dziecko tego nie powie; nie może tego zrobić, nawet gdyby chciało, nie jest w stanie tego wytłumaczyć. A przecież można to poznać w każdym ruchu wykonanym przez to dziecko. Z każdej ekspresji człowieka wyczytać można, że realizuje życie ponad i poza tym życiem, co zaczyna okazywać; i chociaż człowiek, który tak się realizuje, może powtrzymywać się od celowego tego przedstawiania, to w każdym wyrażeniu, ruchu, spojrzeniu, głosie, w każdym czynie i postawie przejawiać się będzie mądrość, a inni odczują, że jest on świadom pewnej tajemnicy.
Życie wewnętrzne stanowi moment narodzin duszy; to Chrystus powiedział, że zanim dusza nie narodzi się ponownie, nie będzie miała wstępu do królestwa niebieskiego. Dlatego realizacja życia wewnętrznego to wejście do tego królestwa; a kiedy do człowieka przychodzi tego świadomość, jawi się jako ponowne narodziny, zaś za tymi nowymi narodzinami nadciąga pewność co do życia wiecznego.
– –
Powyższy artykuł jest trzecim rozdziałem z książki Hazrat Inayata Khana pt. “Życie wewnętrzne” (“Inner Life”). Został udostępniony na JogaSutry.pl dzięki uprzejmości portalu Sufizm.edu.pl (tam też możecie poczytać więcej o osobie Inayata Khana i jego nauczaniu), gdzie pierwotnie się ukazał.
Przekład: Agata Mrowińska
Polecamy książkę Macieja Wieloboba o medytacji i innych aspektach sufizmu uniwersalnego Inayata Khana. Kliknij obrazek!
Najnowsze komentarze