Jogasutry Patańdźalego.Techniki medytacji i metafizyczne aspekty jogi – fragment. Chip Hartranft
Prezentujemy Wam fragment książki Jogasutry Patańdźalego. Techniki medytacji i metafizyczne aspekty jogi, wydanej nakładem wydawnictwa Sensus. Jest to jedna z najciekawszych i najbardziej oczekiwanych pozycji wydawniczych z zakresu jogi. Cieszymy się, że możemy patronować jej medialnie i polecamy ją Waszej uwadze! Tym bardziej cieszymy się z faktu, że już wkrótce o książkę tą będziecie mogli zawalczyć w naszym najnowszym konkursie!
___
Od dwóch tysięcy lat Jogasutry stanowią podstawowe źródło wiedzy dla każdego, kto pokonuje ścieżkę jogi prowadzącą do oświecenia. Od dziewiętnastego wieku stworzona przez Patańdźalego analiza świadomości (ang. consciousness) i czystego widza (ang. awareness) dostępna jest także dla świata Zachodu. Mimo to istnieje kilka powodów, dla których Jogasutry nie są szeroko ani poprawnie rozumiane. Przede wszystkim niejasne jest historyczne i filozoficzne pochodzenie dzieła. Zgodnie z aktualnymi ustaleniami naukowymi Jogasutry stworzono gdzieś w Indiach w okolicach drugiego lub trzeciego wieku naszej ery. Może to być dzieło anonimowego autora nieznanej płci, który dopiero pośmiertnie otrzymał znamienite nazwisko Patańdźali. Istnieją wskazówki mówiące o tym, iż część Jogasutr jest bardziej powtórzeniem wcześniejszych nauk niż unikatowym systemem filozoficznym stworzonym przez autora tego traktatu. Dzieło zdaje się być kompilacją ówczesnej wiedzy dotyczącej jogi, połączeniem różnych, niejednokrotnie sprzecznych tradycji, oprócz tego przekazuje także osobistą koncepcję twórcy dotyczącą uświadomienia. Chociaż traktat przedstawia obydwa królestwa działań jogicznych, zarówno to obejmujące wyzwolenie, jak i to koncentrujące się na magii, Patańdźali większą wagę przykłada jednak do tego pierwszego. Kiedy zwrócimy się w stronę wcześniejszych tekstów o jodze lub do źródeł, staje się jasnym, iż niektóre koncepcje przedstawione w Jogasutrach mogą być równie dobrze wytworem wielu stuleci (a może i tysiącleci) eksperymentów, udoskonalania i filozoficznych sporów. Po drugie, istnieje prawdopodobieństwo, iż Patańdźali traktował swój traktat jako podręcznik dla adeptów jogi znajdujących się pod jego pieczą — w takiej sytuacji nie można wykluczyć sytuacji, w której tylko nieliczni spośród nich potrafili czytać. Autor usystematyzował więc dzieło w formie sutry (czyli „nici”) składającej się ze stu dziewięćdziesięciu sześciu skondensowanych wersów, których należało nauczyć się na pamięć, a być może także intonować. Z powodu niespotykanej w tym czasie w Indiach skoncentrowanej postaci dzieło aż roi się od technicznych określeń i jest relatywnie ubogie w czasowniki — taką formę łatwo oddać w obfitującym w niuanse języku sanskrytu. Możemy przyjąć, iż w dawnych czasach Jogasutry musiały być tak samo niezgłębione jak dzisiaj, przez co wymagały objaśnień ze strony nauczyciela. Chociaż istnieje ogólna zgoda odnośnie do głównych tematów dzieła, znaczenie bardziej szczegółowych kwestii nie zawsze jest jasne. Kolejna trudność wiąże się z tym, iż na przestrzeni wieków kilku pandytów (w starożytności mianem tym określano erudytów zajmujących się nauczaniem, posiadających między innymi szeroką znajomość sanskrytu, religii i prawa – przyp. tłumacza) próbowało wypełnić wspomnianą potrzebę objaśnień, tworząc komentarze do Jogasutr. Najbardziej znane i znaczące opracowania wyszły spod piór wspaniałych starożytnych mędrców związanych z innymi niż Patańdźali szkołami filozoficznymi. Chociaż autorzy obdarzani byli szacunkiem i posiadali niekwestionowany autorytet, ich interpretacje trapiły zaprzeczenia, które zadziwiały lub też prowadziły na manowce wiele kolejnych pokoleń. Co więcej, te opracowania powstawały wiele stuleci po śmierci Patańdźalego, którego czysto buddyjskie podejście do pewnych spraw było dla komentatorów czymś nieznanym bądź też gruntem, na którym nie czuli się pewnie. Z tego też powodu wczesne komentarze, chociaż posiadają duże znaczenie dzięki osobom, które za nimi podążyły, przejawiają niewielkie zrozumienie złożonego sposobu, w jaki Jogasutry łączą kontemplacyjne podejście tradycji opartej na Brahmanach, Upaniszadach i buddyzmie oraz wizję świata charakterystyczną dla sankhji. Z drugiej strony, nie powinniśmy oczekiwać od wczesnych komentatorów takiego właśnie odczytywania tekstu traktatu. Dziś korzystamy z możliwości spojrzenia nań z szerokiej perspektywy historycznej, rozwijanej przez bogactwo zachowanych tekstów. Pandyci z piątego czy dziewiątego wieku naszej ery najprawdopodobniej nie mieli dostępu do tych materiałów.
Pomimo tych trudności w minionych latach podjęto wiele znakomitych prób interpretacji Jogasutr, przy czym podejście autorów wahało się od dosłowności przez poetykę aż po pobożność. Choć niektóre wizje budzą sympatię, złożoność traktatu oraz mrok otaczający jego korzenie sprawiają, iż osiągnięcie przystępności i precyzji komentarza staje się nieuchwytnym celem.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego Jogasutry mogą być tak trudne do przyswojenia — i być może jest to najistotniejsza przyczyna. Pomijając obfitość terminów technicznych i wyraźne sprzeczności podkreślane przez większość komentatorów, czy to starożytnych, czy nam współczesnych, największa trudność polega na tym, iż większość czytelników nie zaszła zbyt daleko na ścieżce do uświadomienia, przez co może traktować omawiany tu traktat tylko jako dzieło filozoficzne, a nie opis istnienia w obrębie świata. Jeśli połączymy ten problem z sytuacją, w której Patańdźali rozpoczyna Jogasutry od zawiłego i szczegółowego wykładu o celach jogi, trudno się dziwić, iż dzieło od razu zostaje umiejscowione poza zasięgiem wielu czytelników. Nic więc dziwnego, że większość spośród milionów ludzi praktykujących dziś jogę na całym świecie nie zna nawet podstawowych pojęć Jogasutr. Tylko nieliczni mają świadomość, że chociaż wielu współczesnych mistrzów hatha-jogi próbowało włączyć ten traktat do swojego nauczania, system Patańdźalego powstał wiele stuleci przed hatha-jogą i proponuje całkowicie odmienny program, skupiający się głównie na medytacyjnym podejściu do przenikania i wyzwolenia. Możliwe też, iż większość spośród tych, którzy odważyli się zajrzeć do
Jogasutr, została zmuszona do rezygnacji z powodu nieprzebytego gąszczu niezrozumiałej terminologii. Wydaje się wątpliwym, by Patańdźali traktował Jogasutry jako niezależne dzieło — czy to traktat filozoficzny, czy też elementarz jogi. Bardziej prawdopodobne, iż tekst był przeznaczony dla adeptów jogi i miał zapewnić zwięzłe przypomnienia dotyczące każdej dziedziny wiedzy jogicznej — włączając w to zagadnienia, którym sam autor poświęcał niewiele uwagi. Każdy wers — określany też jako sutra — może wspomóc pamięć, nadać precyzję medytacyjnym przeniknięciom czy też prowadzić od tego etapu dalej w kierunku uświadomienia.
Przydatność (a nawet nieodzowność) takich pomocy na każdym etapie wędrówki podkreślana jest w programie Patańdźalego poprzez nadanie kluczowego znaczenia swadhjaji, a więc niezależnemu zgłębianiu własnej jaźni.
Najnowsze komentarze