Wybierz stronę

Guru, władza, sex… Jak rozpoznać prawdziwego guru?

Guru, władza, sex… Jak rozpoznać prawdziwego guru?

Guru to z sanskrytu nauczyciel. Słowo to stało się na tyle popularne, że weszło do słownika popkultury, w którym ma kilka znaczeń. Może oznaczać zarówno nauczyciela duchowego, jak i mentora lub eksperta w danej dziedzinie.

W zbiorowej wyobraźni guru (nauczyciel jogi, medytacji, sztuk walki) jest postacią wręcz nieskazitelną. Guru to ktoś, kto pokonał sam siebie i ma pełną kontrolę nad ciałem i umysłem. Swoim umysłem guru zgłębił sekrety świata, a ciałem otarł się o absolut. Guru nie interesuje się niczym przyjemnym, nie w smak mu sława, pieniądze, władza i seks. Guru  jest tak mądry, że nasza przyziemna wiedza, inteligencja, a nawet zdrowy rozsądek nie zdają się na nic. Dlatego guru może zachowywać się czasem w niekonwencjonalny lub szokujący sposób.

Hollywood tak przedstawiam nam podstać nauczyciela/guru:Guru i jego uczeń

A tak tradycyjne teksty:

Guru jest Brahmą, guru jest Wisznu, guru-deva jest Maheśwarą (Śiwa)
Guru zaiste jest najwyższym Absolutem, kłaniam się takiemu guru. Vishwasara Tantram

Guru jest tożsamy z Absolutem. Niektórzy nawet postulują, że guru jest ważniejszy od absolutu, gdyż droga do poznania absolutu wiedzie przez niego. Dlatego należy mu się cześć, należna uwaga i oddanie. Takie podejście jest szczególnie podkreślane w tantrze i ruchach bhakti.

​Ex oriente lux

Nie dziwi zatem, że gdy zgłodniały egzotyki i mistyki ruch hipisowski odkrył duchową spuściznę wschodu, zaczęły się pielgrzymki na Wschód, zaś nauczyciela ze Wschodu zaczęli podróżować na Zachód, aby nauczać odwieczną mądrość.

Jednak nierzadko wyobrażenia nie wytrzymywały konfrontacji z rzeczywistością. Różnice kulturowe, brak wiedzy i zwyczajna naiwność spowodowały, że nowy ekscytujący ruch był też miejscem wielu przekłamań i nadużyć.
Niekompetentne osoby, kreujące się na oświeconych nauczycieli w rzeczywistości pełne są przyziemnych przywar. Mimo to otoczka świętości i egzotyki sprawia, że wielu z nich z powodzeniem mami masy.
Teksty ostrzegają przed takimi osobami.

Zajęci gromadzeniem pieniędzy i jadła wędrują po świecie obłudni, fałszywi święci, udając mędrców, i tylko oszukują ludzi. Kularnava Tantra

Poniżej przedstawiam kilka z wielu sylwetek guru, których niesława położyła się cieniem na roli nauczyciela, przewodnika duchowego. Przedstawienie ich tutaj nie przesądza o ich winie. Tylko w nielicznych przypadkach możemy mówić o zapadniętych wyrokach. W innych przypadkach brak było wystarczających dowodów lub najzwyczajniej doszło do ugody. Są też takie przypadki, kiedy nie doszło do złamania prawa, a jedynie do propagowania głupoty. Na to paragrafu nie ma.
Piszę jednak o nich wszystkich, aby nagłośnić ten problem.  W relacji z nauczycielem/guru – nie należy być naiwnym, a co najważniejsze – warto sprawdzać kompetencje swoich nauczycieli.
Doświadczyłem osłupienia, kiedy usłyszałem od mojej znajomej – skądinąd inteligentnej, dobrze wykształconej i kompetentnej w wielu dziedzinach – że pewna nauczycielka asztanga winjasa jogi musi być oświecona, gdyż “pięknie się uśmiecha”.
Piękny uśmiech nie jest konieczny, aby być kompetentnym guru, ale o tym później.

​Biała tantra

Część ścieżek jogi została wymyślona lub powstało z mieszaniny różnych nauk i praktyk. Przykładowo: Dr Philip Deslippe wskazuje, że Kundalini Yoga stworzona przez Yogi Bhajana nie jest starożytną wiedzą tajemną wyjawioną dla pomyślności ludzkości Ery Wodnika, a raczej mniej lub bardziej udaną mieszanką teorii i praktyk stworzoną przez samego Yogi Bhajana, który bazował na naukach Swamiego Dhirendra Brahmachari, nauczyciela hatha jogi oraz sikhijskiego świętego męża Maharaja Virsa Singha.

Biała tantra w wydaniu Yogi Bhajana nie tylko nie jest starsza od niego samego, ale jest kontrowersyjna dla samych Sikhów.

Yogi Bhajan ma też znacznie mroczniejsze oblicze. Gursant Singh w swojej książce: “Confessions Of An American Sikh” przedstawia swoją przemianę w relacji z Yogim Bhajanem: od bliskiego ucznia, który jednak kierowany wątpliwościami zaczyna krytycznej przyglądać się swojemu nauczycielowi, do krytyka. Gurusan Singh przedstawia szemrane biznesy, nadużycia i manipulację, jak również wykorzystywanie swoich uczniów przez Yogiego Bhajana. Jak podaje, były dwa pozwy sądowe przeciw Yogi Bhajanowi, jednak zakończyły się one ugodami  z wypłaceniem sześciocyfrowych kwot. Ugody zawierały zakaz wypowiadania się na temat pozwów. Niestety również dokumenty z pozwu zaginęły w nieznanych okolicznościach. Pewno nigdy byśmy o nich nie usłyszeli, gdyby nie zostały opublikowane w internecie. Najbardziej szokujący jest przypadek Kate Felt – osobistej sekretarki Yogi Bhajana, która oskarżyła go między innymi o oszustwo, napaść, pobicie, uwięzienie i dręczenie emocjonalne oraz gwałt.

​Transcendentalny odlot

Maharishi Mahesh Yogi w 1976 roku tworzy TM Siddhi program bazujący na naukach z Jogasutr. Celem tego programu jest osiągnięcie nadnaturalnych mocy, między innymi lewitacji. Tę całkowicie „naukową” metodę pokonywania grawitacji możecie zobaczyć tutaj.

https://www.youtube.com/watch?v=UUnxnuUVEOs&feature=youtu.be&t=2m54s

Jeśli się czujecie rozczarowani, tym jak wygląda ta lewitacja, nie jesteście osamotnieni.

Chociaż, te podskoki trudno nazwać lewitacją, utrzymuje się, że mają one dobroczynny wpływ na otoczenie. I tak np. komunikat prasowy stwierdza: „Kiedy grupa osiągnęła około 350 latających joginów, nastąpił koniec destrukcji [Kosowa]“.

W latach dziewięćdziesiątych w okolicach Waszyngtonu cztery tysiące zwolenników Maharishiego podjęło się trudu medytacji przez osiem tygodni. W efekcie czego w tym czasie miała zmaleć ilość przestępstw. Niestety oddział lokalnej policji nie podzielał tej opinii. (Perez-Rivas, 2000 https://www.culteducation.com/group/1195-transcendental-meditation-movement/20481-a-search-for-serenity.html )

​Opanowanie ciała i umysłu

Swami Rama, założyciel Himalayan Institute of Yoga Science and Philosophy, był jednym z pierwszych joginów, który został poddany naukowym eksperymentom. Słynne są jego eksperymenty nad kontrolą akcji serca, fal mózgowych. Dzięki tym eksperymentom swami zyskał dużą popularność i wielu zwolenników.

Dla wielu pozostaje sekretem, że żyjący w celibacie jest posądzany o nieślubne dziecko oraz o znacznie poważniejsze przestępstwa, w tym  gwałt.

W 1994 roku ponad sześćdziesięcioletni swami Rama został oskarżony o wielokrotne zmuszanie do współżycia seksualnego 19-letnią wtedy Jasmine Patel. W 1995 roku swami Rama uciekł do Indii, gdzie rok później zmarł. W 1997 roku swami Rama został skazany, a kobiecie przyznano 1.9 mln dolarów odszkodowania. W uzasadnieniu sędzia stwierdził, że Patel została poszkodowana, gdyż Himalayan Institute od lat 80-ch ignorował oskarżenia przeciw swojemu założycielowi.

Jogiczny koszmar

Swami Satyanada znany nauczyciel jogi, który rozpowszechnił praktykę jogicznego snu (joga-nidra), autor wielu książek, w tym „Asana Pranayama Mudra Bandha” oraz założyciel Bihar School of Yoga, uczeń słynnego swamiego Śiwanandy, również budził wątpliwości.

W trakcie prac Royal Commission Inquiry w Australii, badającej nadużycia i skandale seksualne Swamiego Akhandananda, wypłynęły też oskarżenia i wątpliwości co do samego Swamiego Satyanandy.

Pomimo tego, że Swami Satyananda utrzymywał, że jest sannjasinem, żyjącym w celibacie ascetą, jedna z kobiet zeznająca przed komisją oświadczyła, że w 1976 r. pod wpływem swamiego Akhandanandy służyła seksualnie swamiemu Satyanandzie. Swami Satyananda w tym czasie podróżował wraz z inną seksualną partnerką Amrityanandą, która spała w tym samym pokoju, gdzie dochodziło do gwałtu.

Artykuł „Boycott Satyananda’s Literature and Methods Until Reparations are Made for Sexual Abuse” opisuje cały proceder rekrutowania i wykorzystywania seksualnego często bardzo młodych kobiet pod przykrywką praktyki tantry i rozwoju duchowego przez grupę swamich powiązanych z Satyanandą.

​Szalona mądrość czy czyste szaleństwo?

Ösel Tendzin to pierwszy człowiek zachodu dzierżący dwie linie przekazu buddyzmu tybetańskiego Karma Kagyu i Nyingma. Był głównym uczeniem Chögyam Trungpy, który ukuł termin “szalona mądrość” (crazy wisdom). Mówiąc w skrócie, szaloną mądrość posiada wyzwolona osoba, który wymyka się konwenansom społecznego życia i „dualistycznego” konwencjonalnego myślenia.

W 1989 r okazało się, że Ösel Tendzin jest chory na AIDS. Pomimo tego, że był świadomy swojej choroby prawie przez trzy lata angażował się w seks bez zabezpieczeń, również ze swoimi uczniami, nie informujący ich o stanie swojego zdrowia. Ösel Tendzin miał wiele parterów i partnerek seksualnych. Niektórzy się zarazili, jeden z jego uczniów zaraził się od niego i przekazał chorobę swojej partnerce.

Podczas jednego z spotkań z uczniami Ösel Tendzin powiedział, że rozmawiał o swojej chorobie ze swoim nauczycielem Chogyam Trungpą w 1985r. W efekcie tej rozmowy, poczuł, że może “zmienić swoją karmę” oraz że myślał, “że ma jakąś niezwykłą ochronę”.

Ösel Tendzin zmarł w San Francisco 25 sierpnia 1990 roku na AIDS.

Awatar – bóg na ziemi

Nie tak dawno zmarły Sathya Sai Baba dla około 50 milionów swoich wielbicieli jest awatarem, wcieleniem boga na ziemi. Jest reinkarnacją znanego świętego Shirdi Sai Baby, Śiwą i Szakti, inkarnacją Kryszny Ramy.
Jest to postać niezwykle barwna, a szczególnie znane są jego cudowne manifestacje świętego popiołu wibhuti, złotych zegarków, pierścionków i innych przedmiotów.
Pomimo wielkiej popularności swamiego od kilkudziesięciu lat pojawiały się oskarżenia przeciw Satyha Sai Babie, szczególne te mówiące o jego niezdrowym zainteresowaniu młodymi chłopcami, będącymi pod jego opieką. Oprócz tego pojawiają się oskarżenia o fabrykowanie swoich cudów, pranie brudnych pieniędzy oraz morderstwo.
BBC w swoim dokumencie “The Secret Swami”, przedstawia historię i zeznania osób będących molestowanych przez Sathya Sai Babę.

Sex guru

W przypadku Osho Rajneesh nie wiadomo od czego zacząć. Jak twierdził osiągnął oświecenie w wieku 14 lat. Zanim stał się najsłynniejszym kontrowersyjnym guru, był nauczycielem filozofii na uniwersytecie w Jabalpur w Indiach. W 1974 roku założył aśram w Punie. Swoich inicjowanych uczniów zwanych “sanjasinami” zachęcał do łamania tradycyjnych zasad, afirmacji życia, radości i wolności seksualnej. Z tej ostatniej sam Rajneesh chętnie korzystał.
Znany jako “guru waginy” angażował się w praktyki “tantryczne” wraz ze swoimi wyselekcjonowanymi studentkami.
Oskarża się go, że miał świadomość lub sam brał udział w przestępstwach takich jak uchylanie się od płacenia podatków, oszustwa emigracyjne, prostytucję, handel narkotykami, używanie narkotyków, wykorzystywanie swoich uczniów.
W 1984 roku grupa uczniów Osho zorganizowała największy atak bioterrorystyczny w historii Stanów Zjednoczonych. W efekcie czego 751 osób zostało zatrutych salmonellą poprzez celowe skażenie 10 barów sałatkowych w The Dalles w Oregonie. Intencją bioterrorystów było uniemożliwienie głosowania części społeczeństwa, dzięki czemu wybory miał wygrać sprzyjający grupie polityk.
W 1985 roku po dochodzeniu dotyczącym ataku bioterrorystycznego oraz zamiarowi zamordowania adwokata Charlesa H. Turnera, który badał pozorne małżeństwa oraz oszustwa imigracyjne wielbicieli Osho, on sam został deportowany ze stanów. 21 krajów odmówiło mu wstępu, ostatecznie udał się do swojego aśramu w Punie, gdzie zmarł na zawału serca w 1990 roku.
Obecnie na rynku cieszą się niezwykłą popularnością książki Osho, przypisuje mu się autorstwo 650 książek przetłumaczonych na ponad 60 różnych języków, niektóre z nich są bestselerami w poszczególnych krajach.

​Diamentowe ciało

Skandale seksualne nie dotyczą tylko ezoterycznych ścieżek jogi. Wiele nadużyć i skandali dotyczy znanych nauczycieli tzw. hatha-jogi, skoncentrowanej na praktyce asan. W większości tych szkół trudno też doszukać się istotnej dla tradycyjnej jogi, poprawnej linii przekazu, problem ten jest widoczny np. w asztanga jodze.

“I’m most spiritual man”

Guru Bikram jako jezusBikram Choudhury , założycie Bikram Yogi, chyba jako pierwszy próbował opatentować swoją sekwencję ćwiczeń, jednak w 2012 roku sąd w Kalifornii stwierdził, że pozycje jogi nie podlegają prawom autorskim. To jednak nie przeszkodziło Bikramowi dorobić się niezłej fortuny ocenianej na około 75 mln dolarów oraz kolekcji około 40 luksusowych samochodów. Jeśli zarobił te pieniądze uczciwie, to nie można mieć uwag. Jednak problemy Bikrama zaczęły się kiedy wpłynęło do sądu sześć pozwów przeciw niemu: od oskarżenia o molestowanie seksualne do gwałtu. Jak na razie jedynie Jafa-Bodden wygrała z Bikramem w sądzie, gdzie zostało jej przyznane ponad 7 mln dolarów odszkodowania za bezprawne zwolnienie i molestowanie seksualne.
Reportaż ABC New o skandalu
W maju 2016 roku wydano nakaz aresztowania, gdyż Bikram uciekł z kraju nie płacąc Jafa-Bodden zasądzonego odszkodowania.

Sabat z guru

John Friend, to założyciel Anusara Yogi – jeden z najbardziej popularnych nauczycieli jogi w Stanach, pierwszy, którzy założył szkołę jogi nie mającą korzeni w Indiach. Uznawany za jednego z największych innowatorów jogi.

W 2012 roku anonimowa strona opublikowała kompromitujące informacje na temat założyciela Anusara Yogi. Miał on źle zażądać funduszami na niekorzyść swoich pracowników, mieć romans z zamężną pracownicą i nauczycielką Anusara yogi, wysyłać do swojego biura marihuanę oraz uczestniczyć w moralnie wątpliwych pogańskich rytuałach seksualnych (Wiccan coven). Te informacje sprawiły, że został zmuszony do opuszczenia imperium, które sam stworzył.

John Friend po niecałym roku przemyśleń i własnej praktyki powrócił do nauczania z nowym stylem Sridaiva Yoga.

Terapia z guru

Kausthub Desikachar wnuk Krishnamacharyi – ojca współczesnej jogi.
W 2012 roku Kausthub został oskarżony przez cztery uczestniczki kursu terapii jogą dla nauczycieli jogi z Austrii o “nadużycie pozycji, molestowanie seksualne i zastraszanie”.
W e-mailu z 16.01.13 Kausthub zapewnia o chęci zmiany swojego zachowania oraz bierze odpowiedzialność za swoje działania.
Po siedmiomiesięcznej przerwie, poświęconej wewnętrznym rozważaniom i rachunkowi sumienia, Kausthub powrócił z nową stroną i nowym zapałem do nauczania jogi.
W liście z 2014 Kausthub zawarł swoje szczere przeprosiny i wyjaśnił legalne aspekty skandalu.

Zły dotyk

Pattabhi JoisPattabhi Jois sex scandal, najbardziej znany innowator Ashtanga (Vinyasa) Yogi, zmarł w 2009 roku. Niedługo po tym zaczęły wypływać relacje, zdjęcia oraz nagrania stawiające gurujiego w nie najlepszym świetle.
Według relacji  korekty miały być niebezpieczne, prowadzić do kontuzji oraz miał molestować seksualnie swoje studentki.
Interesująca jest historia pewnego nagrania wideo, która pokazuje reakcje wielbicieli na krytykę Pattabhiego Joisa. Dzięki ich staraniom wideo zostało usunięte z YouTube dwa razy w 2012 i 2015 roku oraz zniknęło z serwisu Vimeo. Wielce wymowne są próby tuszowania zachowań mistrza i milczenie na ten bulwersujący temat najważniejszych uczniów Pattabhiego Joisa. Obecnie niewygodne wideo znajduje się na prywatnym serwerze, gdzie można je zobaczyć.
Wideo znowu jest dostępne na kanale YouTube.

W przypadku Pattabhiego Joisa, jak i innych nauczycieli, największym problemem jest racjonalizacja niewłaściwych zachowań guru. Twierdzenia typu: przecież “widać, że nie ma erekcji”, jako dowodu ich nieskazitelności jest nader częsta.

Mistrz i jego uczeń

Na początku lat 90 ubiegłego wieku Bob Frost przedstawił oskarżenia skierowane przeciw Manouso Manos, jednego z głównych nauczycieli w Iyengar Institute w San Francisco. W swoim oświadczeniu Manos nie zaprzeczył swojemu zachowaniu, które polegało na molestowaniu w trakcie zajęć oraz zachowaniom seksualnym w pokoju terapeutycznym. W 1989 roku Manouso Mans został usunięty z instytutu.
Po tym B.K.S Iyengar interweniował w zarządzie instytutu, wstawiając się za swoim podopiecznym, który ostatecznie został przywrócony. W efekcie czego pięciu nauczycieli instytutu zrezygnowało z pracy w instytucie, a Judith Lasater opuściła zarząd instytutu Iyengara.

W rozmowie z Frostem Iyengar najpierw nie dał wiary w historie obciążające jego ucznia ( mimo, że sam Manouso im nie zaprzeczył). Następnie Iyengar chyba zmienił zdanie bo, kiedy zapytano go czy uważa, że to kobiety uwiodły Manosas potwierdził: “Tak, naturalnie. Dopóki kobieta nie pokaże chęci, mężczyzna nie będzie działał”[PDF]. Czyżby według Iyengara winne były kobiety?

Kompetencje guru

Tak jak nauczyciel często testuje kandydata na ucznia zanim zostanie on przyjęty w krąg adeptów jogi, tak samo uczeń powinien testować nauczyciela. Niestety o tym drugim przypadku mówi się znacznie rzadziej.

Zrównoważona osoba, która może kontrolować impulsy mowy, żądania umysłu, odruchy złości i impulsy języka, brzucha i genitaliów, posiada kwalifikacje, aby mieć uczniów na całym świecie. Upadeśamrita Rupa Goswami

Jednym z tradycyjnych zabezpieczeń poprawnego przekazywania wiedzy i praktykowania nauk jogi jest system, który opiera się na trzech filarach, guru (nauczyciel), sadhu (zaawansowani praktycy jogi), śastra (tekst jogi). Aby zwiększyć prawdopodobieństwo, że podążamy za autentyczną ścieżką, należy się upewnić, że nauki guru, zgadzają się z tym, co mówią inni nauczyciele danej tradycji, oraz te nauki mają uzasadnienie w tekstach tradycji. Nie jest to rozwiązanie idealne, gdyż istnieją różne tradycje jogi, które czasem znacząco się różnią. Ponadto guru może też dokonywać zmian i reinterpretacji tradycyjnych nauk. Zmiany te jednak nie są drastyczne, a jedynie mają na celu sprawienie, że odwieczna nauka jest dostosowana do uczniów i kontekstu kulturowego.

Jednym z moich kryteriów oceny nauczycieli duchowych jest ich zachowanie. Lubię sobie myśleć, że doskonała osoba, jest doskonale zwyczajna. Nie domaga się specjalnych względów, uwielbienia, nie wymusza niczego na swoich uczniach i innych osobach. Choć nie wszyscy się z tą zasadą zgodzą (niektórzy lubią terapię szokową), służy mi ona bardzo dobrze.

Guru joga

Instytucja guru ważna jest szczególne w tantrze i bhakti jodze. Dlatego osoba zainteresowana praktyką tych ścieżek, powinna poświęcić szczególną uwagę na znalezienie kompetentnego nauczyciela.

Zdobądź ją, do stóp padając, pytając o nią i służąc –
Ukażą ci wiedzę mędrcy widzący istotę rzeczy.
Gdy ją zdobędziesz, już nigdy nie dasz się zwieść, synu Pandu… Bhagawadgita

Przyjaźń duchowa

Nie we wszystkich tradycjach rola nauczyciela jest tak istotna czy niezbędna.
Przykładowo: we wczesnym buddyzmie mówi się raczej o przyjaźni na ścieżce praktyki (Kalyāṇa-mittatā), relacja ta dotyczy zarówno nauczyciela i jego studentów, ale również jest istotna względem innych osób.

Czcigodny Ānanda zbliżył się do Błogosławionego, pozdrowiwszy go z boku usiadł i powiedział:
„Błogosławiony, to jest połowa szlachetnego życia, to jest, dobra przyjaźń, dobre towarzystwo, dobre braterstwo”.
„Nie tak, Anando, nie tak, Ananddo, to jest cały szlachetne życie, Anando, to jest, dobra przyjaźń, dobre towarzystwo, dobre braterstwo. Kiedy mnich ma dobrą przyjaźń, ma dobre towarzystwo, dobre braterstwo, należy się spodziewać, że rozwinie on i umocni on szlachetną ośmioczęściową ścieżkę.
Upaḍḍha, Saṃyutta Nikāya 45.2

Oczywiście ta porada nie odnosi się tylko do mnichów ale do każdego, kto podąża ścieżką jogi.

Bądź jak wyspa

W niektórych tradycjach nie jest konieczne posiadanie nauczyciela, a już na pewno nie jest on tak istotny jak w przypadku ezoterycznych szkół jogi.
Oczywiście warto jest mieć przy sobie kogoś bardziej zaawansowanego, kto pomoże nam na ścieżce. Dobrze jest mieć jednak na uwadze słowa, które wypowiedział Buddha tuż przed swoim odejściem w Nirwanę.

“Dlatego też, Anando, bądźcie wyspami dla samych siebie, schronieniem dla samych siebie, nie szukajcie innych schronień; z Nauką jako waszą wyspą, z Nauką jako waszym schronieniem, nie szukajcie innych schronień. DN 16.33

O autorze

Piotr Marcinów

Filozof, współzałożyciel portalu Joga-abc.pl, nauczyciel jogi. Od ponad 20 lat zgłębia filozofie wschodu, praktykuje jogę i medytacje. Blog Piotrka piotrmarcinow.pl

16 komentarzy

  1. sYMPATYK PRAWDZIWYCH GURU

    I właśnie przez takie artykuły ludzie boją się jogi i duchowości… Dzięki… Brawa dla autora 🙁 Zabrakło w podsumowaniu tego , co było we wprowadzeniu, że prawdziwy Guru jest tożsamy z Absolutem i że słabość charakteru przytoczonych mistrzów wskazuje jedynie na to, że tej tożsamości z Absolutem nie osiągnęli, choć oczywiście nie wiadomo na ile wiarygodne są oskarżenia co do np. Satya Sai Baby i innych, gdyż zawsze znajdą się tacy, którzy od urodzenia lubią walczyć z jakąś ideą nie przebierając w środkach, bo im się po prostu coś nie mieści w głowie… Zajmowanie się plotkowaniem i ocenianie nie jest raczej domeną prawdziwych joginów… Ta cała postawiona w artykule teza wcale nie świadczy o tym, że nie ma prawdziwych Guru… W kościele katolickim i wielu innych też jest wiele przypadków księży dokonujących haniebnych czynów, ale to wcale nie znaczy, że wszyscy tacy są… Ktoś kto nigdy nie doświadczył prawdziwego oświeconego mistrza nigdy tego nie zrozumie… Warto pomedytować nad sentencją z początku artykułu: “droga do poznania Absolutu wiedzie przez niego (Guru)”…

    Odpowiedz
    • Piotr Marcinów

      Jeśli ten artykuł sprawi, że ludzie będą się bali wdepnąć w toksyczną relację ze samozwańczym guru, to osiągnąłem swój cel. Nigdzie nie napisałem, że nie ma kompetentnych guru,

      Odpowiedz
      • Agnieszka Hari Kartar

        Yogi Bhajan nigdy nie mienił się jako Guru, a wręcz podkreślał że nim nie jest, dając za przykład 10 Guru wobec których służył swoją pracą.
        Artykuł zawiera nieścisłości na jego temat, ślepo przeklejone z internetowych rewelacji nielicznych i już dawno zdemaskowanych przeciwników YB, którzy rozdmuchali swoje agendy dla publicznego rozgłosu i osobistej zemsty. Powielanie ich czy postawienie YB na równi z Osho jest dla mnie pomyłką niegodną Twojego Piotrze wizerunku.
        Kuriozalne zdanie: Biała tantra w wydaniu Yogi Bhajana nie tylko nie jest starsza od niego samego, ale jest kontrowersyjna dla samych Sikhów. w ogóle nie sposób skomentować! Sikhowie nie praktykują Tantry w ramach swojej Dharmy zatem co mają mieć do tego?? Kto doświadczył JK i Białej Tantry ten wie że takiej praktyki nie można tak sobie ot po prostu wymyślić z czapy i propagować jak świeże bułeczki. Wiecej nie chce mi się pisać, chcę jednak przekazać Ci, że rozczarowało mnie bardzo to co tu przeczytałam: bo nie tylko nie pomoże to nikomu ZNALEŹĆ NAUCZYCIELA, zaufać mu, czy zrozumieć w ogóle sens i potrzebę jego istnienia na swojej drodze, ale też zasiewa strach (co ma wielkie oczy) który jest mechanizmem obronnym a w jodze przeszkodą.

        Odpowiedz
        • Piotr Marcinów

          Yogi Bhajan nie musiał nazywać siebie guru. Wystarczy, że traktowano go jako nauczyciela ery wodnika, mistrza Kundalini Jogi. Oczywiście, nie mógł być na równi z guru sikhizmu, gdyż w sikhizmie jest ich 11. Od 1708 roku ostatecznym guru jest święta księga sikhizmu Guru Granth Sahib. Niemniej Yogi Bhajan funkcjonował tak jak wielu nauczycieli jogi i medytacji.

          Yogi Bhajan twierdził, że sikhijscy guru praktykowali jego Kundalini Jogę.
          “Some of the many instances in which Yogi Bhajan asserted that the historical Sikh
          Gurus practiced the same Kundalini Yoga that he taught include classes on 10 June
          1971, and 12 January 1976, and undated Kundalini Yoga exercises such as ‘Indra
          Nittra Meditation’ and ‘Ong In Virasan (For Negativity)’. In the summer of 1976,
          an article was written in Kundalini Quarterly by Gurucharan Singh Khalsa and Rama
          Kirn Singh that claimed that not only did the Sikh Gurus practice Kundalini Yoga,
          but also the very yogic practice predated them and ‘gave rise to a group of prac-
          titioners known as Sikhs’.” (From Maharaj to Mahan Tantric: The Construction of Yogi Bhajan’s Kundalini
          Yoga str.16)

          To prawda, Sikhowie nie praktykują tantry ale uczniowie Yogi Bhajana, którzy praktykują Tantrę uważają się za sikhów! Dla wielu sikhów jest to nie do przyjęcia, gdyż według nich zasady Tantry są sprzeczne z sikhi. Jest całkiem sporo na ten temat w sieci. Np. https://www.youtube.com/watch?v=hVdYmlY_rQ8

          Niestety z całej tradycji Białej Tantry poza Yogi Bhajanem znamy tylko Sant Hazara Singh. I na początku to co nauczał Yogi Bhajan nie różniło się od nauk Sant Hazara Singha. Skoro jednak to co nauczał Yogi Bhajan należy do starożytnej tradycji, możesz podać linie nauczycieli?

          “For the students of Yogi Bhajan, the history of Sant Hazara Singh is more than a
          matter of simple genealogy or lineage. Yogi Bhajan taught that that in Kundalini Yoga
          the link that stretched back to antiquity from student to teacher formed the ‘Golden
          Chain’. Every time Kundalini Yoga is practiced, whether privately or in a public
          class, the mantra ‘Ong Namo Guru Dev Namo’ is intoned three times to ‘tune in’
          to this Golden Chain and to be guided and protected by it (Khalsa 1996, 14). Sant
          Hazara Singh is the only tangible person offered who precedes Yogi Bhajan in the
          lineage of Kundalini Yoga.” (From Maharaj to Mahan Tantric: The Construction of Yogi Bhajan’s Kundalini
          Yoga str.3)

          Bardzo polecam artykuł “From Maharaj to Mahan Tantric: The Construction of Yogi Bhajan’s Kundalini Yoga” autorstwa Philip Deslippe, który historię i źródła Kundalini Yogi w wersji Yogi Bhajana.
          Pozdrawiam

          Odpowiedz
    • Aneta

      Słaby i żenujący komentarz. Jasne, najlepiej udawać, że nic się nie stało.

      Odpowiedz
  2. Podróżnik

    Autor chyba zapomniał wspomnieć, że według filozofii jogi istnieją Guru różnej rangi… zaczynając od nauczycieli dzieci w przedszkolu, czy szkole podstawowej uczących podstaw tego jak funkcjonuje świat, poprzez Shishya guru, nauczających teorii duchowości aż do SatGuru, czyli mistrzów oświeconych, którzy urzeczywistnili Boskość w sobie i są w stanie nauczyć tego samego innych…
    W tym artykule smutne jest to, że jego autor najwyraźniej podcina gałąź na której siedzi… wszak sam jest nauczycielem jogi i filozofii jogi, więc jakby nie było sam jest też guru dla swoich wielbicieli którzy czytają jego artykuły…

    Odpowiedz
    • Piotr Marcinów

      Nie zamierzam udawać, że nie ma problemu, bo problem jest. Nie widzę w jaki sposób to co napisałeś zmienia cokolwiek to co napisałem. Ktokolwiek nadużywa swojej pozycji wprowadza w relacji jest godny potępienia niezależnie od tego czy będzie to nauczycielka w przedszkolu czy jakikolwiek guru.

      Odpowiedz
      • PODRÓŻNIK

        Czyli, to my jesteśmy od potępiania, z naszej perspektywy, ludzie zajmujący się jogą i rozwojem duchowym? Czy dałby Pan sobie rękę uciąć, że przedstawione fakty są w 100% prawdziwe? Co jest prawdą, a co nie jest? Podejrzewam, że te wszystkie informacje są zaczerpnięte z Internetu, a wiadomo sięć przyjmie wszystko… Rozpowszechnienie oszczerczych informacji, czy zrobienie fotomontażu nie stanowi w dzisiejszych czasach większego problemu… Jest wiele przykładów zadrosnych, rozczarowanych kobiet/mężczyzn lub tzw. racjonalistów walczących z różnymi odmiennymi ideami, których misją życiową stało się zdyskredytowanie osób, które robią coś zupełnie innego… Nawet obecny papież Franciszek jest atakowany i oskarżany o najprzeróżniejsze sprawy… Tak więc bawienie się w potępianie jest chyba trochę ryzykowne nawet z punktu widzenia karmy… Nie lepiej skupiać sie na pozytywach? Czy mógłby Pan dla kontrastu napisać artykuł o zaletach prawdziwych Guru i ich roli w rozwoju osobistym? Myślę, że swiat bardzo by na tym skorzystał… 🙂

        Odpowiedz
  3. Piotr Marcinów

    Dziękuję.

    Odpowiedz
  4. jil

    Świetny i mądry tekst. Nieco tylko bardzo skrótowy. Zainteresowanym tematem polecam książki Jacka Sieradzana.
    Wydaje się że należy dobrze wyważyć między idealizmem i realizmem. Nauczyciele nie są pozbawieni wad. Ale niektóre wady dyskwalifikują nauczycieli.

    Odpowiedz
  5. A.

    Osho rzeczywiście był człowiekiem bardzo kontrowersyjnym, nie mniej pomimo wiedzy o jego wyczynach, muszę przyznać, że trafia do mnie o czym mówił. Afirmacja życia, zamiast sztywne zasady są mnie bliskie, choć dyscyplina również. Myślę, że każdy człowiek może czerpać z innych (w tym guru), ale ważne jest filtrować, a innych mówców używać w kontekście inspiracji.
    Netflix ostatnio wypuścił ciekawy serial dokumentalny o Osho i całej historii, nazywa się “Wild Wild Country”. Polecam, bo jest przedstawiony nie tylko ze strony przeciwników całego ruchu, ale również wypowiadają się w nim osoby, które były blisko związane z samą jego postacią, czy należały do tego ruchu.
    Mimo tego co robił, wciąż inspirują i uspokajają mnie jego słowa. Choć za guru bym go nie miała. Faktem jest, że bardzo duży wpływ na postrzeganie guru czy zwykłego człowieka mają jego fani, ludzie, którzy podążają za nim, nie do końca go rozumiejąc.
    Pozdrowienia.

    Odpowiedz
  6. Justyna

    Bardzo ważny tekst, który pokazuje, że nauczyciel czy guru po pierwsze i zawsze jest tylko człowiekiem, więc jest ułomny, bo jego ludzka natura to czasem słabość, podłość, grzech (czy jakkolwiek to nazwiemy), pycha itd. Ale to nie oznacza, że ten guru w duszy swoich uczniów nie uczynił dobrego dzieła, nawet jeśli sam okazał się być człowiekiem dwulicowym. Jaki z tego wniosek? Trzeba mieć dużą dozę krytycyzmu i samoświadomości, żeby taki guru, którego ślepo adorujemy, nie zrobił nam krzywdy.
    Pewien suficki mędrzec powiedział, że dobry nauczyciel to taki, który potrafi być przezroczysty, by jego uczeń nie patrzył na niego, ale poprzez naukę zobaczył samego siebie. Ci, którzy szukają mistrzów, by ktoś ich wziął za rękę i poprowadził ku oświeceniu, łatwo mogą dać się skrzywdzić. Bo ta droga jest ciężką pracą, którą trzeba wykonać samemu. Droga jest tylko i wyłącznie nasza, czasem może w niej ktoś nam towarzyszyć, ale potem trzeba się oddzielić i iść tam, gdzie poprowadzi nas nasz własny szlak przez życie. Bo to my tak naprawdę musimy wiedzieć i doświadczyć, nikt inny.

    Odpowiedz
    • nie wiem nic

      Brawo Justyna.
      Mam takie samo odczucie.
      Zawsze mozna wziac najlepsze z czlowieka i miec na uwadze ze kazdy z nas ma ulomnosci i czasem z nich korzysta 😉
      Dobrego dnia

      Odpowiedz
  7. Nie wiem nic

    Jakikolwiek wyraz walki czy przepychania sie w temacie : kto ma racje 🙂 juz nas pcha w temat artykulu i walki o wladze.
    W taki sposob to widze, ale to jest jedynie moje spostrzenie, na podstawie doswiadczeni jakie mam.
    Ja wiem lepiej niz Ty.
    No coz, w kwestii artykulu to przeczytalam i sa zawarte w nim informacje i odczucia poszczegolnych osob. Film o Osho widzialam, jak rowniez wiele innych w tej wlasnie tematyce, jak np Holy Hell itp.
    Wydaje mi sie ze kazdy odnajdzie w sobie w ktora strone pojsc i za kim, moze przez chwile za kims, ale po to zeby dotrzec do siebie i wlasnego kierunku.
    I nie musimy wtedy nikogo obarczac ze jest taki lub taki, jesli korzystamy ze swojego wewnetrznego glosu.
    Moze to wszystko brzmiec jak frazesy i pewnie w jakiejs czesci sa to frazesy 🙂 bo jezyk ma ograniczenia i przekazac esencje trudno.
    Kazdy mistrz, nauczyciel, guru itp. jest tylko czlowiekiem i czasami ulega temu co uczniowie mu serwuja, czyli oddaja sie zupelnie w rece mistrza, bezkrytycznie, a wtedy mistrz sie staje ” Bogiem ” a uczniowie slugami.
    Potrzeba duzo samoswiadomosci i ciaglej pracy nad soba zeby to zauwazyc i nie wskoczyc w ta siec. Niestety, wszyscy jestesmy tylko ludzmi i az ludzmi 🙂
    Pewien 73 letni nauczyciel buddyski kiedy uslyszal od swoich uczniow ze jego zachowania sa czasami krzywdzace, powiedzial : Dobrze, w takim razie bede musial cos z tym zrobic.
    I wieku 73 lat poszedl na terapie. oczywiscie zmienil swoje reakcje po jakims czasie.
    Przytaczam tutaj ten przyklad poniewaz widze to w ten sposob ze nauczyciel, kazdy wlasciwie ma jakies cechy szczegolne ktore moga nam pomoc w naszej drodze, ale nie oznacza to ze jest wysztkowiedzacy i znajacy kazdy aspekt zycia.
    Moze byc swietnym nauczycielem jogi, ale nie oznacza to ze ma swiadomosc swojej seksualnosci, albo ze wie jak nalezy wychowywac dzieci itp.
    To ze ktos prowadzi warsztaty rozwojowe nie ozacza ze nie ulegl, pod presja wielbicieli:) i uczniow potedze wladzy, manipulacji itp/
    Zatem , wydaje mi sie ze z kadej relacji mozemy wziac najlepsze i to nam bedzie pomocne, natomiast z uwaznoscia na siebie i na to ze jesli cos nam nie odpowiada to tego nie bierzemy bo nasze wlasne doswiadczenie pokazuje inaczej.
    I sama sie zloscilam na artykuly tego rodzaju, jeszcze kilka lat temu, dopoki sama nie przezylam podobnej historii.
    I nie ma tu winnych i nie winnych, sa obie strony ktore sie krzywdza nawzajem. Jedna strona ktora slepo wierzy w cudownosc i nieomylnosc drugiego czlowieka i druga ktora z tego korzysta.
    I tak sobie tanczymy, a pozniej sie budzimy, otwieramy oczy i zaczynamy nazywac rzeczy : Ojej to byla manipulacja, a to proba gwaltu, a tutaj to bylo wymuszenie itd.
    Warto zobaczyc w sobie zanim sie wyda sady na temat innych.
    Fajny artykul, mozna sie zastanowic nah tym jaki kazdy osobiscie ma stosunek do innych ludzi 🙂
    No i co sie klocimy 😉
    Dobrego dnia

    Odpowiedz
  8. Jan

    No cóż temat na pewno bardzo ważny. Artykuł bardzo dobry i niestety kontrowersyjny. Można by wiele wytykać tylko i po co. Dla mnie to i tak nic nie zmienia. Najlepszy nauczyciel to taki, który nie wie, że nim jest. Miałem wielu takich i pewnie wielu jeszcze spotkam. Pozdrawiam PM i wszystkiego dobrego na Twojej ścieżce.

    Odpowiedz
  9. malwina

    Nauczyciel, Guru, Shisyaguru to zazwyczaj człowiek, który mógł osiągnąć samourzeczywistnienie, ale wciąż nie przekroczył ludzkiej natury. Satguru to ktoś, kto urzeczywistnił Boga. W tym przypadku nie musimy się bać o jego ludzką niedoskonałość. To ktoś, kto może nas tam zabrać, dać nam urzeczywistnienie. Obserwuje, że większość takich artykułów powstaje na skutek oczyszczania umysłów uczniów, którzy jednak nie dali rady ze swoim wewnętrznym bałaganem. Bardzo często chcą wszystko i szybko i zwyczajnie im wywala. Niesamowite, do czego zdolne są nasze ludzkie umysły. Jak z projekcji naszego własnego brudu robimy potworów z innych. A jak wiadomo, problem nigdy nie leży na zewnątrz. Te negatywne cechy, które widzimy na zewnątrz, w innych ludziach, nie pochodzą z zewnątrz, one są wewnątrz nas. Guru nie powie nam czegoś, co będzie podsycać nasze ego czy dumę. Powie nam to, czego nie chcemy usłyszeć. Właśnie w ten sposób miażdży naszą dumę, usuwa ignorancje, bo to nas oddziela od boskości. Pomaga nam zapanować nad umysłem i nad zmysłami, pomaga pokonać umysł. Jeżeli poważnie jesteśmy zainteresowani urzeczywistnieniem, polecam poszukać prawdziwego satguru. Dużo miłości

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.