Mistycyzm porodu ~ Aleksandra Uruszczak-Wąsowicz
Narodziny dziecka to niesamowite przeżycie. Zarówno dla kobiety – matki, która owemu dziecku pomaga przyjść na świat. Dla dziecka również, choć niestety dla nas, nie pamiętamy tego swoistego przechodzenia z jednego świata do drugiego. Jest też niesamowite dla widzów i świadków. Cóż dziwnego: owa droga niesie ze sobą transcendentalne treści.
Poród to fascynujący czas życia. Ta niepoznana i niezrozumiała komunikacja między ciałem dziecka, a ciałem kobiety. Moc sprawcza po stronie matki i niesamowity upór małego ciałka, by wyjść na świat. I ta nadzieja gorejąca we wszystkich, że o to coś się zmienia, że o to Nowe nadchodzi.
Kobieta rodząca to spełniona całość: to co związane z duchem, to co z umysłem, i to co z ciałem. I każda z nich bierze udział w porodzie. Z punktu widzenia zachodniej medycyny wydawać by się mogło, że w czasie porodu bierze udział tylko ciało. Być może to jest powód tak instrumentalnego traktowania kobiety rodzącej. Traktowania jej jako machiny mięśniowej, która wypycha dziecko z macicy. A przecież: poród to nie tylko „usuwanie” dziecka z ciała. To coś o wiele, wiele, wiele większego.
Mistycyzm porodu
Kobieta – Samuraj
Z jednej strony mamy kobietę. Tę, która ma w sobie siłę. Tę, która mimo pojawiającego się bólu – idzie dalej. Tę, przed którą pierwszy ból rozłąki z dzieckiem: przed nią nowa rola – od tej, która niesie życie w sobie do tej, która to życie poniesie na rękach. W jednym z wywiadów, Frederique Leboyer – francuski położnik przecierający szlaki porodów bez przemocy – mówi o tym, że w czasie porodu kobieta powinna być niczym samuraj. Porównanie do samuraja niezwykle mi się podoba. Jest taka chęć do stawiania kobiet w roli tych słabych i bezbronnych. A ja się pytam dlaczego? Skończmy z tymi utrwalanymi przez lata stereotypami kobiet słabych. W czasie porodu ujawnia się ogromna moc i potencjał kobiety. Ogromny. Kobieta jak Samuraj: silna i mocna krocząca z dzieckiem przez trud drogi porodu, by pomóc swojemu maleństwu przyjść na świat.
Kobieta – Bogini
„Jeżeli podczas porodu kobieta nie wygląda jak bogini to znaczy, że ktoś nie traktuje jej jak należy.”
„Jeżeli podczas porodu kobieta nie wygląda jak bogini to znaczy, że ktoś nie traktuje jej jak należy.” To są słowa niesamowitej położnej Iny May Gaskin, autorki książki „Duchowe położnictwo”. Moje doświadczenia z porodu są takie, że tak: można tak wyglądać. Można się uśmiechać, można czuć się pięknie i wspaniale. Wspaniale. Bo to wspaniałe uczucie – rodzić. Pomagać dziecku przechodzić tą drogę: od całkowitej zależności do wzięcia po raz pierwszy oddechu. I nikt, nikt inny nie ma tej mocy sprawczej. Tylko Ty. Tylko Matka swojego dziecka. To jest dla mnie absolutnie niesamowite. Wspaniałe. Człowiek nie jest wybrakowanym gatunkiem. Tak jak i inne stworzenia tak i nas – ludzi, Matka Natura wyposażyła w szereg umiejętności, które pozwalają urodzić. To chyba jasne dla każdego z nas. Dlaczego, tak oczywista zasada, że zwierzęciu, które rodzi nie należy przeszkadzać, nie działa u ludzi? Dlaczego zaburza się działania instynktowne kobiet, dlaczego się je unieruchamia, przeszkadza, proponuje interwencje medyczne? Czy tak samo postępowało by się, gdyby rodziła królowa? A przecież kobieta rodząca to nie tylko królowa, lecz bogini sprowadzająca Nowe życie na świat.
Dziecko – gotowe by ruszyć dalej
Kiedy dziecko wie, że to już czas? Nie ma jednoznacznego stanowiska na ten temat – najprawdopodobniej to swojego rodzaju współpraca organizmu matki i dziecka. Dlaczego porody tak często zaczynają się w nocy? Ja uważam, że to przez spokój, ciszę, czas – gdy faktycznie kobieta może być spokojna, bez hałasu, pośpiechu, zgiełku, bez zbędnych, przeszkadzających osób. Ja sama to potwierdzam – moje oba porody zaczęły się po dniach, które były dla mnie przyjemne i relaksujące. Tak jakby mój spokój dawał dzieciom sygnał: “ok – to jest dobry moment. Świat jest przyjazny. Chodźcie.”
Dziecko – idzie. To dla niego trudna i ciężka droga, ale brnie do przodu – w nieznanym kierunku, ale jest to kierunek, który pokazuje mu ciało matki. Niesamowite zgranie. Dziecko nie jest popędzane. Ma czas na odpoczynek, ma czas na sen. Ma czas na zebranie sił do dalszej drogi. Jeżeli tylko mu na to pozwolić. A Matka Natura pozwala. Pozwala bo dobrze wie, jak bardzo jest to męczące. Dlatego nasze porody nie trwają chwili, jak np. u niektórych gatunków, tylko kilka – kilkanaście godzin.
I pojawia się na świecie. Powiecie bezbronne, bez umiejętności? A jednak – dziecko położone na brzuchu mamy, instynktownie pełznie w kierunku piersi. Choć nie uczone chwyta się tego, co ma dać mu największe szanse na przetrwanie w tym świecie, który, mimo że chciałoby się inaczej, potrafi by nieprzyjazny.
Gdy dziecko czuje ciepło mamy, i tak dobrze znane bicie serca jest spokojne. Tak było u moich dzieci – urodzone, natychmiast położone na moim brzuchu nie płakały. To jest tak wzruszające, zapierające dech w piersiach przeżycie, tak radosne, szczęśliwe, i tak spokojne zarazem.
Każda chwila naszego życia ma znaczenie. Każda chwila jest ważna. Bezpieczeństwo, ufność, spokój – to te uczucia powinny spotkać nas w pierwszej chwili naszego życia. Najczulszy dotyk mamy, jej ciepło, zapach skóry.
To Nowe dziecko dostaje tyle wrażeń na początku. Tyle niesamowitych wrażeń. Życzę każdemu Nowonarodzonemu by były to tylko takie wrażenia, które są cegiełkami pozytywnego wizerunku świata.
Nowonarodzone dzieci spoglądają na to co Nowe z taką intensywnością, której próżno szukać u osób dorosłych. Jeszcze tyle przed nimi, ale już wchłaniają informacje o świecie: o tym jaki jest. W ramionach mamy – najbezpieczniejszy.
Poród to nie tylko wydzielające się hormony, skurcze macicy. To także energia i moc, i to coś – czego nie da się nazwać. To coś, co sprawia, że kobieta jest Wielka. Trzeba tylko dać jej przestrzeń, by mogła tego doświadczyć.
Poród to przeżycie mistyczne. Tajemnicze i cudowne, zarazem. Życzę każdej Rodzącej, by miała możliwość spojrzeć na poród właśnie z tej perspektywy.
Najnowsze komentarze