Wpływ cyklu menstruacyjnego na praktykę asan. Patrycja Gawlińska
Cykl menstruacyjny to powtarzające się regularnie zmiany w organizmie kobiety, zachodzące w ustalonym rytmie biologicznym pod wpływem współdziałania układu nerwowo-hormonalnego. Zachodzące zmiany hormonalne mogą mieć wpływ na psychofizyczne samopoczucie kobiety.
Najbardziej zauważalnym i niekomfortowym etapem cyklu menstruacyjnego jest zazwyczaj krwawienie miesiączkowe. Wtedy to mogą pojawiać się bolesne skurcze w podbrzuszu, bóle pleców i inne dolegliwości. W literaturze dotyczącej jogi możemy znaleźć najwięcej informacji o praktyce w tej fazie cyklu. O ile się nie mylę, najwięcej uwagi na zmianę praktyki w czasie menstruacji zwraca się w podejściu B.K.S. Iyengara. Wiele pozycji jest niewskazanych (np.: odwrócone, stojące skręcone, mocne skręty w siadzie, mocne wygięcia i inne pozycje powodujące mocne napinanie brzucha oraz pozycje i sekwencje rozgrzewające), a pozostałe pozycje są modyfikowane z użyciem pomocy, które mają ułatwić praktykę w tym okresie. Poleca się pozycje rozluźniające i wyciszające, głównie skłony i pozycje w leżeniu na plecach.
Przed kilku laty, kiedy zaczynałam poznawać jogę nie miałam żadnych dolegliwości związanych z miesiączką ani przed, w trakcie, czy po miesiączce. Zaczynałam od jogi według Sivanandy, a w tym podejściu nie przykłada się uwagi do zmiany praktyki w trakcie menstruacji. Przez długi czas praktykowałam asany i proste pranajamy codziennie. Nie wiedziałam o przeciwwskazaniach przy praktyce w trakcie miesiączki. Codziennie ćwiczyłam każdą z 12 asan sekwencji, zaczynając od pozycji odwróconych. W każdej pozycji pozostawałam na 3 minuty rozluźniając się. Jako że dopiero zaczynałam moją przygodę z jogą uczyłam się stania na głowie codziennie przez 3 minuty ćwicząc najpierw pod ścianą, później bez wsparcia (po 3 tygodniach stałam bez pomocy w przestrzeni :)). Moja praktyka wyglądała niemal identycznie każdego dnia w trakcie całego cyklu menstruacyjnego. Ćwiczyłam również w trakcie miesiączki, nie zmieniając nic w swojej praktyce. I co? I… nic! Jak nigdy nic mi nie dolegało tak i ćwicząc odwrócone, skręty, balans na rękach nie czułam żadnych dolegliwości. Jedynym dyskomfortem była świadomość krwawienia. Wszystko zmieniło się kiedy zmieniłam szkołę jogi na miejsce, gdzie nauczano w podejściu B.K.S. Iyengara. Dowiedziałam się, że praktykując tak, jak to robiłam do tej pory w trakcie miesiączki mogę zrobić sobie krzywdę (cokolwiek miałoby to oznaczać). W mojej głowie zrodziło się poczucie niewłaściwego podejścia i zaczęłam zwracać szczególną uwagę na praktykę w trakcie miesiączki. A przecież do tej pory przez wiele miesięcy praktyki nic mi nie dolegało.
Teraz z perspektywy czasu, mając kilkuletnie doświadczenie praktyki, jedno mogę powiedzieć: każda z nas jest inna. Dla niektórych kobiet ten etap cyklu wiąże się z cierpieniem fizycznym i psychicznym, niektóre odczuwają drobne dolegliwości, zmiany nastroju, inne czują dyskomfort, a niektóre zauważają tylko krwawienie. To dotyczy samopoczucia w trakcie całego cyklu menstruacyjnego.
Są pewne zasady, których przestrzegam na zajęciach i o których informuję kobiety w trakcie miesiączki, jak pomijanie pozycji odwróconych, pozycji i technik intensywnie rozgrzewających oraz powodujących napinanie brzucha. Nie traktuję jednak kobiety w czasie menstruacji jako wymagającej specjalnej troski. Nie modyfikuję całej praktyki i nie każę używać we wszystkich pozycjach pomocy, tylko w tych, które rzeczywiście wymagają ich użycia. Wierzę w rozsądek każdej kobiety i zakładam, że jeśli kobieta naprawdę źle się czuje, to nie wybiera się na intensywną i wysiłkową praktykę.
Prowadzę głównie ashtanga viniasa jogę – w tym podejściu przez pierwsze trzy dni miesiączki praktyka nie jest wskazana ze względu na jej bardzo rozgrzewające efekty, wykonywanie bandh i duży wysiłek fizyczny. Po upływie tych kilku dni, jeśli nadal występuje krwawienie, należy pomijać pozycje odwrócone, skręcone stojące, i pozycje mocno napinające brzuch (np.: navasana). Pozostałe asany można wykonywać jeśli nie ma dolegliwości. Przy mniej wysiłkowej praktyce kobietom w trakcie miesiączki wskazuję pozycje zastępcze dla tych, które nie są wskazane.
Co sama robię w trakcie miesiączki? To zależy od mojego samopoczucia. Zazwyczaj ćwiczę spokojną yin jogę, albo daję sobie spokój i nie ćwiczę asan w ogóle, bądź jedynie leżę w supta badhakonasanie, która wtedy na mnie świetnie działa.
Jeśli w trakcie miesiączki pojawiają się dolegliwości, to wybierając się na zajęcia jogi należy najpierw zadać sobie pytanie po co chcę iść. Jeśli czujesz się ociężała, nabrzmiała i spuchnięta, a zajęcia maja dać Ci poczucie, iż zrobiłaś coś dla swojego ciała męcząc się i wyciskając pot, to lepiej sobie odpuść. Natomiast jeśli szukasz rozluźnienia i samoakceptacji, to jak najbardziej polecam zajęcia jogi, ale nie każde. Dynamiczne, bardzo energetyczne zajęcia nie pomogą Twojemu ciału, lepiej zrobić spokojną praktykę rozluźniającą, albo tylko proste ćwiczenia oddechowe dające równowagę i spokój psychiczny (np. nadi śodhana pranajama). Natomiast jeśli nie masz dolegliwości to pamiętaj o podstawowych wskazówkach, jak pomijanie pozycji odwróconych i tych mocno napinających brzuch, ale nie modyfikuj każdej pozycji jeśli nie ma takiej potrzeby.
W trakcie pozostałych faz cyklu kieruj się własną intuicją. Jeśli jesteś zmęczona i nie masz ochoty na praktykę to jej po prostu nie rób, kiedy czujesz się pobudzona, rozdrażniona to staraj się wyciszyć poprzez praktykę pranajamy i spokojnych sekwencji asan, choć wtedy ma się największą ochotę na „wycisk”. W momentach osłabienia powoli „rozkręć się” wsłuchując się w rytm oddechu i na początku łącz go z prostymi sekwencjami asan i stopniowo przechodź do trudniejszych i bardziej wysiłkowych elementów.
Na dobrą sprawę samopoczucie psychofizyczne w trakcie miesiączki jak i w trakcie całego cyklu może różnić się u każdej kobiety. Jak stwierdził mój znajomy, są kobiety, po których nastroju od razu poznać, że są przed lub w trakcie menstruacji i takie u których trudno stwierdzić w której są fazie cyklu. Powszechne jest mówienie o zespole napięcia przedmiesiączkowego, który może objawiać się rozdrażnieniem, depresją, płaczliwością i ponad setką innych symptomów. Jednak przyczyny tego zespołu nie są pewne, a objawy tak powszechne, iż mogą wskazywać na tysiące innych powodów. Tak więc przyczyny zmian nastroju mogą mieć rozmaite źródła i niekoniecznie związane z samym cyklem menstruacyjnym.
Podstawa odpowiedniego doboru praktyki do fazy cyklu menstruacyjnego jest taka sama jak przy jakichkolwiek zmianach nastroju, dolegliwościach, spadku formy, złym samopoczuciu, pobudzeniu, euforii, itd. a mianowicie umiejętność samoobserwacji i wsłuchania się w swoje potrzeby.
– –
Patrycja Gawlińska jest nauczycielką jogi i kulturoznawcą. W Mysore, kolebce dynamicznej formy jogi (astanga vinyasa joga), ukończyła kurs asan, pranayamy, mudr oraz kurs nauczycielski pod kierunkiem BNS Iyengara. Wegetarianka i wielbicielka indyjskich słodyczy. Obecnie nadal zgłębia ashtanga vinyasa jogę oraz od roku jogę w podejściu vinyasa krama u Macieja Wieloboba w Krakowie. Wraz z mężem prowadzi szkołę jogi Yoga Shala w Zabrzu i Gliwicach.
Ciekawy artykuł. Co ważne wpisuje się w nurt uważnościowej praktyki asan, a nie stwierdzania, że coś się robi albo czegoś się nie robi w trakcie menstruacji. Dzięki Patrycja! 🙂
BARDZO DOBRY ARTYKUŁ PATRYCJO !
NA CO DZIEŃ PRAKTYKUJĘ JOGĘ W TRADYCJI IYENGARÓW. NA KAŻDYM Z WARSZTATÓW NAUCZYCIELE IYENGARA DAJĄ WIELE OBOSTRZEŃ , MOIM ZDANIEM PO TO, BY, NIM ZACZNIE SIĘ TZW.SWÓJ SPOSÓB ‘WARIANTOWANIA’ POZYCJI I ZESTAWÓW DOBRZE POZNAĆ W PEWIEN SPOSÓB WIEDZĘ INNYCH, BARDZIEJ DOŚWIADCZONYCH, ABY NAUCZYĆ SIĘ NAJPIERW SŁUCHAĆ INNYCH, POTEM SWOJEGO CIAŁA, A POTEM JESZCZE SIEBIE NIESTETY PO TO, BY DOPASOWAĆ SIĘ DO INNYCH ;-).TO TROCHĘ TRWA, A SAMI IYENGAROWIE ZWRACAJĄ UWAGĘ, JAK TRUDNY TO PROCES, JAK CZASOCHŁONNY I, ŻE JOGI NIE DA SIĘ ZROBIĆ NA PSTRYKNIĘCIE.
NO,A PO TYM POCHWALNYM HYMNIE NA CZEŚĆ IYENGARA, DRUGA RZECZ, BARDZO CENNA ,KTÓRĄ TWÓJ ARTYKUŁ PRZYNIÓSŁ- SENSYTYWNOŚĆ W PRAKTYCE BEZ KTÓREJ KAŻDY KROK NA MACIE TRACI ZNACZENIE.
DLA MNIE, WAŻNE JEST,BY POWIEDZIEĆ UCZNIOM- TO JEST DOGMAT, ZDEJMIJCIE CZAPKI, BO KTOŚ ZADAŁ SOBIE SPORO TRUDU BY TO WYMYŚLEĆ I PODAĆ ALE TEŻ NIE ZAPOMINAM ZAPYTAĆ ‘A JAK TY SIĘ Z TYM CZUJESZ ?’
PRAKTYKA W TRAKCIE MENSTRUACJI, BARDZO INDYWIDUALNA RZECZ-PODPISUJĘ SIĘ POD TYM CO NAPISAŁA PATRYCJA.
Aga, co prawda nie jestem Patrycją, ale ważna rzecz, która wynika z praktyki własnej i nauczycielskiej to fakt, że nauczanie schematów nie prowadzi do zrozumienia i do zwiększenia własnej wrażliwości. Do zwiększania własnych zdolności czucia prowadzi jedynie uczenie uważności i kontaktu z bieżącym doświadczeniem, dlatego należy to czynić od początku procesu nauczania. Oczywiście to ma poważne konsekwencje dla metodyki nauczania, a nawet dla organizacji zajęć i wielkości grup. Pozdrawiam.
TO PRAWDA, DLATEGO NIE SCHEMAT A KONSEKWENCJA JEST TEMATEM MOJEGO ROZUMIENIA METODY IYENGARÓW. A,ŻE KAŻDY ROZUMIE JAK CHCE…TO TEMAT INNY.A,ŻE W KAŻDEJ METODZIE JEST WIELE DOBREGO I NIECO ZŁEGO, I, ŻE KAŻDY Z NAS UCZĄCYCH CZUJE SIĘ TROCHĘ JAK PROMETEUSZ, KTÓRY PRZYNIÓSŁ TEN WŁAŚCIWY OGIEŃ. CZAS NAS UCZY POGODY I …POKORY. SERDECZNIE POZDRAWIAM WSZYSTKICH GURU, WSZYSTKIE ICH MOHEROWE BERETY I TYCH, KTÓRZY OPRZYTOMNIELI, WRÓCILI DO NORMALNOŚCI I NA ZIEMIĘ, GDZIE DLA WSZYSTKICH JEST WIELE DO ZROBIENIA. CAŁUS I UŚCISK NA NOWY ROK.