Wybierz stronę

Kim jest mistyk – rozmowa z Maciejem Wielobobem. Cz. III. Marzena Pajda

Kim jest mistyk – rozmowa z Maciejem Wielobobem. Cz. III. Marzena Pajda

Poprzednie części wywiadu:
Część I – kliknij tutaj.
Część II – kliknij tutaj.

Idee dzielą na fragmenty nasze postrzeganie świata, naszą intuicję, nasze doświadczenie. Mistycy nieustannie nam to przypominają. Słowa nie są w stanie oddać rzeczywistości. Mogą tylko na nią wskazywać. Używa się ich jako drogowskazów prowadzących do rzeczywistości. Z chwilą gdy już tam dotrzesz, porzuć pojęcia, są bowiem bezużyteczne (Anthony de Mello).

 

Maciej Wielobób joga medytacjaMarzena Pajda: Kim jest mistyk?

Maciej Wielobób: To tak naprawdę dosyć trudne pytanie i można dla tego znaleźć dwie przyczyny: z powodu mnogości szkół mistycznych, które się trochę od siebie różnią filozoficznie, oraz ze względu na to, że w mistycyzmie ostrożnie podchodzi się do używania słów, ponieważ słowa są jednak dosyć ograniczonym narzędziem do wyrażania określonych doświadczeń. Natomiast ogólnie możemy stwierdzić, że mistyk jest osobą, która poszukuje uwolnienia od cierpienia (różnie definiowanego przez różne szkoły) poprzez osobiste doświadczanie, oczyszczanie umysłu, najczęściej za pomocą różnego rodzaju ćwiczeń medytacyjnych, ale nie tylko, bo historia odnotowuje przypadki mistyków, których transformowała na przykład odczuwana przez nich niesamowita bezwarunkowa miłość. Do tego pojęcia używa się czasem także innych słów, które są w zasadzie równoznaczne, choć używane w różnych szkołach: mistyk, jogin, sufi…

Czy to samo będzie oznaczało „duchowość”, „rozwój duchowy”?

Na pewno to zależy od tego, kto używa tych pojęć, ale rzeczywiście często terminem duchowość określa się sferę poszukiwań mistycznych.

Dlaczego, Twoim zdaniem, właśnie słowa „mistyk”, „duchowość” mają jeszcze w naszym społeczeństwie negatywny wydźwięk? Dlaczego często jawią się jako coś abstrakcyjnego i często wzbudzają lęk?

Myślę, że niekoniecznie pojęcia te mają negatywny wydźwięk. To na pewno zależy od środowiska. Natomiast jeśli kojarzą się negatywnie, to najczęściej z powodu tego, że „duchowość” jest bardzo już wyświechtanym terminem, do czego przyczyniły się różnego rodzaju dziwaczne pseudoporadniki oraz fakt, że pewne osoby, które promują się jako medytujący lub wręcz nauczyciele medytacji, wystawiają temu terminowi złe świadectwo.

Skąd wiadomo, że naturalną drogą rozwoju jakiejś jednostki jest mistycyzm? Czy można to w jakiś sposób rozpoznać?

Jeżeli ktoś odczuwa potrzebę zmiany w swoim życiu, różnego rodzaju bardziej lub mniej subtelne formy cierpienia czy wewnętrzną tęsknotę i nie odnajduje na to rozwiązania w – że tak powiem  konwencjonalnych metodach, to zdecydowanie powinien skierować swoje kroki w stronę mistycyzmu.

maciej-wielobob-joga-medytacja-mistycyzm-2Czy bycie mistykiem do czegoś zobowiązuje?

[Śmiech] Dobre pytanie. Myślę, że przede wszystkim do polegania na swoim osobistym doświadczeniu.

Jakie są nurty/kierunki mistycyzmu i na czym on polega?

Oj, nurtów mistycznych było bardzo wiele. Trzeba pamiętać, że mistycyzm nie oznacza wcale jakichś zwariowanych wizji, jak to się niektórym wydaje, lecz po prostu systematyczną pracę ze swoim osobistym, wewnętrznym doświadczeniem. Żeby nie wymieniać w nieskończoność, to pozwolę sobie ograniczyć to wyliczenie jedynie do najpopularniejszych spośród wciąż istniejących szkół mistycznych w Indiach. Są to tantrycy (najczęściej na gruncie śiwaizmu kaszmirskiego), przedstawiciele adwaita wedanty i szkoły sufich.
Na czym polega mistycyzm? Wolałbym uniknąć odpowiedzi na to pytanie ze względu na fakt, że z racji na ograniczenia czasowe wywiadu musiałbym dokonywać zbyt dużych uproszczeń. Więc odpowiem tylko, że szkoły mistyczne są na ogół szkołami nastawionymi na pracę z doświadczeniem medytacyjnym, doświadczeniem wglądu.

Czy zatem ktoś, kto decyduje się na wejście na ścieżkę mistycyzmu, powinien szukać nauczyciela?

Na pewno znajdą się tacy, którzy będą podważać zasadność posiadania nauczyciela, jednakże w większości szkół mistycznych tradycyjnie przekaz jest dokonywany z nauczyciela na ucznia i rola nauczyciela jest dość znacząca.

Jak go szukać? Jak rozpoznać dobrego nauczyciela, a nie dać się wciągnąć osobom, które mówią o duchowości, a tak naprawdę często są tylko manipulatorami i naciągaczami, albo nie mają zbyt dużego doświadczenia i, zamiast pomagać w uwalnianiu się od cierpienia, mogą jeszcze bardziej namieszać.

Tradycja indyjska mówi o tym, że pewnym gwarantem jest linia przekazu; to znaczy, że nauczyciel jest ogniwem łańcucha nauczycieli istniejącego od wielu lat. Jest to pewne zabezpieczenie, bo zazwyczaj zanim ktoś zostaje nauczycielem w tradycyjnym tego słowa znaczeniu musi przejść wiele lat treningu ze swoim nauczycielem. Ale nie ma co ukrywać, że niestety – jak wszędzie – i tu zdarzają się wpadki. Tak naprawdę jedynym gwarantem wyboru dobrego nauczyciela jest zdrowy rozsądek ucznia. Często trafiamy na osoby, które powinniśmy omijać z daleka, ale zamiast uciekać, racjonalizujemy ich zachowania i jakoś je sobie tłumaczymy. Na pewno oceniając z szerszej perspektywy nauczyciela trzeba wziąć pod uwagę dwa czynniki – czy życie zmienia się na lepsze (jakby to powiedział doskonały psycholog Kazimierz Dąbrowski – zmierza w stronę wyższej hierarchii celów), a po drugie na to, czy coraz bardziej usamodzielniamy się, ponieważ proces pracy pod przewodnictwem nauczyciela ma prowadzić do coraz większej samodzielności.

Mówisz, że nurtów mistycznych jest bardzo wiele. Czym zatem kierować się przy wyborze własnej ścieżki?

Myślę, że bardziej niż wyborem konkretnego nurtu praktyki należy zająć się wyborem nauczyciela. Jeśli znajdziemy nauczyciela, który nas inspiruje i podejmiemy naukę u niego, to sama forma ścieżki nie jest tak istotna. W końcu praktyka mistycyzmu polega na odnoszeniu się do własnego doświadczenia, a nie na kopiowaniu poglądów nauczyciela.

– –
Strona www Macieja Wieloboba – MaciejWielobob.pl.

O autorze

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.