Siostro, tlen proszę! Joga jako terapia – o potrzebie ciągłego kształcenia nauczyciela jogi. Aneta Furgalska
Opowiadał mi ktoś ostatnio historię o lekarzu, którego paraliżował stres przed pierwszą operacją. Wiadomo – śpiewać każdy może, ale do wariacji artystycznych ze skalpelem wypadałoby się przygotować. Sięga zatem biedak do książek z poczuciem lekkiego zakłopotania, że przecież tyle lat studiów, a on jeszcze do tych książek…, że dalej czegoś nie wie… Ale jakie zdziwienie ogarnia naszego młodego doktora, gdy nagle widzi starszego doświadczonego chirurga, powtarzającego tuż przed operacją z atlasu układ kostek, kosteczek, mięśni, wiązadeł, ścięgien i całej tej anatomicznej “kołderki” naszego ciała.
No i niestety, taka prawda, że bez ciągłego samokształcenia nawet najlepszemu wiedza sama do głowy nie wejdzie. Jeśli praktykujesz jogę, Twoim zadaniem jest umiejętna i uważna samoobserwacja swojego ciała i umysłu. Jeśli masz zacnego nauczyciela, możesz liczyć na informacje zwrotną o jakości swojej praktyki.
Zmierzyć się ze sobą nie jest rzeczą prostą. Umysł bywa na tyle giętki i frywolny, że bez kontroli potrafi płatać nam nie lada figle. Przy odrobinie szczęścia i przy użyciu odpowiednich narzędzi jesteś w stanie prowadzić uważną obserwacje wrażeń, które Cię nachodzą. Jednak praca z innymi ludźmi, z uczniami, wymaga poświęcenia czasu i części energii. Każdy człowiek jest indywidualnością i jakże inny bywa od nas samych. O odpowiedzialności na gruncie samodzielnej praktyki jogi nauczyciela pisałam już w poprzednim artykule.
Sprawa komplikuje się w momencie, kiedy zajmujesz się terapią jogą. Rzecz, którą należy tu podkreślić to fakt, że jeśli nie predysponuje do tego odpowiednie wykształcenie, nauczyciel jogi zajmujący się terapią jogą nie jest lekarzem medycyny ani fizjoterapeutą, nie jest też psychologiem czy psychoterapeutą. Nie powinno to zwalniać jednocześnie od kształcenia się np. w zakresie anatomii czy fizjologii człowieka. Nie na każdy ból kręgosłupa będzie pomagać taki czy inny wcześniej przygotowany zestaw asan. Bo to przecież asana powinna być dostosowana do naszych aktualnych potrzeb. Indywidualność budowy anatomicznej oraz różnorodność trybu życia jaki prowadzimy wymusza indywidualne podejście do konkretnego przypadku. Dlatego tak niezbędne jest poważne podejście do tego, czym się zajmujemy i rozwijanie w sobie tego “głodu nowej wiedzy”. Ta nowa wiedza o człowieku, czy o jego ciele, czy o funkcjonowaniu umysłu jest trochę jak ten haust powietrza, którego nie może nam zabraknąć do nieprzerwanego procesu oddychania, do życia.
– –
Aneta Furgalska – praktykę asan zaczęła w 2007 roku u Beaty Urban w Olkuszu. W odpowiedniej dla siebie chwili rozpoczęła głęboką praktykę jogi u Maćka Wieloboba. Z wykształcenia nauczyciel geografii, z pasji grotołaz. Obecnie w trakcie szkolenia nauczycielskiego w nurcie vinyasa krama. Obecnie nauczyciel jogi w Pracowni Jogi Macieja Wieloboba w Krakowie, prowadzi też terapeutyczne zajęcia indywidualne.
Pracownia Jogi w Krakowie: Joga Kraków
Najnowsze komentarze