Wybierz stronę

Czy joga odchudza?

Czy joga odchudza?
Kasia Kuśmierz

Kasia Kuśnierz

Czy joga odchudza?

Temat zaproponowany mi  przez samą Redaktor Naczelną w pierwszej chwili wywołał mój uśmiech, lecz od początku wydał mi się ciekawy, a odpowiedź stosunkowo prosta. Przewrotnie prosta. Potem przyszły głębsze refleksje.

Pytanie  „Czy joga odchudza?” dość często zadawane jest w kręgach fitnessowych, w których na co dzień obracam się i pracuję. Odchudzanie jest trendy i trend ten obserwuje się dość wyraźnie, gdy wraz z nadejściem wiosny gwałtownie wzrasta liczba osób na zajęciach z aerobiku, stepu czy spinningu. Ćwiczą do utraty tchu i wylewają litry potu z nadzieją na szybki efekt szczupłej sylwetki na lato. Zastanówmy się więc, czym tak naprawdę jest „odchudzanie”. Pierwszym i najbardziej wymiernym wskaźnikiem chudnięcia, jest zmniejszenie masy ciała, czyli ubytek kilogramów, widoczny  na wadze. Drugi wymiar odchudzania to tzw. rzeźbienie ciała –  zmieniamy jego proporcje i wymiary bez szczególnej utraty masy. Wzrasta ilość mięśni, zmniejsza się ogólne „rozlanie” ciała i np. obwód talii czy bioder. Ładnie ukształtowana, silna, wyprostowana  sylwetka jest prawdopodobnie  właśnie tym, co chcą osiągnąć ludzie, zadający pytanie o odchudzający aspekt jogi.

Aby organizm tracił na wadze, musi dostawać mniej energii – kalorii z pożywienia  niż zużywa na swoje życiowe potrzeby. Zrozumienie tej zależności jest pierwszym krokiem na drodze odchudzania. Utrata wagi może być efektem zmniejszenia ilości wody w naszym organizmie –  ten efekt występuje najczęściej wskutek zastosowania diety niskokalorycznej i jest najbardziej krótkotrwały. Sama redukcja przyjmowanych kalorii obniża przemianę materii i często frustruje, stąd osoby na radykalnych dietach skarżą się na „huśtawkę” nastrojów, a waga skacze w górę i w dół (tzw efekt jo-jo). Długofalowa utrata masy ciała to redukcja podskórnej tkanki tłuszczowej, będąca głównie wynikiem treningu aerobowego. Wdrożenie treningu bez diety często okazuje się niewystarczające, gdyż zbyt duża intensywność zaburza spalanie tkanki tłuszczowej, a zmęczenie potreningowe wywołuje napady głodu, w wyniku których najczęściej uzupełniamy z nawiązką ilość spalanych kalorii.

Najlepsze efekty uzyskuje się więc stosując kombinacje tych dwóch sposobów: zbilansowana, zrównoważona dieta + trening aerobowy o niskiej i średniej intensywności, ale dłuższym czasie trwania, warunkujący procentowo największe spalanie tkanki tłuszczowej.

Czy w takim razie joga może odchudzać?

Asany (pozycje jogi) wykonywane są  powoli i utrzymywane na jakiś czas w bezruchu. Nawet w odmianach jogi dynamicznej, charakteryzujących  się  płynnymi przejściami, zsynchronizowanymi z oddechem (Asthanga Vinyasa, Vinyasa Krama, Bikram Joga i inne) wysiłek, choć jest większy,  ma charakter wytrzymałościowo-siłowy, a nie aerobowy (spalający). Nie mówiąc o tym, że w praktyce asan nie chodzi o podniesienie tętna ćwiczącego. Wręcz przeciwnie, dąży się do wypracowania zdolności do wykonywania najtrudniejszych pozycji jak najmniej forsownie,  poprzez zwiększenie objętości  oddechowej, obniżając częstotliwość akcji serca.  Tak więc praktykując asany mamy niewielkie szanse na spalenie dużych ilości kalorii oraz tłuszczu. Asany jednak działają na ciało w inny sposób. Z punktu widzenia  fizjologii, w  wielu pozycjach mięśnie pracują  w sposób ekscentryczny, czyli podczas skurczu (pracy), ich przyczepy oddalają się od siebie. Daje to efekt wydłużenia mięśnia. Zwiększa się jego siła bez powiększenia obwodu. Dzięki temu sylwetka nie „pompuje się” jak w przypadku pracy z ciężarami, ale „rzeźbi się” i smukleje. Praktyka asan tonizuje i rozciąga ciało, wzmacnia i modeluje sylwetkę – może się więc okazać, że waga nie drgnie, ale uzyskane efekty będą zadowalające.

Na tym w zasadzie można by zakończyć, gdyby nie to, że joga to nie tylko asany.

Patrząc na jogę w pełnym jej kontekście, czyli jako uwalnianie od cierpienia, pytanie „Czy joga odchudza?” można by sparafrazować na „Dlaczego potrzebujemy odchudzania? I czy na pewno właśnie tego?”

Co sprawia, ze ciało jest za duże, bądź, że wydaje się za duże? Na stwierdzenie nadwagi są normy, tabele, wskaźniki – mnóstwo osób mieści się w granicach należnej masy ciała, a mimo to nie akceptuje swojego wyglądu. Z kolei u osób  ze stwierdzoną nadwagą, często nie jest ona wynikiem zmian chorobowych (hormonalnych itp.), ale wynikiem objadania się.

Praktykując jogę szukamy harmonii, stanu równowagi między ciałem a umysłem. Gimnastyczny wymiar asan, może dać ciału ważny bodziec do przemian na poziomie mięśni, ale dopiero praktyki umysłowe – pranajama (ćwiczenia oddechowe) i koncentracja/medytacja, są kluczem do zrozumienia i usunięcia  przyczyny naszych problemów z wymiarami ciała. Jeśli „zajadamy” stres, przyczyna leży w głowie, nie pomogą najlepiej ułożone diety i plany treningowe, nie pomogą najintensywniejsze praktyki asan. „Głowa” zawsze będzie sięgać po jedzenie w określonych, trudnych sytuacjach, a racjonalny umysł podsunie setki argumentów usprawiedliwiających ten stan rzeczy. Podobnie, jeśli nadwagi realnie nie ma, natomiast wciąż znajdujemy w naszym ciele mankamenty, to nie odchudzania potrzebujemy, ale swoistej psychoterapii. Odpowiedzi na pytanie: Czego mi tak naprawdę w życiu brakuje?

Osoby dłużej praktykujące jogę to osoby szczęśliwe. Często szczupłe, gdyż joga to również styl życia, szanujący ciało, a więc dostarczający mu tego, co dobre i nie w nadmiarze. Ale nawet jogini z większą masą ciała zdają się emanować zadowoleniem. Mają świadomość własnej cielesności i tego, że nie to jest w życiu najważniejsze.

 

O autorze

Katarzyna Kuśnierz

jest Instruktorką Sportu spec. Fitness, właścicielką szkoły MP FIT SPORT ACADEMY, kształcącej instruktorów Pilates i Indoor Cycling, Nauczycielką jogi w podejściu Vinyasa Krama, od 2010 roku szkoli się u Macieja Wieloboba. Prywatnie: katowiczanka, mama dwójki dzieciaków, miłośniczka gór i kotów.

1 komentarz

  1. Jola P.

    Bardzo mądry artykuł! Wielokrotnie natrafiałam na opinie, że joga sama w sobie odchudza, ale umówmy się – to kłamstwo. Wiadomo, że podczas takowego treningu spalamy jakieś kalorie i faktycznie przy obniżce kalorycznej – można coś spalić (a przynajmniej – przyczynić się do redukcji wagi), ale… nie będą to spektakularne rezultaty, które można porównywać z bieganiem czy chociażby jazdą na rowerze.

    Zgadzam się, że joga przyczynia się do odchudzania patrząc na nią kompleksowo – jako styl życia. Sporo mnie nauczyła i dziś pozwala żyć w większej harmonii.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.