Ajurwedyjskie oczyszczanie twarzy – Marta Lebre
Zgodnie z ajurwedą “Sekretem urody jest życie zgodnie z naszym prakriti”.
KROK 1:TWÓJ RODZAJ CERY WEDŁUG AJURWEDY
Zgodnie z ajurwedą
“Sekretem urody jest życie zgodnie z naszym prakriti”. Każda/y z nas
przychodzi na świat z jedyną, właściwą tylko sobie konfiguracją pięciu
żywiołów: eteru, powietrza, ognia, wody i ziemi. W zależności od ich
układu określa się prakriti urodzeniowe. Przewaga elementów eteru i
powietrza wskazuje na dominację doszy Vata, ogień i woda – na przewagę
Pitty i wreszcie ziemia i woda na przewagę Kaphy. Najczęściej jest tak, że
mamy prakriti mieszane: jedną dominującą doszę, drugą nieco słabszą i
najmniej tej trzeciej. Dla przykładu: moje prakriti to Kapha – Pitta a
więc najsilniejsze są we mnie żywioły ziemi i wody, mam też sporo ognia
(zwłaszcza latem) a zdecydowanie najmniej eteru i powietrza.
Ta
konfiguracja pięciu żywiołów sporo rzeczy w naszym życiu determinuje,
również w kwestiach urodowych. Każda z dosz ma np. tendencję do
określonego typu cery (i miliona różnych innych właściwości). Sekretem
jest więc poznanie siebie i swoich uwarunkowań i dobranie do nich
odpowiedniej pielęgnacji, najczęściej zgodnie z prostą zasadą: “Podobne
wzmacnia podobne a przeciwne równoważy”. Bywa też czasami tak, że
wskutek stylu życia, specyfiki naszej diety lub nieodpowiedniej
pielęgnacji odchodzimy od tego, co dla nas pierwotne, wrodzone i
dokuczają nam różne “urodowe dolegliwości”. Ten stan w ajurwedzie
określa się jako vikriti.
Tyle tytułem wstępu. Przeczytajcie teraz
krótki opis cery/skóry każdej z trzech dosz i poszukajcie elementów dla
Was charakterystycznych. Prawdopodobnie nie będzie tak, że któryś z
opisów w 100% będzie Wam odpowiadał. Dlaczego? Bo jesteśmy jedyne/jedyni
w swoim rodzaju i zapewne nikt jeszcze książki o naszym unikatowym
prakriti nie napisał. Taka robocza autodiagnoza pomoże nam za to dobrać
odpowiednie produkty do naszego rytuału oczyszczania twarzy. Tabelę
poniżej zaczerpnęłam z książki Pratimy Raichur “Absolute beauty”:
VATA
Ma ciemniejszą karnację, “ładnie” się opala. Skóra vaty
zazwyczaj potrzebuje nawilżenia, łatwo się przesusza, jest raczej
szorstka i zimna w dotyku, bywa też matowa. Pory są drobne, ale ze
wszystkich dosz to właśnie vata ma największą tendencję do zmarszczek.
PITTA
Pitta ma jasną karnację o odcieniu brzoskwiniowym lub
miedzianym. Skóra jest ciepła w dotyku, błyszcząca, miękka. Ma cerę
mieszaną (częsta tłusta strefa T) i/lub wrażliwą (na słońce, substancje
chemiczne) z tendencją do trądziku i piegów i zaczerwienienia. Pory są
średniej wielkości a skóra średniej grubości (coś pomiędzy vatą a
kaphą).
KAPHA
Skóra kaphy jest miękka, dobrze napięta, grubsza oraz bardzo
dobrze nawilżona. Kapha zazwyczaj ma jaśniejszą karnację albo jest
wręcz blada i ma raczej powiększone pory. Skóra jest chłodna w dotyku,
zazwyczaj równomiernie i szybko się opala. Może mocno się przetłuszczać.
Mogą wystąpić wysięki, ropny trądzik lub opuchlizna.
KROK 2: JAK DOBRAĆ POSZCZEGÓLNE PRODUKTY I JAK PRZEPROWADZIĆ OCZYSZCZANIE?
Ziarneczkowe oczyszczanie
twarzy jest bardzo prostym zabiegiem, mającym formę delikatnego
peelingu. Przeprowadza się je bez problemu w warunkach domowych, łącząc w
formie pasty zmielone wcześniej ziarna odpowiednich dla cery zbóż z
konkretnym płynem. To jak rzadka/gęsta będzie pasta zależy od naszych
indywidualnych preferencji i wrażliwości naszej cery. Zabieg ma na celu
usunięcie nieczystości, jednocześnie nie
podrażniając skóry jak większość sklepowych specyfików i nie wysuszając
jak mydło. Jest też przy okazji zgodny z filozofią less waste (mniej
odpadów), gdyż nie generuje żadnych odpadów poza stricte “kuchennymi”.
Teraz
gdy już określiliście wstępnie typ swojej cery, możecie dobrać
odpowiednie produkty. Na początek przygody spróbujcie takiego oto
nieskomplikowanego połączenia:
VATA: mączka migdałowa lub mączka owsiana (wystarczy zmielić orzechy
lub płatki np. młynku do kawy) w połączeniu z mlekiem albo wodą różaną –
najlepsza opcja dla cery suchej lub przesuszonej
PITTA: mączka
owsiana lub besan (mąka z cieciorki) w połączeniu z wodą różaną
(najlepsze dla cery wrażliwej i naczynkowej) lub wodą delikatnie
zakwaszoną cytryną (dosłownie pare kropli; świetne dla cery trądzikowej)
KAPHA:
mączka jęczmienna lub besan (mąka z cieciorki) w połączeniu z jogurtem
lub wodą delikatnie zakwaszoną cytryną (pare kropli) – polecane do cery
tłustej lub przetłuszczającej się
Co do proporcji ja sama stosuję mniej więcej równe objętościowo proporcje: 1 łyżeczkę mączki na 1 łyżeczkę płynu i taka ilość wystarcza mi na jednorazową aplikację, ale polecam po prostu poszukać takiej, która dla Was będzie idealna.
KROK 3 ZASADY BHP
Bardzo ważne zasady BHP oczyszczania:
– jeśli stosujemy ziarna mielimy je na bardzo drobną mąkę
– peeling wykonujemy dokładnie i delikatnie, nie trzemy na siłę
–
po oczyszczaniu tonizujemy twarz (można użyć np. wody różanej,
naturalnego hydrolatu, toniku octowego, ewentualnie naparu z ziół
korzystnych dla naszej cery) i nawilżamy np. olejem lub ulubionym kremem
– żeby nie zapychać sobie odpływu polecam włożenie do zlewu miski, z której potem wylejemy pozostały płyn np. do toalety
– fajnie się sprawdza zabezpieczenie włosów w jakiś sposób, np. opaską, spinką, etc.
KROK 4. TESTOWANIE
Czas przekuć teorię na praktykę. Śmiało 😉 Tylko dając mu szansę możecie sprawdzić czy tego typu oczyszczanie jest dla Was korzystne. .U mnie bardzo dobrze sprawdza się zmieszana w równych proporcjach pełnoziarnista mąka pszenna z młodym jęczmieniem z dodatkiem mieszanki ajurwedyjskich przypraw (zmielonych w domu) zalecanych do cery trądzikowej : kurkumę, kumin i gałkę muszkatołową. Do stworzenia pasty używam zamiast cytryny domowego toniku octowego na moim własnym occie różanym (róża jest dobra na lato dla pitty) z paroma kroplami olejku eterycznego z mięty lub szałwi. Moje kombo sprawdza się przy niepodrażnionej cerze kapha-pitta z tendencją do wodnistego trądziku, raczej tłustej, potrzebującej dogłębnego oczyszczania i łaknącej efektu ściągającego.
KROK 5. JAK UDOSKONALIĆ MIESZANKĘ DO OCZYSZCZANIA?
Kto ma duszę minimalisty, temu wystarczy prosty zestaw mączka plus dajmy na to woda różana. Wiem jednak, że wiele osób lubi sobie poeksperymentować z ziołami i dodatkami. Przedstawiam Wam przegląd mieszanek rekomendowanych dla poszczególnych typów skóry przez autorów specjalistycznej literatury: Melanie Sachs, Pratimę Raichur i Partapa Chauhana. Uwaga: wszystkie zioła i twarde z natury dodatki powinny być bardzo dokładnie zmielone, najlepiej przed samą aplikacją.
Dla VATY albo osób z przesuszającą się skórą (prakriti lub vikriti Vata) poleca się często dodanie do mleka odrobinki miodu albo drobno zmielonego cukru albo wręcz zastąpienie mleka śmietaną zakwaszoną dosłownie kroplą soku z cytryny. Wśród zalecanych ziół pojawiają się ashwagandha, sproszkowana na pył skórka cytrynowa, koper włoski, haritaki, lotos, jaśmin, róża albo tulsi.
Dla PITTY albo osób z cerą wrażliwą (np. naczynkową)/mieszaną bądź trądzikową (prakriti lub vikriti Pitta) zaleca się głównie dodatek sproszkowanego białego drzewa sandałowego do mączki a do płynu soku albo żelu aloesowego. Przy silnie podrażnionej albo ekstremalnie wrażliwej skórze można spróbować mycia buzi tylko śmietanką dobrej jakości. Z ziół zalecanych do pielęgnacji cery pitta najczęściej powtarzają się amalaki, koper włoski, lotos, mandżista, neem, kurkuma i kolendra.
Dla KAPHY albo osób z przetłuszczającą się skórą lub mokrym trądzikiem (prakriti lub vikriti ) proponuje się w literaturze dodanie do podstawowego zestawu odrobiny glinki multani mitti (tzw. ziemi fulerskiej), mączki jęczmiennej lub jogurtu. Z ziół sugeruje się użycie ziół takich jak aloes, ashwagandha, bibhitaki, skórka z cytryny, haritaki, kurkuma, neem czy eukaliptus. Moim własnym patentem jest zastąpienie wody zakwaszonej sokiem z cytryny wodą z domowym, niepasteryzowanym octem w proporcji od 10:1 do 4:1 (ta pierwsza wartość to woda).
A tym, którzy wolą korzystać z lokalnych ziół przedstawiam listę lokalnych zamienników ziół ajurwedyjskich:
?VATA – siemię lniane, korzeń żywokostu, rumianek, lawenda, cynamon, tatarak, koper włoski, róża
?PITTA – mięta, kolendra, kumin (kmin rzymski), róża, koper włoski, wrotycz, rumianek, lawenda
?KAPHA – szałwia, rozmaryn, krwawnik, kozieradka, kurkuma, cynamon, jałowiec, gałka muszkatołowa
Te zioła i przyprawy możecie dodawać do mączek, zawsze w sproszkowanej formie (bez grudek!) i raczej w niewielkiej ilości (szczyptę).
KROK 6. PRAKTYCZNE TIPY NA PRZYSZŁOŚĆ
Pierwszy krok we wprowadzaniu nowych nawyków jest bardzo ważny, wręcz kluczowy: bez niego w ogóle nie ma zabawy 🙂 Jak mawia mój nauczyciel, medytacja działa wtedy, gdy się ją praktykuje i to samo dotyczy naturalnej pielęgnacji. To, co jedynie w głowie, na papierze czy w sieci, nie przekłada się bezpośrednio na pozytywne zmiany w rzeczywistości. Innymi słowy, możecie być przekonani o skuteczności oczyszczania, ale to jest zdecydowanie za mało, żeby na co dzień korzystać z jego zalet. Co więc zrobić, żeby utrzymać jakiś dobry nawyk, który przetestowałyśmy i wiemy, że nam służy np. ajurwedyjskie oczyszczanie twarzy? Poniżej pare wskazówek opracowanych na bazie moich doświadczeń:
?- Uproście zabieg tak, żeby zajmował jak najmniej czasu.
Wiadomo jak sytuacja wygląda w większości domów wczesnym rankiem: pośpiech, stres, mnóstwo rzeczy do zrobienia. Ajurwedyjska rutyna dnia (dinacharya) wydaje się niedoścignionym ideałem. Zawsze można wstać wcześniej, ale wiadomo, że nie do wszystkich to przemawia i nie dla wszystkich też będzie dobre. Na pewno warto przygotować sobie wcześniej taki podręczny mini zestaw do oczyszczania: pojemniczek z odzysku na mąkę albo zmielone ziarna z ewentualnymi sypkimi dodatkami ziołowymi i woda różana/hydrolat pod ręką. Jeśli używamy nabiału lub zakwaszamy cytrynką no to będzie trzeba każdorazowo skoczyć do lodówki po produkty, ale to zajmuje dosłownie sekundę.
? Wybierzcie częstotliwość, która najbardziej Wam odpowiada.
Generalnie oczyszczanie, tonizowanie i nawilżanie w ajurwedzie zaleca się przeprowadzać dwa razy dziennie. Ewentualnie przy cerze mocno wysuszonej i z drobnymi porami albo mocno podrażnionej/ultra wrażliwej można ograniczyć do jednej aplikacji dziennie. Czytasz to i myślisz sobie: chyba w Twoich snach! W porządku, może w takim razie co dwa albo trzy dni? Może raz na tydzień? Wybierzcie taką częstotliwość, która jest dla Was osiągalna i Wam służy i postarajcie się ją utrzymać. Znawcy mówią, że po 40 dniach nawyk powinien się utrwalić i powinno być łatwiej. I jeszcze mówią, że lepszy rydz niż nic 🙂
? Nie frustrujcie się “porażkami”.
Zapomniało Wam się?
Nie macie dziś czasu lub ochoty? Jesteście w podróży i przeprowadzenie
zabiegu jest kłopotliwe? Nie ma sprawy, nie rezygnujcie bo coś nie
wyszło! Po prostu wróćcie do swojego rytuału gdy już będzie na to
przestrzeń.
?Bądźcie uważni i elastyczni.
Modyfikujcie swój rytuał w zależności od potrzeb skóry, które w zależności od diety, pielęgnacji i pory roku mogą się zmieniać. Jeśli skóra na to pozwala, eksperymentujcie z różnymi konfiguracjami płynów i mieszanek, oczywiście dostosowanymi do typu cery. Im więcej wiecie o swojej skórze i im uważniej ją obserwujecie, tym łatwiej będzie o nią zadbać. Oczyszczający efekt wow, niekiedy zmniejsza się po paru tygodniach stosowania i wtedy warto wprowadzać rozsądne modyfikacje. Np. pitta, która od zawsze kocha zestaw mąka owsiana z wodą różaną latem może spróbować besanu z sokiem z aloesu i dodatkiem olejku z mięty pieprzowej. Inny przykład, zaczerpnięty z komentarzy: skóra zazwyczaj tłusta nagle pod wpływem jakiś czynników mocno się wysuszyła. Dodajcie wtedy do pasty czyszczącej odrobinkę miodu albo zamieńcie przynajmniej na jakiś czas wodę z cytryną na mleko/wodę różaną. Coś nieładnego wyskoczyło? Dorzućcie szczyptę kurkumy. Opcji jest co niemiara.
Najnowsze komentarze