Wybierz stronę

Joga a dysleksja. Marzena Ikrzyńska

Joga a dysleksja. Marzena Ikrzyńska

W ciągu ostatnich kilku lat w szkołach można zaobserwować „modę” na dysleksję. Zjawisko to szczególnie widoczne jest przed egzaminami gimnazjalnymi i maturalnymi, kiedy rodzice wraz ze swymi pociechami szturmem ruszają do poradni specjalistycznych po odpowiedni papierek.
Czym zatem jest dysleksja i jak z nią pracować?

Najogólniej mówiąc, dysleksja to specyficzne trudności w czytaniu i pisaniu – nie tylko błędy ortograficzne typu ó/u, rz/ż, ch/h itp., ale również mylenie, przestawianie kolejności i „zjadanie” liter, zaburzona grafika pisma, trudności w tworzeniu zdań zgodnych z normami językowymi, a także nieumiejętność przelania myśli na papier. Podobnie wygląda sprawa z czytaniem – mylenie wyrazów, przestawianie liter, „zgadywanie” tego, co jest napisane, męczenie się podczas czytania dłuższych wyrazów i ogólnie całego tekstu. Często u dzieci z dysleksją mamy do czynienia z tzw. zaburzoną lateralizacją (czyli przykładowo dominacja prawej ręki i lewej nogi, a powinno być prawa ręka i prawa noga), ociężałością fizyczną, a także występują problemy z koordynacją ruchową, szczególnie jeśli chodzi o rozróżnianie stron.

W pracy z takimi dziećmi na zajęciach terapeutycznych wprowadzam elementy jogi. W zasadzie każde z nich rozpoczynam od trwającej około 10 – 15 min. sesji prostych ćwiczeń. Są one oczywiście dostosowane do indywidualnych potrzeb i możliwości dziecka i mają na celu wzmożyć koncentrację, pobudzić do pracy obydwie półkule mózgowe, poprawić koordynację ciała, wzmocnić układ nerwowy.

Na początku proponuję naukę oddychania – spokojny wdech i wydech w tempie wygodnym dla ucznia i kierowanie oddechu do brzucha. Najpierw dziecko, które na etapie szkoły podstawowej potrafi myśleć o konkretach, a nie o abstraktach, dla ułatwienia trzyma ręce na brzuchu, aby „poczuć” oddech. Następnie przechodzimy do unoszenia rąk do góry i innych pozycji stojących (tadasana, virabhadrasana, trikonasana, parivritta trikonasana, parsvottanasana i inne), wykonywanych w rytm oddechu. Pozycje równoważne to świetna nauka koncentracji, z którą dzieci mają duży problem. Te młodsze bardzo chętnie wykonują wszystkie ćwiczenia, ale należy to robić w formie zabawowej, bo szybko się nudzą (np. wprowadzenie pozycji równoważnej wygląda tak: „A teraz stajemy na jednej nodze, jak bocian, który w trawie wypatruje żabki. Bocian musi być cichutko i nie może się poruszyć, bo mu żabka ucieknie”). Uczniowie po kilku tego typu zajęciach bardzo często sami wymyślają nazwy pozycji i historyjki z nimi związane.

Dyslektycy mają duży problem z wykonywaniem poleceń typu „prawą ręką sięgamy do lewego kolana”, dlatego często podchodzę do nich i ustawiam ich w danej pozycji, akcentując, która jest lewa, a która prawa strona. Dzieci w tym wieku są mało stabilne, dlatego też nie mogą zbyt długo trwać w pozycji. Staram się zatem, aby na początku wykonały je choć na chwilę i dopiero wtedy wydłużam czas przebywania w danej postawie, kiedy ciało się już przyzwyczai, chociaż w porównaniu z osobami dorosłymi jest on nadal krótki (3 oddechy). Bardzo ważna jest tutaj pozytywna motywacja. Za każdym razem chwalę ucznia i wyrażam swoją aprobatę. To dodaje mu skrzydeł i motywuje do podjęcia kolejnego wysiłku.

Wprowadzam również ćwiczenia usprawniające pracę rąk, gdyż dzieci z dysleksją łatwo męczą się nawet podczas krótkiego pisania. Często wykorzystuję tu stare gazety, które należy zgnieść najpierw lewą, a później prawą ręką. Później te same gazety uczniowie próbują rozprostować prawą ręką na lewej nodze i na odwrót (jest to świetne ćwiczenie oddziałujące na pracę obydwu półkul mózgowych). Ćwiczenia kończę tym, że dzieci rysują w powietrzu (czasami też na kartkach) tzw. leniwe ósemki – najpierw palcem wskazującym prawej ręki, później lewej i w końcu równocześnie palcami obu rąk. Młodsze dzieci opuszczają głowę na ramię, wysuwają do przodu całą rękę i, wyobrażając sobie, że jest to trąba słonia, też rysują leniwe ósemki.

A później to już czytanie, pisanie, pisanie, czytanie itd…

O autorze

Marzena Ikrzyńska

Polonistka, pedagog, terapeutka, nauczycielka jogi w nurcie Vinyasa Krama Joga. Fascynatka jogi, psychologii, tańca i "słowa pisanego". Popularyzuje jogę w szkole, a także terapię jogą dla dzieci i dorosłych.

1 komentarz

  1. karolina

    Bardzo ciekawy artykuł. Jestem dyslektyczką i wiem jakie trudności i bariery w rozwoju czekają dzieci i dorosłych dyslektyków. Jedną z najważniejszych spraw jest uświadomienie dziecku, że są to problemy które nie obniżają jego wartości, że to że duka i wciąż popełnia te same błędy to wynik właśnie dysleksji. Z własnego doświadczenia wiem, że umiejętność lepszej koncentracji i koordynacji wykształcona podczas praktyki jogi pomaga w bardziej świadomym kierowaniu swojej uwagi.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.