W sercu jogi. Podstawy praktyki jogi. T.K.V. Desikachar
Podstawy praktyki jogi
W celu objaśnienia jogi będę odwoływać się do założeń pojawiających się w Jogasutrach Patańdźalego — przewodniku po praktyce jogi, który przedkładam ponad wszystkie inne teksty poruszające ten temat. Księga ta skupia się na umyśle, jego cechach oraz sposobie, w jaki możemy nań wpływać — dzięki czemu jest w pewien sposób bardziej uniwersalna niż wszystkie inne dzieła o podobnej tematyce. Jogasutry głoszą, iż joga to umiejętność kierowania umysłem bez rozpraszania się i utraty kontroli nad nim. Nikt nie zaprzeczy, iż takie zachowanie jest dla każdego człowieka czymś zbawiennym, umożliwiającym życie w skoncentrowany i produktywny sposób. Inne teksty poświęcone jodze poruszają zagadnienia Boga, świadomości i innych podobnych tematów, przez co niekoniecznie muszą być akceptowalne lub spójne z punktu widzenia różnych filozofii i religii. Jeśli wyobrażam sobie jogę jako ścieżkę dostępną dla każdej istoty ludzkiej, oparcie moich wywodów na Jogasutrach jest całkowicie naturalne, jako że przymioty umysłu są czymś uniwersalnym. Używanie pojęć Boga czy też Istoty Wyższej często wzbudza w ludziach niepokój, niezależnie od tego czy akceptują, czy też odrzucają takie wyobrażenia. Jogasutry Patańdźalego są wyjątkowo otwarte, co po części tłumaczy ich głębię. Wyobrażenie Boga nie jest tu negowane, nie jest tu także na kimkolwiek wymuszane. Z tego powodu uważam, iż ten traktat czyni jogę łatwiej przyswajalną niż jakiekolwiek inne dzieło.
Percepcja i działanie
Jedna z istotnych koncepcji Jogasutr Patańdźalego związana jest ze sposobem, w jaki postrzegamy rzeczy — założenie to wyjaśnia, dlaczego w życiu zawsze towarzyszą nam trudności. Jeśli zrozumiemy, w jaki sposób powstają takie problemy, możemy również ustalić, jak się od nich uwolnić.
Jak funkcjonuje nasza percepcja? Często zakładamy, iż widzieliśmy daną sytuację „prawidłowo” i na podstawie tych informacji podejmujemy działanie. W rzeczywistości oszukaliśmy jednak samych siebie, przez co nasze czyny mogą przynieść kłopoty — zarówno nam, jak i innym osobom. Równie trudny jest przypadek, w którym wątpimy w prawidłowość naszego postrzegania danej sytuacji wtedy, kiedy w rzeczywistości jest ono poprawne. W efekcie nie podejmujemy żadnego działania, chociaż mogłoby być to korzystne.
W celu opisania tych dwóch krańcowych przykładów ze spektrum naszych doświadczeń, Jogasutry używają terminu awidja. Pojęcie to oznacza dosłownie „nieprawidłowe rozumienie” i dotyczy błędnej percepcji lub niewłaściwego rozumienia. Przeciwieństwem awidji jest widja, czyli „prawidłowe rozumienie”[1].
Czym jednak jest owa awidja, która tak głęboko w nas tkwi? Awidja może być rozumiana jako skumulowany rezultat wielu naszych nieświadomych działań — czynów i metod postrzegania, które powtarzaliśmy w sposób automatyczny latami. Na skutek istnienia takich nieświadomych reakcji, umysł w coraz większym stopniu polega na nawykach, aż w końcu działania podjęte wczoraj stają się normą dzisiejszego dnia. Taka nawykowość w czynach i postrzeganiu świata określana jest jako sanskara. Opisywane tu przyzwyczajenia okrywają umysł awidją w taki sposób, jakby klarowność naszej świadomości przesłaniała jakaś dodatkowa, cieniutka warstwa.
Jeśli mamy pewność, iż nie do końca rozumiemy daną sytuację, ogólnie rzecz ujmując nie postępujemy w sposób zdecydowany. Jeżeli jednak nasze postrzeganie jest prawidłowe, podejmujemy działania — co wychodzi nam na dobre. Takie czyny wywodzą się z głębszych poziomów percepcji. Odwrotnością tej sytuacji jest awidja, wyróżniająca się powierzchowną percepcją. Sądzę, iż oceniam sytuację prawidłowo i podejmuję konkretne działanie — później muszę jednak przyznać, iż byłem w błędzie, a moje czyny nie były właściwe. Percepcja funkcjonuje więc na dwóch poziomach — jeden jest czymś głębokim i wolnym od warstwy awidji, drugi jest powierzchowny i przesłonięty przez tę zasłonę. Podobnie jak nasze oko jest przejrzyste, przezroczyste i nie powinno być niczym zabarwione o ile chcemy prawidłowo widzieć kolory, tak i percepcja powinna przypominać przejrzyste niczym kryształ zwierciadło. Celem jogi jest zredukowanie warstwy awidji, tak byśmy mogli podejmować prawidłowe działania.
Gałęzie awidji
Rzadko zdarza się, żeby naszym spostrzeżeniom towarzyszyło bezpośrednie poczucie, iż nasza percepcja jest nieprawidłowa czy niekompletna. Rzadko mamy okazję oglądać awidję pod jej prawdziwą postacią. W rzeczywistości jedną z jej cech jest to, iż pozostaje dla nas niewidoczna. Łatwiej rozpoznać cechy charakterystyczne jej gałęzi — jeśli zaobserwujemy u siebie ich obecność, będziemy mogli dostrzec istnienie awidji.
Pierwszą gałęzią awidji jest to, co często określamy jako „ego”. Ten czynnik popycha nas do myśli z gatunku „muszę być lepszy niż inni ludzie”, „jestem najwspanialszy”, „wiem, że mam rację”. W Jogasutrach ten element jest określany jako asmita.
Druga gałąź awidji przejawia się w formułowaniu żądań i nosi nazwę raga. W danej chwili chcemy czegoś dlatego, iż ubiegłego dnia było to czymś przyjemnym — a nie ze względu na to, że naprawdę tego teraz potrzebujemy. Wczoraj wypiłem szklankę soku owocowego, który wspaniale smakował i zapewnił mi porcję potrzebnej energii. Dzisiaj jakaś część mnie mówi „chcę kolejną porcję tego słodkiego soku”, nawet jeśli w aktualnej sytuacji nie jest mi on tak naprawdę potrzebny, co więcej — może nie wyjść mi na dobre. Pragniemy rzeczy, których nie mamy. To co posiadamy jest niewystarczające i chcemy mieć tego więcej. Chcielibyśmy zatrzymać rzecz, o oddanie której jesteśmy proszeni. Tak właśnie przedstawia się raga.
Dwesza to trzecia gałąź awidji i w pewnym sensie stanowi przeciwieństwo ragi. Dwesza przejawia się poprzez odrzucanie rzeczy. Ponieważ mamy za sobą przykre przeżycie i obawiamy się jego powtórki, odtrącamy ludzi, myśli i okoliczności związane z tym wydarzeniem, zakładając, iż to wszystko może ponownie sprawić nam ból. Dwesza prowokuje nas również do odrzucania rzeczy nam nieznanych, nawet jeśli nie wiążą się z nimi żadne przeżycia — ani negatywne, ani też pozytywne. Wymienione tu formy zachowania to przejawy dweszy.
Została jeszcze abhiniweśa, strach. To przypuszczalnie najbardziej utajony aspekt awidji, a jego przejawy można znaleźć na wielu różnych poziomach naszego codziennego życia. Czujemy się niepewni. Mamy wątpliwości dotyczące punktu, w którym znajduje się nasze życie. Boimy się, iż ludzie będą nas negatywnie oceniać. Czujemy niepewność, kiedy nasz styl życia zostanie zaburzony. Nie chcemy się starzeć. Wszystkie te uczucia to przejawy abhiniweśi, czwartej gałęzi awidji.
[1] Jogasutry, sutry 2.3 – 5.
_____
Prezentowany fragment pochodzi z rozdziału drugiego książki T.K.V. Desikachara, zatytułowanej W sercu jogi, której patronujemy. Polecamy ją Waszej wadze. Wkrótce ogłosimy konkurs, w którym będzie można wygrać parę egzemplarzy tej ciekawej pozycji.
Najnowsze komentarze