Podstawowe tezy filozofii sankhji. Uwagi po lekturze Sankhjakariki Iśwarakriszny. Olga Szkonter
Sankhjakarika jest najstarszą znaną rozprawą przedstawiającą system staroindyjskiej filozofii sankhji. Za jej autora uważa się Iśwarakrisznę, żyjącego od ok. 350 do ok. 450 r. n.e., natomiast data powstania tekstu nie jest znana. Podstawowe założenia sankhji zostały zwięźle ujęte w 72 rytmiczne strofy, tzw. kariki. Głównym wątkiem Sankhjakariki jest nauka o metodzie wyzwolenia się z cierpienia, co czyni ją filozofią od samego początku nakierowaną na szczególne i indywidualne doświadczenie. Do wyzwolenia potrzebne jest jednak poznanie, stąd też traktat ten porusza podstawowe kwestie dotyczące podstaw rzeczywistości, przedstawia koncepcję przyczynowości i zagadnienia teoriopoznawcze.
Filozofia sankhji wychodzi od stwierdzenia faktu wszechobecnego cierpienia i zarazem pragnienia, aby się od tego cierpienia uwolnić. Środkiem do wyzwolenia ma być poznanie różnicujące – szczególny rodzaj intuicyjnego wglądu, który ma doprowadzić tego, który poszukuje i poznaje (puruszę) do aktu odróżnienia siebie od tego, z czym błędnie się identyfikuje. Sferą, którą według sankhji mylnie bierzemy za nas samych jest prakriti, rzeczywistość przedmiotowa, nazywana też czasem naturą, lub materią. Czy jednak naprawdę tak ciężko rozróżnić jaźń od natury? Okazuje się, że pewne podstawowe intuicje mogą zawodzić w tym względzie – nie tylko dlatego, że filozofia sankhji zakłada, że prapodstawa rzeczywistości jest zakryta, ale też dlatego, że cały zachodnioeuropejski system pojęciowy, jakim operujemy różni się znacznie od tego, z którym mamy do czynienia czytając Sankhjakarikę. Kilka słów zatem o podstawowych pojęciach opisujących sfery świata, na których bazuje system sankhji.
Prakriti, czyli sfera natury, czy materii – nie jest typowa dla naszego rozumienia, ponieważ mowa tutaj zarówno o sferze przejawionej, jak i nieprzejawionej. Sfera nieprzejawiona materii jest bardzo trudna do uchwycenia. Według sankhji można ją poznać dzięki wnioskowaniu poprzez analogię, natomiast w przypadku przedmiotów, które nie poddają się i temu rodzajowi poznania pozostaje nam przyjąć wiedzę o nich z autorytarnego źródła. Zarówno przejawiona, jak i ukryta prakriti cechuje się ogólnością, przedmiotowością, brakiem świadomości, a co za tym idzie brakiem rozróżniania. Prakriti ma właściwości stwarzające w toku swojego ewoluowania i składa się z trzech gun. Trzy guny to różne nici, z których tkana jest rzeczywistość. Sattwa to element świetlisty i lekki, odpowiedzialny za mądrość i poznanie, radżas jest związany z ruchem i pobudzaniem, natomiast tamas jest ciężki i ma charakter przysłaniający. Odpowiednio odpowiadają im: przyjemność, ból i otępienie – elementy, które w filozofii sankhji skojarzone są z materią, nie zaś -jak moglibyśmy przypuszczać – z samym poznającym. W różnych kombinacjach guny stanowią o istocie prakriti, która jest przeciwieństwem puruszy.
Purusza nie składa się z gun, jest odrębny i panuje nad nimi. Purusza, wg Sankhijakariki, niezależnie od tego jak sam siebie postrzega, jest w istocie obojętnym, biernym widzem, w przeciwieństwie do nieustannie zmieniającej się i tworzącej materii. Zanim nie odsłoni tej prawdy o sobie, nie zrealizuje swojej natury. Znowu wydaje się to zaskakujące, jednak wg filozofii sankhji, jaźń jedynie zdaje się wykazywać cechy aktywności spowodowane działaniem trzech gun. Najistotniejszymi elementami, z jakimi purusza może się błędnie identyfikować, to ciało materialne, ale też i ciało subtelne wraz z organizmem psychicznym, które to właśnie krąży w kole samsary i jak aktor, w każdym wcieleniu wykonuje inną rolę. W tej koncepcji rzeczywistości, to nie purusza tak naprawdę wędruje w kole wcieleń, lecz to prakriti jest zniewolona. Purusza jednak utożsamia się z przejawami materii sam będąc niematerialny. Utożsamia się ze swoim ciałem, ze światem, ale także z tymi bardziej subtelnymi przejawami materii – jak np. stanami emocjonalnymi, które według filozofii sankhji nie są jego istotą. Co więcej, to właśnie to utożsamienie sprowadza na człowieka cierpienie. Dlatego właściwe wyzwalające poznanie ma charakter stwierdzeń typu: „nie jestem”, „nie ja” i „nie moje”. W filozofii sankhji poznanie nie jest poznaniem dla wiedzy, ani poznaniem samo dla siebie – kontemplacja pierwiastków rzeczywistości jest o tyle tylko istotna, o ile może zaprowadzić do wyzwolenia. A kiedy wyzwolenie zostanie osiągnięte, purusza realizuje pragnienie ujarzmiania cierpienia i spoczywa wygodnie, niczym widz oglądający prakriti z oddali – nadal pozostaje z nią w kontakcie, jednak nie ma ona na niego wpływu.
Poznawanie filozofii odległej kultury nigdy nie jest zadaniem prostym. Także i w tym przypadku napotykamy na problemy w przełożeniu pojęć filozofii sankhji na takie, które odpowiadają zachodniemu sposobowi myślenia o świecie. Nie jest to jednak zadanie beznadziejne, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że z założenia system ten nie ma być stricte teoretyczny, lecz przede wszystkim jest związanay z indywidualnym doświadczeniem i ma charakter praktyczny. Podczas gdy zachodnioeuropejska filozofia uczy krytycyzmu, wschodnia zdaje się uczyć wyzwalającego zaufania. Jakkolwiek ciężko przyjąć wszystkie założenia tej filozofii, nie ulega wątpliwości, że porusza ona jedne z najważniejszych zagadnień w filozofii nie tylko akademickiej, a mianowicie pytanie o to kim jesteśmy, a czym nie jesteśmy, w jaki sposób jesteśmy powiązani ze światem, dlaczego cierpimy i jak możemy się od cierpienia wyzwolić. Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania, szczególnie zaś faktycznie powszechne pragnienie szczęścia, wolności od cierpienia z pewnością jest na tyle palące, że warto przyjrzeć się bliżej i zastosować opisywaną metodę. Tym bardziej zresztą, że sankhja jest bliźniaczą filozofią jogi, jej najgłębszym filozoficznym kontekstem.
– –
Olga Szkonter jest nauczycielką jogi, uczennicą Macieja Wieloboba. Prowadzi zajęcia jogi w Pracowni Jogi Macieja Wieloboba i Nowohuckiej Akademii Seniora.
Pracownia Jogi Macieja Wieloboba: http://www.joga-krakow.pl
Najnowsze komentarze