Wybierz stronę

Prana – tchnienie życia. Piotr Marcinów

Prana – tchnienie życia. Piotr Marcinów

oddech w jodze

Prana dosłownie znaczy oddech i tenże oddech jest istotnym elementem pracy z praną. Jednak dla joginów prana zawsze była czymś więcej. Prana to cały świat jogina, gdyż z jednej strony pranajama to narzędzie pracy z umysłem a z drugiej strony umysł i zmysły to aspekty prany.

Kosmiczny oddech

Tchnienie życiowe (prana) od zarania dziejów zajmuje centralną pozycję w wyobraźni Indusów na temat życia.

Prana dosłownie oznacza zwykły oddech. Jednak dla starożytnych, podobnie jak grecka pneuma, oznaczała siłę życiową przenikającą cały kosmos. Rygweda (10.90.13) wspomina o kosmicznym człowieku (purusza) z którego powstał cały wszechświat. Prana jest jego oddechem.

Wszystkie one są oddechem

Prana, poza kosmicznym wymiarem, ma szczególne znacznie w funkcjonowaniu jednostek.

Najczęściej myśląc o pranie wyobrażamy sobie energię życiową przepływającą poprzez ciało, kiedy jest ona zrównoważona i przepływa swobodnie wtedy cieszymy się zdrowiem i wigorem. Jednak w jodze ma ona znacznie większe znaczenie. Prana jest istotą życia, czasem była utożsamiana z duszą (dżiwa), zawsze wiązano ją z ekspresją życia, do tego stopnia że jeden z najstarszych upaniszadów, pochodzący z przed 8 w. p.n.e., Czandogja upaniszad (V.1.6-14) traktuje zmysły, a nawet umysł, jako aspekty aktywności prany. Poniższy dłuższy fragment, w tłumaczeniu Franciszka Machalskiego, w niezwykle obrazowy sposób przedstawia relację zmysłów i umysłu do prany.

6. Pewnego razu spierały się tchnienia życiowe o pierwszeństwo: “Ja jestem najpierwsze – mówiły – nie, ja jestem najpierwsze”.
7. Poszły wiec te tchnienia życiowe do ojca Pradżapata i rzekły: “Które z nas, o wzniosły, jest najpierwsze?” Pradżapati tak im odrzekł: “Po którego odejściu ciało najgorzej się czuje – to z was najpierwsze”.
8. Wówczas mowa wyszła z ciała, bawiła rok cały daleko, a wróciwszy, zapytała: “Jak mogłyście były żyć beze mnie?” – “Jakoby nieme – odrzekły – nie mówiąc, lecz oddychając oddechem, patrząc okiem, słuchając uchem, myśląc organem myślowym”. Wtedy mowa weszła na powrót w ciało.
9. Wówczas wzrok wyszedł z ciała, bawił rok cały daleko, a wróciwszy, zapytał: “Jak mogłyście były żyć beze mnie?” – “Jakoby ślepe – odrzekły – nie widząc, lecz oddychając oddechem, mówiąc mową, słuchając uchem, myśląc organem myślowym”. Wtedy wzrok wszedł na powrót w ciało.
10. Wówczas słuch wyszedł z ciała, bawił rok cały daleko, a wróciwszy, zapytał: “Jak mogłyście były żyć beze mnie?” – “Jakoby głuche – odrzekły – nie słysząc, lecz oddychając oddechem, mówiąc mową, patrząc okiem, myśląc organem myślowym”. Wtedy słuch wszedł na powrót w ciało.
11. Wówczas organ myślowy wyszedł z ciała, bawił rok cały daleko, a wróciwszy, zapytał: “Jak mogłyście były żyć beze mnie?” – “Jakoby głupie – odrzekły – bez rozumu, lecz oddychając oddechem, mówiąc mową, patrząc okiem, słuchając uchem”. Wtedy organ myślowy wszedł na powrót w ciało.
12. Wówczas oddech, chcąc wyjść, pociągnął za sobą inne tchnienia życiowe, niczym rumak szlachetny, co, kiedy się wyrwie, ciągnie za sobą pęta i kołki. A wtedy przyszły wszystkie tchnienia do oddechu i rzekły: “Bądź najpierwszym, czcigodny! Jesteś z nas najlepszym! Nie odchodź!”
13. Wówczas mowa rzekła do niego: “W co ja jestem bogata, w to i ty jesteś bogaty”. I wzrok rzekł do niego: “Czego ja jestem oparciem, tego i ty jesteś oparciem”.
14. I słuch rzekł do niego: “Czego ja jestem osiągnięciem, tego i ty jesteś osiągnięciem. Wreszcie organ myślowy rzekł: “Czego ja jestem siedzibą, tego i ty jesteś siedzibą”.
Nie nazywają więc ich ani mową, ani oczami, ani uszami, ani organem myślowym. Nazywają je tchnieniami życiowymi, ponieważ wszystkie one są oddechem.’
Pranajama kluczem do umysłu
Ten głęboki związek prany z zmysłami i umysłem stał się podstawą pojawienia się nauki o oddechu-pranajamy. Słowo pranajama składa się ze znanego już słowa „prana” oraz „ayama” oznaczającego „przedłużenie”. Przedłużenie, o którym mowa, to wydłużenie fazy wstrzymania oddechu, kumbhaka (Bhagawadgita 4.29). Ponieważ jogini wiązali częstotliwość oddychania z jakością i długością życia, to praktyka pranajamy ma wydłużać życie, odmładzać, czy wręcz czynić nieśmiertelnym. Najważniejszym celem pranajamy jest jednak praca z umysłem (Jogasutry 1.34). Zależność pomiędzy oddechem a stanem świadomości może zauważyć każdy z nas. Kiedy jesteśmy spokojni i zrelaksowani oddech staje się spokojny i wydłużony, natomiast silne emocje powodują przyśpieszenie i skrócenie oddechu. Ten mechanizm działa też w druga stronę. Poprzez odpowiednią manipulację oddechem możemy wpływać na nasz stan umysłu. Nawet ktoś kto miał pobieżny kontakt z praktyką pranajamy, może przekonać się o jej wpływie na stan umysłu.

Medytacja

Praktyka pranajamy może płynnie przechodzić w praktykę medytacji. W różnych tradycjach praktyka medytacji opiera się na pracy z oddechem. Oddech jest nam zawsze dostępny, dzięki niemu możemy w łatwy sposób monitorować jak i wpływać na stan umysłu. Z jednej stron oddech jest dynamiczny więc jest łatwiej na nim skupić uwagę, niż na nieaktywnych aspektach rzeczywistości, z drugiej strony jego powtarzalność ma uspokajający charakter. Jedną z najpopularniejszych i najstarszych technik medytacji wykorzystujących oddech jest uważność oddechu (anapanasati).

Samadhi

Współzależność oddechu i świadomości idzie znacznie dalej. Im oddech i umysł jest spokojniejszy tym bliższy jest samadhi. Samadhi to bardzo subtelny stan, w którym następuje ujednolicenie umysłu. Jest to bardzo pozytywny stan, gdyż zostają w nim wyeliminowane wszelkie negatywne aspekty. Umysł po raz pierwszy jest w stanie działać w sposób naturalny, nie splamiony ograniczeniami. Taki czysty i spokojny umysł jest doskonałym narzędziem, które umożliwia przejawieniu się mądrości. Samadhi prowadzi do wyzwolenia (kaiwalja/nirwana) i często jest z nim porównywane, gdyż daje jego przedsmak. Jest istotnym elementem zarówno praktyki jogi jak i buddyzmu.

To, co jest interesujące dla nas, stan ten wiąże się z zawieszeniem działania zmysłów, świat zewnętrzny znika, a umysł staje się niezwykle klarowny, towarzyszy temu naturalne wstrzymanie oddychania. Znowu widzimy głęboki związek oddechu, zmysłów i umysłu.

Mówi się, że jogin w samadhi jest nieśmiertelny i niepokonany.

Oddech jest tym, co nam najbliższe, jest obecny przez całe nasze życie. Kiedy jest głęboki i spokojny świadczy o naszym dobry samopoczuciu. Jest też jednym z najważniejszych czynników, który należy brać pod uwagę podczas praktyki jogi i medytacji.

O autorze

Piotr Marcinów

Filozof, współzałożyciel portalu Joga-abc.pl, nauczyciel jogi. Od ponad 20 lat zgłębia filozofie wschodu, praktykuje jogę i medytacje. Blog Piotrka piotrmarcinow.pl

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.